- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.legą i także pracował z kilofem. Wspominał, że niektórzy esesmani doceniali jego trud, bowiem od czasu do czasu dostawał od nich miskę z resztkami zawartości po posiłku183. Złe warunki atmosferyczne: zimno, opady deszczu i śniegu a także mróz powodowały, że wielu więźniów zmarło z wyczerpania. ,,Teddy" także bliski śmierci postanowił za wszelką cenę dostać się na teren obozu. Upozorował więc wypadek. Zrzucił sobie belkę na nogę, która natychmiast spuchła. Jako niezdolnego do pracy wrzucono go na samochód ciężarowy i został przewieziony do obozu i doprowadzony do obozowego szpitala. Tam opatrzono mu nogę papierowym bandażem i wyrzucono ze skierowaniem do ,,lekkiej pracy"184. Warszawiakowi poszczęściło się, ponieważ przydzielono go do lagrowego komanda Strassenreiniger - zamiatanie ulic na terenie obozu przez wszystkie dnie tygodnia185. Nieustannie jednak myślał nad zdobyciem dodatkowej żywności. Z samej obozowej porcji nie dało się przeżyć186. Przy tym ,,organizowaniu" jedzenia miał sporo szczęścia: ,,Pewnego razu stałem się posiadaczem dziesięciu surowych ziemniaków. Nie mając ich gdzie ugotować musiałem zwrócić się w tej sprawie do jednego z więźniów bloku nr 3, który otrzymał połowę ziemniaków. Kiedy zadowolony z transakcji schodziłem schodami ze strychu, niosąc ziemniaki nanizane na drut, tuż przed blokiem spotkałem się z najgorszym oprawcą jakim był budzący postrach rapportführer Palitzsch. Przyuczony do obozowego drygu miałem jeszcze na tyle przytomności [a może bezczelności], że stanąłem przed SS-manem na baczność recytując po niemiecku >>Häftling Numer 77 bei der Arbeit<< [Więzień numer 77, melduje się przy pracy!]. Gdyby nie realia rzeczywistości sytuacja mogła wyglądać na komiczną. Dowód przewinienia trzymałem w ręku, a na dodatek bezczelnie kłamałem twierdząc, że jestem w pracy. Znając sposób postępowania Plitzscha w najlepszym wypadku mogłem liczyć na pobicie. Palitzsch spoglądając i wskazując na trzymane ziemniaki zapytał: >>Was ist denn los?<< [Co się stało?]. Odpowiedziałem bez namysłu: >>Ich habe geklaut<< [ukradłem]. Właściwie oczekiwałem momentu kiedy Palitzsch sięgnie do kabury i strzeli mi w łeb. Tymczasem Palitzsch nic więcej nie powiedział lecz odwrócił się i poszedł w kierunku bloku nr 2. A ja stałem jak oniemiały nie wierząc własnemu szczęściu. Oprzytomniałem zaraz i pobiegłem z ziemniakami w kierunku innego bloku"187. Rapportführer Palitzsch nie bez przesady nazwany został przez niego najgorszym oprawcą. Świadczyły o tym jego pełne okrucieństwa czyny. Przy Palitzschu za byle błahostkę można było stracić życie. A kradzież jedzenia, w tamtych okolicznościach nie była byle błahostką. Była zdecydowanie zabroniona i karana w najlepszym wypadku ciężkim pobiciem188. W komandzie Strassenreiniger przepracował całą zimę z 1940/1941 roku, aż do pewnej marcowej niedzieli 1941 roku189. Marcowa niedziela 1941 roku i jej konsekwencje W pierwszą marcową niedzielę 1941 roku wolną od pracy zarządzono poszukiwanie wszy w bieliźnie i ubraniach. Rozebrany do naga ,,Teddy" siedział na stosie cegieł, gdy w rejonie budynku obozowej kuchni usłyszał krzyki i nawoływania do bicia w języku polskim i niemieckim. Dwa tygodnie wcześniej w obozie pojawił się nowy kapo, Walter Dunning. Z upodobaniem wyżywał się na więźniach. W ciągu kilku dni ponad dwudziestu więźniów nie nadawało się do pracy190. Aby u więźniów wywołać większy posłuch esesmani rozgłosili po całym obozie, że Dunning był przed wojną zawodowym mistrzem bokserskim Niemiec w wadze średniej191. Jeden z więźniów podbiegł i zapytał Tadeusza czy chce zarobić chleb w walce bokserskiej. Bez zastanowienia przyjął wyzwanie. Uważał, że nie ma nic do stracenia, bo i tak wcześniej czy później umrze z głodu. Jego przyjaciel Bolesław Kupiec nie chciał go puścić, ponieważ Walter połamał już dwóm więźniom szczęki. Tak o tym wydarzeniu pisał Tadeusz Sobolewicz, nr obozowy 23053: ,,Więźniowie Polacy, którzy znali >>Teddyego<< z dużej odporności na ciosy (bo nieraz mimo tęgiego lania od blokowych czy kapo nie załamywał się), zasugerowali mu, czy nie stanąłby do walki z Walterem. Podchwycili to niemieccy kapo i zaproponowali, że dostanie pół bochenka chleba i kostkę margaryny za rozegranie walki z Walterem. Rechotali z zadowolenia, gdy ten propozycję przyjął, bo pewni byli lania, jakie sprawi Polakowi silniejszy i lepiej zbudowany niemiecki kapo. >>Teddy<< ważył wtedy 40 kg, a Walter około 70 kg"192. Przy rogu kuchni obozowej więźniowie utworzyli czworobok, w którego środku znajdował się prowizoryczny ,,ring", tam walczono. Gdy ,,Teddy" dotarł na miejsce przed sobą zobaczył doskonale zbudowanego blondyna, o imponującej masie mięśni, malutkich oczach i porozbijanych łukach brwiowych193. W tym czasie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | historia, II wojna światowa, Polski XX wiek, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Demart |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 28.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.