- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ej jednak pogardy czy potępienia dla kogokolwiek. Ojciec, niegdyś pieczeniarz, więc bardzo czuły na urazy, powitał go ponury. Wiele mówił, to znów milczał, dużo sam w sobie rozważał - szybko jednak począł go często obejmować i całować ze łzami pijackiej czułości - widać było, że pokochał go szczerze i głęboko, tak jak człowiek taki jak on nikogo nigdy nie kochał. Ale i wszyscy kochali tego młodzieńca. W domu Jefima Piotrowicza uważano go za dziecko rodzone, a przecież wszedł do tego domu w wieku, gdy niepodobna, by w dziecku rozwinęły się już skłonności do schlebiania i lizusostwa - dar więc zjednywania sobie serc miał od natury. To samo było z nim w szkole, chociaż, zdawałoby się, że był jednym z dzieci wzbudzających zwykle nieufność kolegów, czasem docinki, a może i nienawiść. Od dzieciństwa lubił chować się w kąt i czytać, a jednak był ulubieńcem całej szkoły. Rzadko był dziarski, wesoły, wszyscy jednak patrzący nań widzieli, że nie jest on ponury, przeciwnie, jasny i pogodny. Nigdy nie był swawolny, a jednak może dlatego nigdy się nikogo nie lękał, a jednocześnie wszyscy wiedzieli, że zgoła nie chełpi się swą odwagą, jakby sam nie uświadamiając sobie swego męstwa. Urazów nigdy nie pamiętał; czasami, w godzinę po obrażeniu go, odpowiadał obrażającemu lub sam wszczynał z nim rozmowę z taką ufnością i pogodą, jakby nic nie zaszło, i to nie dlatego, by przypadkowo zapomniał zniewagę, lecz po prostu jakby nie przypisywał jej żadnego znaczenia, co ostatecznie rozbrajało dzieci. Jedna tylko cecha jego wywoływała zawsze w kolegach chęć do żartów - nie ze złośliwości jednak, lecz tak, z wesela - jego dzika, fanatyczna czystość i wstydliwość. Pewnych słów i rozmów nie mógł po prostu słuchać - i to słów i rozmów zakorzenionych niestety w szkołach. Czyści sercem i duszą chłopcy lubią prowadzić między sobą rozmowy, jakich powstydziliby się i żołnierze. Co więcej, żołnierze nieraz nie wiedzą o rzeczach, o których wiadomo dzieciom naszego inteligentnego i wyższego towarzystwa. Moralnego rozwydrzenia tu bodaj jeszcze nie ma, nawet cynizmu nie ma prawdziwego, jest jedynie powierzchowny, uważany za coś subtelnego, wyrafinowanego, godnego naśladowania. Widząc, że Alosza, jak tylko zaczną gadać ,,o tym", szybko zatyka uszy palcami, często gromadzili się umyślnie całą kupą i siłą odrywając ręce od jego uszu, krzyczeli mu w uszy paskudztwa. Wyrywał się, padał na podłogę, kładł się, zasłaniał, mimo to nie kłócił się, milcząco znosząc zniewagi. Na koniec dano mu spokój, patrzono nań jedynie z pewnym politowaniem. Dodajmy, że był jednym z najlepszych uczniów, nigdy jednak nie był pierwszym. Po śmierci Jefima Piotrowicza Alosza dwa lata jeszcze spędził w gubernialnym gimnazjum. Niepocieszona wdowa po Jefimie Piotrowiczu szybko wyjechała z całą rodziną do Włoch, Alosza zaś znalazł przytułek u jakichś jego dwóch dalekich krewnych, dam, których dotychczas wcale nie znał. Było to również w nim charakterystyczne, że nigdy nie troszczył się, na czyj koszt żyje - w tym względzie jaskrawo odbijał się od starszego brata, Iwana. Nie można jednak tego potępiać zbyt surowo, każdy bowiem znający go musiał od razu zrozumieć, że młodzieniec ten, nieco anormalny, nie zawaha się, gdyby mu wpadł w ręce jakiś znaczny majątek, oddać go na dobroczynny cel lub wprost byle komu, kto by go poprosił. W ogóle jakby nie rozumiał wartości pieniędzy. Gdy mu je dawano, o co nigdy sam nie prosił, bądź całymi tygodniami nie wiedział, co z nimi robić, bądź tracił je ze straszliwą szybkością. Piotr Aleksandrowicz Miusow, człowiek w sprawie pieniędzy i uczciwości skrupulatny, powiedział raz o nim, że jest to ,,jedyny człowiek, który, nawet pozostawiony na placu milionowego miasta bez pieniędzy, nie umrze z głodu i chłodu, bo od razu nakarmią go, ubiorą, i to bez żadnego z jego strony wysiłku czy poniżenia, a i bez żadnego ciężaru dla dobroczyńcy, nawet z zadowoleniem dla niego". Gimnazjum nie ukończył, w przedostatniej klasie oświadczył nagle, że jedzie do ojca w ważnej sprawie. Damy początkowo nie chciały go puścić, w końcu jednak wyposażyły go wspaniale w pieniądze, nowe ubranie i bieliznę. Połowę pieniędzy jednak zwrócił, mówiąc, że chce koniecznie jechać trzecią klasą. Przyjechawszy, na pierwsze pytanie ojca, dlaczego przyjechał, nie ukończywszy gimnazjum - po prostu nic nie odpowiedział. Szybko okazało się, że szuka mogiły matki - ojciec nie mógł mu udzielić żadnych wyjaśnień, nigdy bowiem na mogile żony nie był, aż w końcu zgoła o jej miejscu zapomniał. Nieco o Fiodorze Pawłowiczu: w parę lat po śmierci drugiej żony udał się na południe Rosji, gdzie kilka lat przeżył w Odessie. Zapoznał się tam, jak opowiadał, z masą ,,Żydów, Żydowinów i
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 05.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.