- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.raz jego twarzy, kiedy on leży na mnie, delikatny cień zarostu na pięknej linii szczęki, drobna szczelina między przednimi zębami, którą można dostrzec tylko w tej pozycji, nagie, muskularne ramiona. Kiedy budzę się w środku nocy i czuję, jak Roxster całuje mnie delikatnie, bardzo delikatnie: moje ramiona, moją szyję, moje policzki, moje usta, czuję jego wzwód na Och, Boże, jest taki piękny i tak wspaniale całuje, i tak Mmm, mmm. No dobra, ale trzeba myśleć o feministycznych, prefeministycznych i antyfeministycznych motywach O Boże, co mi tam! Te wspomnienia są takie rozkoszne, jestem taka szczęśliwa, jakby otaczała mnie mydlana bańka czystego szczęścia. No dobra, trzeba się brać do roboty. Znienacka wybuchłam śmiechem, przypomniawszy sobie naszą dętą rozmowę podczas seksu w nocy. -- Och, och, och, jesteś taki twardy. -- Twardy, bo tak cię pragnę, kochanie. -- Taki -- To przez ciebie robię się taki twardy, kochanie. A wtedy z jakiegoś powodu mnie poniosło i jęknęłam: -- JA się przez ciebie robię twarda. -- Co? -- wyrwało się Roxsterowi, a po chwili wybuchnął śmiechem. Oboje śmialiśmy się jak głupi, a potem zaczęliśmy od nowa. W sposób charakterystyczny dla swego pogodnego usposobienia Roxster najwyraźniej zupełnie nie przejmował się wszami, choć oboje zgodziliśmy się, że Odpowiedzialny Seks wymaga, abyśmy wpierw wyczesali się nawzajem. Roxster był taki zabawny, kiedy czesał moje włosy, udawał, że znajduje wszy i potem je zjada, równocześnie całując mnie po karku. Gdy przyszła moja kolej, jakoś mało zabawne wydało mi się wkładanie okularów, i gdy pieczołowicie rozczesywałam jego cudowne gęste włosy, tak naprawdę nic nie byłam w stanie dojrzeć. Na szczęście Roxsterowi tak bardzo zależało, żeby mieć to za sobą i jak najszybciej iść do sypialni, że raczej nie zauważył mojej ślepoty. Zresztą na pewno nic mu się nie zalęgło, przez ten testosteron. Z drugiej strony, to chyba nie jest normalne być tak próżną, żeby wstydzić się założyć okulary na czas wyczesywania wszy z włosów swojego chłopczyka? No dobra. Mój scenariusz! Wiadomo, że Hedda Gabbler jest sztuką naprawdę aktualną, ponieważ opowiada o niebezpieczeństwach związanych z losem kobiety, która układa swoje życie w brutalnym świecie zdominowanym przez mężczyzn. Dlaczego Roxster jeszcze nie przysłał SMS-a? Mam nadzieję, że to nie przez ten incydent z robakami. Dzięki temu, że Chloe, nasza niania, zawiozła dzisiaj dzieci do szkoły, Roxster i ja mogliśmy zjeść razem śniadanie, co udaje nam się rzadko. Chloe, która podjęła u mnie pracę zaraz po tym, jak wydarzyło się tamto, jest jakby lepszą wersją mnie samej: młodsza, szczuplejsza, wyższa, ładniejsza, z lepszym podejściem do dzieci, a na dodatek ma partnera życiowego w odpowiednim wieku o imieniu Graham. Niemniej na tym etapie naszej znajomości uznałam, że lepiej, aby Roxster nie pokazywał się jeszcze ani jej, ani dzieciom, toteż schował się w sypialni, póki dom nie opustoszał. Przygotowałam mu muesli; zabrał się ochoczo do jedzenia, ale już pierwszą łyżkę spazmatycznie wypluł na stół. Oczywiście jestem względnie przyzwyczajona do takiego zachowania, ale zdecydowanie nie spodziewałam się tego po Roxsterze. A tymczasem on jednym ruchem podsunął mi miskę przed nos. W muesli kłębiły się drobne robaczki, wiły się i topiły w mleku. -- To wszy? -- zapytałam zdruzgotana. -- Nie -- odparł ponuro. -- Wołki zbożowe. Zareagowałam chyba niezbyt inteligentnie, bo zachichotałam. -- Masz pojęcie, jak to jest włożyć sobie do ust łyżkę pełną żywych insektów? -- zapytał. -- Mogłem umrzeć. I co gorsza, one z pewnością by tego nie przeżyły. Wstał, żeby wyrzucić zawartość miski do właściwego pojemnika na recyklingowane śmieci, i nagle usłyszałam jego krzyk: -- Mrówki! Od drzwi do piwnicy ku pojemnikowi na odpadki organiczne wędrowała czarna kolumna. Kiedy Roxster odsunął zasłonę, żeby coś zrobić z tymi mrówkami, wyleciała zza niej chmara moli. -- Uch! To jak Dziewięć plag egipskich! -- powiedział. I choć mimo wszystko śmiał się, choć pożegnał mnie bardzo seksownym pocałunkiem w korytarzu, to słowem nie zająknął się na temat najbliższego weekendu, a ja mam poczucie, że coś jest nie tak -- i to nie tylko dlatego, że jakimś sposobem dostało się naraz trzem wielkim miłościom jego życia: owadom, jedzeniu i recyklingowi. Południe. Ups! Już południe, a ja jeszcze w polu z moimi Przemyśleniami. Roxster jeszcze się nie odezwał. Może ja powinnam do niego napisać? Poradniki etykiety nie pozostawiają tu wątpliwości -- po stosunku seksualnym to dżentelmen powinien się pierwszy odezwać do damy, ale być może plaga insektów wywraca do góry nogami cały kodeks społeczno-obyczajowy? No dobra. Hedda Gabbler. Właśnie wysłałam do
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 584 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.