- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.? Nie chcę, by martwili się o mnie dłużej niż to konieczne, a wkrótce i tak się dowiedzą od Saphiry. - Rozważę twoją prośbę. Eragon czekał. Gdy jednak nie odezwała się więcej i pojął, że nie zamierza ogłosić mu swej decyzji, skłonił się ponownie, powtarzając: - Dziękuję. Lśniący obraz na powierzchni wody zamigotał i zniknął w ciemności, gdy Eragon przerwał działanie zaklęcia, którym go wywołał. Zakołysał się na piętach, spoglądając w niezliczone gwiazdy i przyzwyczajając wzrok do słabego, migotliwego blasku. Potem porzucił zwietrzały kamień z kałużą wody i pomaszerował wśród traw i krzaków do obozu, gdzie Sloan wciąż siedział wyprostowany, sztywny jak żelazny pręt. Eragon trącił stopą kamyk. Na ów dźwięk Sloan obrócił głowę. - Podjąłeś już decyzję? - spytał ostro. - Tak - odrzekł Eragon. Zatrzymał się i przykucnął przed rzeźnikiem, opierając się jedną ręką o ziemię. - Słuchaj uważnie, bo nie zamierzam niczego powtarzać. Zrobiłeś to, co zrobiłeś, z powodu miłości do Katriny, tak przynajmniej twierdzisz. Ale, choć tego nie przyznasz, wierzę, że próbując rozdzielić ją z Roranem, byłeś posłuszny innym, niższym uczuciom. nienawiś mściwoś i własnemu bólowi. Wargi Sloana zacisnęły się, tworząc białą wąską kreskę. - Krzywdzisz mnie. - Nie, nie sądzę. Ponieważ sumienie nie pozwala mi cię zabić, twoja kara musi być najstraszniejsza, jaką tylko zdołam wymyślić. Wierzę, że to, co powiedziałeś wcześniej, jest prawdą, że Katrina jest dla ciebie ważniejsza niż cokolwiek innego. Zatem oto twoja kara: nigdy już nie zobaczysz córki, nie spotkasz się z nią ani z nią nie pomówisz, nawet na łożu śmierci. I będziesz żył ze świadomością, że jest z Roranem i że oboje są szczęśliwi bez ciebie. Sloan wciągnął powietrze przez zaciśnięte zęby. - To niby twoja kara? Ha! Nie możesz mi jej narzucić! Nie masz więzienia, w którym mógłbyś mnie zamknąć. - Jeszcze nie skończyłem. Wymuszę ją, każąc ci złożyć przysięgi w mowie elfów - języku prawdy i magii - byś dotrzymał warunków wyroku. - Nie zmusisz mnie do dania ci słowa - warknął Sloan. - Nawet gdybyś mnie torturował. - Zmuszę i nie będę cię torturował. Co więcej, nałożę na ciebie przymus podążania na północ, dopóki nie dotrzesz do miasta elfów Ellesméry, stojącego w sercu puszczy Du Weldenvarden. Możesz próbować mu się oprzeć, jeśli chcesz, ale, nieważne jak długo będziesz walczył, zaklęcie będzie cię dręczyć niczym nieznośnie swędząca rana, aż w końcu go posłuchasz i wyruszysz do królestwa elfów. - Brak ci odwagi, żeby mnie zabić? - spytał Sloan. - Jesteś zbyt wielkim tchórzem, by przyłożyć mi ostrze do gardła, toteż każesz mi wędrować w głuszy, ślepemu i zagubionemu, dopóki nie zabije mnie zmęczenie bądź zwierzęta? - Splunął na lewo od Eragona. - Jesteś jedynie żółtobrzuchym pomiotem sparszywiałego tryka, jesteś bękartem, niechcianym cielakiem, zafajdanym obleśnym gnojarzem, zarzyganym draniem, jadowitą ropuchą, mizernym zapłakanym pomiotem tłustej świni. Nie oddałbym ci nawet kromki chleba, choćbyś konał z głodu, kropli wody, choćbyś płonął, żebraczego grobu, gdybyś umarł. Masz ropę zamiast szpiku, grzyb zamiast mózgu, ty nieprawy wypierdku! W przekleństwach Sloana było coś obscenicznie imponującego, choć podziw, jaki wzbudziły w Eragonie, nie zmieniał wcale faktu, że miał ochotę udusić rzeźnika gołymi rękami, albo przynajmniej odpłacić mu tym samym. Pragnienie zemsty przezwyciężyło jednak podejrzenie, że Sloan z rozmysłem próbuje go rozwścieczyć, tak by powalił go, obdarowując szybką, niezasłużoną śmiercią. - Może i jestem bękartem, lecz nie mordercą - odparł. Sloan odetchnął głośno. Nim zdążył znów zasypać go potokiem obelg, Eragon dodał: - Gdziekolwiek pójdziesz, nie zabraknie ci jadła, a dzikie stworzenia cię nie zaatakują. Rzucę na ciebie czary, które powstrzymają ludzi i zwierzęta przed nękaniem ciebie i sprawią, że w razie potrzeby przyniosą ci strawę. - Nie możesz tego zrobić - wyszeptał Sloan. Nawet w blasku gwiazd Eragon ujrzał, jak z jego skóry znikają resztki kolorów, pozostawiając ją białą jak kość. - Nie masz takiej mocy. I nie masz prawa. - Jestem Smoczym Jeźdźcem, mam takie samo prawo jak królowie bądź królowe. A potem Eragon, którego znużyła rozmowa ze Sloanem, wymówił prawdziwe imię rzeźnika dość głośno, by tamten usłyszał. Na twarzy Sloana pojawił się wyraz grozy i zrozumienia. Uniósł przed sobą ręce i zawył jak dźgnięty nożem. Jego krzyk był ochrypły, gorzki i rozpaczliwy: krzyk człowieka skazanego przez samą swoją naturę na los, jakiego nie zdoła uniknąć. Upadł w przód, wspierając się na dłoniach, i w tej pozycji się rozpłakał. Długie włosy
ebook
Wydawnictwo Mag |
Data wydania 2008 |
z serii Dziedzictwo |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Mag |
Rok publikacji: | 2008 |
Liczba stron: | 624 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.