-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.że tylko to się liczy naprawdę, co człowiek potrafi dźwignąć, uderzyć lub naprawić; ale nie ma to nic wspólnego z tym, co starał się zrozumieć przez prawie trzydzieści lat swojego życia i co starał się zrozumieć potem, kiedy opuścił już swój kraj i swoich ludzi i odszedł od swojego języka i od swojej narodowości, do której przyznawał się nie z niechęcią, lecz z nienawiścią; i dlatego pozostał w tym mieście, w tym słońcu i w tym kurzu, że tu nic niczego nie przypominało - ani domy, ani ludzie, ani kurz i wiatr, który ucichł nagle, zamilkł; chwilę jeszcze szeleściły śmieci gnane po asfalcie resztką podmuchu; potem znów napłynęło świeże, przesycone solą powietrze od portu; mężczyzna otrząsnął się jak pies i ruszył naprzód. - Gorąco dzisiaj - powiedział do człowieka stojącego na rogu, w mroku. Nie widział jego twarzy; w nikłym świetle zapałki dojrzał wykrzywione usta i nieogolony podbródek; tamten rzucił mu papierosa i mężczyzna złapał go w powietrzu małpim ruchem. Chciał podejść i odpalić, lecz tamten - czy odgadując jego myśli, czy też nie życząc sobie tego - rzucił mu również zapałki. Mężczyzna zapalił i odrzucił zapałki w ciemność. - Ty mnie znasz, co? - powiedział, a usta tamtego wykrzywiły się jeszcze bardziej i nieogolony podbródek drgnął w uśmiechu. - Możesz mi śmiało powiedzieć, jeśli potrzebujesz czegoś - powiedział mężczyzna. - Przecież mnie chyba znasz. Lecz tamten poruszył przecząco głową. - Czego chcesz? - zapytał jeszcze raz, lecz i tym razem nie otrzymał odpowiedzi; nie dojrzał również przeczącego ruchu głową; obcy człowiek stał bez ruchu, bez szelestu, a obecność mężczyzny już przestała go interesować. Więc raz jeszcze spojrzał na czerwone światło papierosa i wyzierający spoza poblasku nieogolony podbródek i powiedział: - Gorąco dzisiaj, jeszcze nigdy nie było tak gorąco. Lecz była to nieprawda; gorąco było wczoraj i dnia poprzedniego; gorąco było zeszłego roku i tak samo gorąco było trzynaście lat temu, owego dnia, kiedy stanął po raz pierwszy na tej ziemi i ujrzał to miasto - jego białe dachy, jego rozpalone mury i martwą zieleń drzew, nieruchomych, bezszelestnych, w których cieniu nie zaznał nigdy spoczynku; i pamiętał, jak owego pierwszego dnia szedł ku drzewom, aby w ich cieniu znaleźć trochę chłodu; i owo zdumienie i przerażenie, które ogarnęło go wtedy, kiedy stanął już pod zieloną koroną palmy, gdzie nie było ani odrobinę chłodniej - w cieniu pełnym suchego szelestu, który wraz z wiatrem od portu narastał w dziki łoskot, a który wydawały liście; pamiętał również owego ptaka, którego obserwował kiedyś, leżąc na gorącym piasku plaży - ptak zleciał nagle z nieba pionowo w dół, jakby napotkał nagle jakąś przeszkodę; i pamiętał również kobietę przechodzącą przez jezdnię: kobieta osunęła się na gorący asfalt, bez słowa, bez protestu i tak już pozostała - śmieszna i bez majestatu śmierci w swojej staromodnej, znoszonej sukni; i zawsze już - choć potem pojechał na południe i znowu powrócił na północ, w góry, wędrując krajem od miasta do miasta, wieczorem i w blasku słońca, które wschodzi tu szybko i gwałtownie, a którego agonia trwa - dla człowieka przybyłego tu z daleka - zaledwie chwilę; tak że dzień i noc następują tu zaraz po sobie; bez zmierzchu i poranku, bez zorzy i zachodu; po prostu ciemność następuje po jasności niby przywołana niecierpliwym głosem Boga; i tak płyną te złote dni i czarne noce nad tym krajem i jego ziemią suchą, gorącą, pełną chwały i legendy - towarzyszył mu obraz ptaka osuwającego się nagle z rozpalonego nieba. - Ej - powiedział mężczyzna do przechodzącego marynarza. - Szukasz czegoś? Marynarz wyszczerzył w uśmiechu wilcze zęby. - Nie bądź śmieszny - powiedział. - Jestem tu nie pierwszy raz. Sam potrafię już znaleźć w mieście to i owo. - Miasto trzeba znać - powiedział mężczyzna. - Nie ma tutaj drugiego takiego, który by je znał tak jak ja. - Niech mnie szlag trafi - powiedział marynarz - jeśli ja jestem gorszy. - Spojrzał na mężczyznę i znów uśmiechnął się radośnie, wyszczerzając swoje białe kły. - Z tym wyglądem nie dasz rady w tym fachu - powiedział. - Alfons musi być elegancki, wesoły; a ty wyglądasz, jakby cię wyciągnęli ze śmietnika po dwudziestu czterech godzinach. I mordę masz za smutną. Z takim jak ty nikt nie pójdzie się bawić. To logiczne, no nie? - Chyba - powiedział mężczyzna. - Chyba że masz rację... - Szli chwilę, nie odzywając się do siebie; marynarz pogwizdywał, a mężczyzna milczał ponuro, zwiesiwszy głowę. - Potem rzekł do marynarza: - Daj papierosa, kolego. Sprawy nie stoją dobrze. Złapał papierosa; przystanęli; marynarz zapalił ogromną zapalniczkę i raz jeszcze, uważnie, przyjrzał się z bliska jego w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.