- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dczas poprzednich obchodów jego pytania były rzeczowe, a jej odpowiedzi zdawkowe. Nigdy nie zaczepiła go na korytarzu. I właśnie dlatego, że nie potrafił znaleźć przyczyny, tak bardzo go to martwiło. Wbrew sobie dawał się wciągać w magiczne myślenie o niewidomych odzyskujących wzrok, o łysych kobietach, które zbliżająca się śmierć wyposaża w jakąś zdolność przenikania, penetrującą serce i nerki. Tej nocy, w małżeńskim łóżku, wśród pościeli pachnącej spermą, zapytał Liat: - Czy ja jestem cyniczny? Roześmiała się, a on poczuł się dotknięty. - Aż tak? - Nie - odpowiedziała i pocałowała go w czubek nosa - nie bardziej niż inni. Naprawdę nie był cyniczny. Nie bardziej niż inni. Doktor Ejtan Grin miał dość swych pacjentów nie bardziej - i nie mniej - niż przypuszczalnie było przyjęte na oddziałach. A mimo to został zesłany na banicję za ocean kurzu i piachu, wygnany z łona szpitala w centrum kraju do ponurej, betonowej pustki Soroki. ,,Idiota - wyszeptał sam do siebie, desperacko próbując wskrzesić parskającą klimatyzację w swoim gabinecie. - Idiota i naiwniak". Bo co jeśli nie zidiocenie może pchnąć zdolnego adepta medycyny do otwartej konfrontacji z dyrektorem, będącym jego przełożonym? Co jeśli nie zidiocenie w najczystszej postaci może sprawić, że będzie się upierał przy swojej racji, nawet gdy ów przełożony - ojciec chrzestny tegoż adepta jeszcze z czasów uniwersyteckich - odpowiada mu, żeby sobie uważał? Jakież to nowe formy zidiocenia wyznaczył ów adept, waląc w stół w kiepskiej namiastce asertywności i mówiąc: ,,To jest łapówka, Zakai, i ja w tym przeszkodzę"? I zwracając się do dyrektora szpitala, by opowiedzieć mu o kopertach z pieniędzmi oraz o pilnych-operacjach-bez-kolejki, które po nich następowały - czy rzeczywiście był na tyle głupi, żeby uwierzyć w jego zdziwione spojrzenie? A co najgorsze, zrobiłby to ponownie. Wszystko. W zasadzie niemal powtórzył te słowa, gdy po dwóch tygodniach odkrył, że działanie dyrektora szpitala ograniczyło się do zatroszczenia się o przeniesienie go. - Pójdę z tym do gazet - powiedział Liat. - Zrobię taki burdel, że nie będą mogli tego zatrzymać. - Jasna sprawa - odparła. - Jak tylko zapłacimy za przedszkole Jaheliego, spłacimy auto i mieszkanie. Potem będzie mówiła, że to była jego decyzja, że wsparłaby go niezależnie od drogi, którą by wybrał. Ale on pamiętał, jak brązowy miód jej oczu w mgnieniu oka stężał w orzech. Pamiętał, jak przez całą noc przewracała się w łóżku z boku na bok, zmagając się w snach z koszmarami, których natury się domyślał. Następnego ranka wszedł do gabinetu dyrektora szpitala i zgodził się na przeniesienie. I trzy miesiące później był już tutaj, w bielonej wapnem willi w Omerze pod Beer Szewą. Jaheli i Itamar bawili się na trawie. Liat zastanawiała się, gdzie powiesić obrazki, on natomiast stał i patrzył na butelkę whisky, którą sprezentowali mu koledzy z oddziału na okoliczność jego odejścia, i nie wiedział, czy się śmiać, czy płakać. W końcu wziął ze sobą butelkę do szpitala i postawił ją na półce pośród dyplomów. Przecież ona także coś symbolizuje, tak jak dyplomy. Etap, który się zakończył, nauczkę, którą dostał. Gdy czasami zdarzyło mu się kilka minut oddechu między pacjentami, brał butelkę i przypatrywał się jej uważnie, zatrzymując się na dłużej na bileciku. ,,Ejtanowi - szerokiej drogi". Możliwe, że te słowa to kpina z niego. Dobrze znał charakter pisma profesora Zakajego, te kropeczki jak w alfabecie Braillea, które podczas jego studiów na uniwersytecie doprowadzały studentów do łez. ,,Czy mógłby pan powiedzieć, co pan tu napisał?" ,,Wolałbym, żeby pani studentka nauczyła się czytać". ,,Ale to jest niezrozumiałe". ,,Nauka, drodzy państwo, jest zagadnieniem niezrozumiałym". Wszyscy gderali i narzekali, trwoniąc swój gniew na wyjątkowo nienawistne ankiety roczne, które nigdy niczego nie zmieniały. W kolejnym roku profesor Zakai wracał, by stanąć w sali wykładowej, a jego pismo na tablicy jak gołębie guano pozostawało nieodcyfrowywalne. Jedynym, który cieszył się na jego widok, był Ejtan. Z biegiem czasu z entuzjastyczną starannością nauczył się odczytywać pismo Zakajego, postać samego profesora pozostawała jednak dla niego niezrozumiałą zagadką. ,,Ejtanowi - szerokiej drogi". Bilecik wisiał na szyjce butelki whisky w wiecznym uścisku, sprawiając, że Ejtanowi robiło się niedobrze. Kilka razy myślał o tym, żeby zerwać życzenia i wyrzucić je do kosza, a nawet w ogóle rozstać się z całą tą butelką. Ale zawsze powstrzymywał się w ostatniej chwili, patrząc na słowa profesora Zakajego z takim samym skupieniem, z jakim patrzył w młodości na skomplikowane równanie.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller, psychologiczny |
Wydawnictwo: | WUJ |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.