Czasem książka potrafi człowieka nieźle przemielić.
Masz jedenaście lat, przeprowadzasz się z rodziną do Berlina, od teraz będziesz mieszkał w wielkiej secesyjnej wili. Jest środek gorącego lata, ani rodzice ani starszy brat nie mają dla ciebie czasu, a ty właściwie nie masz tutaj żadnych znajomych (wszyscy zostali w Londynie). Zapowiadają się bardzo nudne wakacje, ale wszystko zmienia się, gdy zupełnie przypadkowo (jeszcze bardziej przypadkowo śledząc ojca) odkrywasz wejście do schronu przeciwlotniczego. Kiedy w zamkniętej celi trafiasz na przerażoną młodą dziewczynkę ? wiesz, że nie będą to normalne wakacje. Jednak kiedy następnego dnia próbujesz jej pomóc, ale Yoki (bo takie nadałeś jej imię) znika ? doskonale zdajesz sobie sprawę, że zapamiętasz to lato już do końca życia.
I tym sposobem, autor rozpoczyna z czytelnikiem niezwykle wciągającą grę, na rozwiązanie której będziemy musieli czekać aż do ostatnich stron. Bo nie wiadomo, co tu jest obłędem, co manipulacją, a co rzeczywistością. Największą zaletą tej książki jest to, że żadnej opcji tak do końca wykluczyć nie możemy. Przewracając kolejne strony, w końcu sami zaczynamy mieć wątpliwości czy podejrzewamy właściwą osobę. A może to wszystko jest tylko i wyłącznie wymysłem znudzonego chłopca o wybujałej wyobraźni (wzmocnionej odrobiną starej whisky). A może odpowiedź tkwi w historii tego domu, bo to miejsce emanuje szczególną mroczną energią. A może dziwne, momentami agresywne zachowanie domowników to wynik frustracji, problemów w pracy, którymi nikt nie chce niepotrzebnie obarczać jedenastolatka? Może to wszystko sprawy dorosłych, które zostały źle zinterpretowane przez dziecko? Musimy mieć również na uwadze, że do bunkra prowadzi więcej niż jedno wejście, zatem może to któryś z sąsiadów? A może? pewne jest tu tylko jedno ? to świetny thriller, od którego nie mogłem się oderwać. Po raz kolejny, mimo mocnego postanowienia poprawy, dałem się autorowi wodzić za nos, mamić i oszukiwać, o co ostatecznie nie mam większego żalu, ale tylko dlatego, że świetnie się bawiłem, a książka dała mi zakończenie, które mnie nie tylko zaskoczyło, ale i usatysfakcjonowało (co nie często się zdarza). Polecam przekonać się na własnej skórze. Warto.
Opinia bierze udział w konkursie