- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tku i załatwił z Zielniakiem, żeby mnie przydzielił do niego. Różnych już przerabiałam i nie jestem strachliwa, ale po pierwszej nocy poleciałam do gospodarza, żeby mi zmienił przydział. Zresztą tam są balangi, na których wciąż się wszyscy wymieniają. Tyrolczyk jednak przypiął się do mojej dupy i nie chciał innej. Zielniakowi widocznie bardzo zależało na nim, bo zapowiedział, że jak schrzanię robotę, to mi da popalić. Poddałam się, bo mógł załatwić wywalenie mnie z agencji z wilczym biletem. Potem to już tylko ulica albo sto razy gorsza szosa. Wytrzymałam te kilka dni z austriackim bawołem, ale chyba przez tydzień będę musiała się kurować, bo nawet siedzieć nie mogę, a co dopiero pracować. Dobrze, że mam laptopik, to leżę sobie w łóżku na brzuchu i piszę. Ale nie chcę pisać o pracy. Ani o szkole, ani o pracy. O matce też nie. No i chuj z pisaniem. Nie ma o czym. - Sobota - To ja. Siema. Witaj świecie. Jednak postanowiłam, że się do ciebie odezwę. Może ten jeden jedyny raz, a może jeszcze jeden. To się zobaczy. Mam trochę do powiedzenia. Jestem kurwą. Profesjonalną. Żyję z tego od kilku lat. Sześć i pół. Dla niektórych to niedługo, ale jak się pomnoży razy dwanaście miesięcy, a potem razy cztery tygodnie i jeszcze razy pięć nocy średnio w tygodniu, a to razy średnio dwa numery, to wyjdzie tego sporo. I chyba to nie to samo co cały czas z własnym mężem plus jakiś skok w bok. To znaczy, że my, kurwy, wiemy o seksie trochę więcej niż inni. Ale ci, którzy liczą tu na darmowe porady, niech spadają. To nie będzie instruktaż walenia. Od tego macie różne pisemka. Niby o modzie i gotowaniu, ale żeby ktoś to kupił, zawsze doradzą jak się odlotowo pierdolić. Nabijają was w butelkę. No, ale sami tego chcecie. Nie rozumiecie, że w sprawie odlotowego pierdolenia nie ma żadnych reguł ani recept? Ja was nie będę nabijać w butlę. Ustanowiłam w tym blogu takie prawo, że będzie w nim sama prawda. Moja prawda. I to będzie moje prawo. Oprócz niego działa tu prawo językowe. Żeby chcieć być zrozumianym, trzeba zrozumiale pisać. Niestety bełkot odpada. Mówię niestety, bo fajnie i łatwo jest bełkotać. Ale trzeba spiąć dupę i dobierać właściwe słowa. Nie przynudzać i wiedzieć, do czego się zmierza. Ja zmierzam do tego, żebyście dowiedzieli się, kim jestem i co myślę. Dlaczego? Bo każdy tego chce. Każdy chce dać się poznać. Skąd wiem, że każdy? A co? Nie? - Wtorek - Dzisiaj pogrzeb Izaury. Miała Krystyna na imię, ale wolała Izaura. Wiadomo dlaczego. Była tłuściutką wesołą blondyną z okolic Białegostoku. Ma tam chyba jakąś rodzinę, ale nikt na pogrzeb nie przyjechał. Wyparli się jej. Tą drogą cię pierdolę, rodzinko Krystyny. To tobie zawdzięczała swoje syfiaste życie i swoją psią śmierć. Miałam nie nawijać o pracy, ale zrobię to dla niej. Na jej cześć. Lubiłam ją, bo była strasznie wesoła. Taki śmieszek. Co powiedziała kilka słów, to wybuchała śmiechem. ,,Kupiłam sobie czarne szpileczki" -- i w śmiech. ,,O rany, ale późno się zrobiło" -- i w śmiech. ,,Odjeb się, palancie!" -- i w śmiech. Może to nie była taka zwykła wesołość. Może tylko głupota i nerwy. Paliła bez opamiętania. ,,Kopciuch" na nią mówili przez te fajki. Wszystkie palą, ale żadna tyle co Izaura. Miała chłopca, była zakochana. To było kiedyś, w szkole gdzieś tam pod Białymstokiem. Zaszła w ciążę. Rodzice ciemni jak polska ziemia przepędzili ją z domu. Chłopak obrobił kiosk i zdobył dla niej kasę. Pojechała do Warszawy. W okolicach dworca zaczepiła jedną z naszych i zapytała, gdzie robią skrobanki. Od jednej do drugiej, wreszcie któraś dała jej adres. Tak trafiła do Stryjka. Jest taki ginekolog na Ursynowie. Opiekuje się dziewczynami, robi skrobanki, zakłada krążki, daje tabletki -- różnie. Ma z dychę dziewczyn, które puszcza na miasto albo trzyma pod telefonem. Płacą mu nie od klienta tylko miesięczny ryczałt. Dobrze ma zorganizowany cały biznes. Żadna go nie sypnie ani nie oszuka, bo ma na każdą haka. Sposób jest prosty. Przychodzi do niego taka Izaura. Facet robi z nią wywiad, że samotna, ze wsi, zagubiona i wystraszona. Uspokaja, obiecuje, że wszystko będzie okej i pobiera kasę. Usypiają dziewczynę z kumplem anestezjologiem i robią serię zdjęć na fotelu z wziernikiem w cipie i kutasami na twarzy. Po aborcji budzą dziewczynę już obmytą i ubraną. Jak dojdzie do siebie, pokazują zdjęcia i proponują ,,współpracę" pod karą wysłania zdjęć do miejscowości, którą spisują z dowodu. Jak się będzie stawiać, to zdjęcia dotrą do rodziny, szkoły, księdza i wszystkich sklepów. Podobno żadna jeszcze nie odmówiła. I tak nasza Izaura rozpoczęła pracę w mieście stołecznym. Krótko balowała. Niecałe dwa lata. Tydzień temu blokersi znaleźli jej ciało w piwnicy na Wilczej. By
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 198 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.