- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zcie, jak zostałoby odebrane, gdybyśmy zmienili Hałce nazwisko na Hałkowski? - Wszyscy wiedzą, że on jest Hałka. Taka zmiana z pewnością nie zostanie dobrze odebrana - odpowiada Klukowski. - Tak myślicie? Wkrótce problemu nie ma, bo Hałka, choć wciąż w pierwszej trójce, przestaje prowadzić w rankingach. Z czternastki po zgrupowaniu w Mrągowie odpada sześciu pilotów. Reszta jedzie na zgrupowanie do Zakopanego. Kwaterują ich w ośrodku dla pilotów WOSzk-Gronik. Doktryna wojenna Związku Radzieckiego przewiduje masowy atak z zaskoczenia na kraje Zachodu. Najpierw uderzenia jądrowe w newralgiczne punkty przeciwnika oraz operacje wojsk specjalnych, potem uderzenie wojsk pancernych i zmechanizowanych. Wielkie ćwiczenia ,,Tarcza 76" mają odpowiedzieć na pytanie, czy wojska Układu Warszawskiego są gotowe do konfrontacji. Podpułkownik Zenon Jankowski, pilot z jednostki w Powidzu niedaleko Poznania, świeżo po szkoleniu w Krasnodarze, lata na nowoczesnych szturmowych Su-20. Pierwszy taki samolot w polskim wojsku. Naddźwiękowa prędkość, możliwość wykonania lotu na małej wysokości, krótki start i lądowanie na lotniskach z pasami o długości tysiąca-tysiąca dwustu metrów, z toną bomb może polecieć nad cele oddalone o siedemset-osiemset kilometrów. Wszystko dzięki zmiennej geometrii skrzydeł. Gdy są ,,przytulone" do kadłuba, samolot osiąga prędkości naddźwiękowe, gdy pilot rozłoży skrzydła, może lecieć bardzo daleko. Podpułkownik Zenon Jankowski, 1976 rok Klukowski: - Podczas ,,Tarczy" Jankowski wsławił się brawurowym lądowaniem na drogowym odcinku lotniskowym. - Przesada - mówi Jankowski. - Nic wielkiego nie zdziałałem. Ale przełożeni każą mu się zgłosić do WIML-u. - Wszyscy wiedzieliśmy, że po jednostkach jeździli ludzie z dowództwa wojsk lotniczych i pytali o chętnych do testowania nowego sprzętu. Na ziemi nigdy się przed nikogo nie wpychałem, ale w powietrzu to co innego. Nowy sprzęt? Ja pierwszy do niego! Ucieszyłem się - wspomina pułkownik Jankowski. Badania w instytucie przechodzi bez problemów. - Zawsze miałem dobre parametry, chociaż nigdy nie uprawiałem wyczynowo sportu - mówi. Szybka decyzja ,,góry": Jankowski ma dołączyć do grupy kandydatów, która przebywa już w zakopiańskim Groniku. Jankowski wchodzi do grupy oficerów, którzy już się zdążyli ze sobą zżyć, przeszli przez zgrupowanie w WIML-u, obóz w Mrągowie. Zdążyli się już dobrze poznać. Na pierwszy rzut oka widać, kto jest liderem. - Zobaczyłem Mirka Hermaszewskiego - wspomina Jankowski - otoczonego wianuszkiem pochlebców. Major Mirosław Hermaszewski, 1976 rok W Zakopanem dowiadują się wszystkiego. - Gratuluję panom wysiłku i zaangażowania. Wiem, jak dużo włożyliście wysiłku, ale oczekuję od was więcej, bo przed wami długa droga. Najlepsi polecą w kosmos na rosyjskim statku. Taka sama grupa przyszłych kosmonautów trenuje także w Czechosłowacji i Niemieckiej Republice Demokratycznej. Taką przemowę strzelił im Stanisław Barański, szef WIML-u. Obok stał Jan Rychlewski, zastępca kierownika wydziału nauki i oświaty KC PZPR (potem został szefem Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk). Piloci zaczynają głęboko oddychać. Generał Kuziora: - Zrozumieliśmy, po co to wszystko. Kosmos! Ciśnienie mi się podniosło. Dostają zgodę na spotkanie z rodzinami. Tak, mogą im powiedzieć, co robią. - Pamiętam ten dzień lepiej niż paciorek. - Grażyna Kuziora śmieje się. - Mąż wchodzi do domu i mówi: Słuchaj, chyba polecę w kosmos. - Naprawdę!? - Ta grupa, z którą ćwiczymy, to do lotu w kosmos. Mój Boże, młody chłopak, pomyślałam. Mało co latał i już w kosmos!? Jak to możliwe? Nierealne, bo jak to? W sklepach niczego nie ma, stoję w kolejkach po mleko, a mój mąż wybiera się w kosmos!? Jeny! Dla mnie to było niesamowite. - I co ty na to? - pyta mąż. - Przecież ci nie zabronię. Nie bałam się. Żona pilota musi się oswoić ze strachem. Przeżywałam to już wcześniej dziesiątki razy. Garnizony lotnicze zwykle są w lasach. Mężowie mają nocne loty, co chwila słychać huk startujących i lądujących maszyn. Czasem zdarza się nagła cisza i serce staje. Człowiek myśli, że znowu ktoś zginął, że wypadek, dlatego jest cicho. Lata siedemdziesiąte. Nie ma telefonów komórkowych, nie można się niczego dowiedzieć, więc my, żony, umieramy ze strachu. Dopiero potem się okazuje, że to tylko pogoda się popsuła. Dlatego gdy Tadziu powiedział, że może polecieć w kosmos, wcale się nie bałam. Byłam dumna. Najbardziej chyba z tego, że zdał testy psychologiczne. Kosmonauta musi być opanowany, zdecydowany, stanowczy. Mogłam się chwalić: O jeny, patrzcie, jakiego mam świetnego męża! Zabawa się kończy, zaczyna się ostra jazda. Tadeusz Kuziora: - Zostało nas dziesięciu, w kosmos może polecieć tylko jeden. Czy coś leps
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo Agora |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Wojciech Żołądkowicz |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.