- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.aledwie na tyle, żeby drzazgi nie wbijały się w dłoń miotającego. Grot pocisku również sporządzono na najprostszy z możliwych sposobów - ot, gruby pręt z miękkiego żelaza o długości około pięćdziesięciu centymetrów, przekuty na zakończeniu w płaskie ostrze z zadziorami. Trzpień grotu umieszczono w zagłębieniu drzewca i umocowano za pomocą mosiężnego drutu. Sapristi, dostrzegłszy jego zainteresowanie, zbliżył się. - Nie są piękne - stwierdził - ale działają. Można je sporządzić łatwo i szybko. Nie trzeba do tego kowali ani zbrojmistrzów, każdy żołnierz potrafi wykonać taki oręż własnoręcznie. W ciągu tygodnia mogą ich powstać tysiące. A na własne oczy przekonałeś się o ich skuteczności w bitwie. Wskazał rzędy podziurawionych, porozbijanych tarcz. - Skrzywił się - zauważył Will z przyganą w głosie, przesunąwszy dłonią po zniekształconym żelaznym grocie. - Wyprostuje się go z łatwością, po czym znów będzie zdatny do użytku - stwierdził generał. - Zresztą, w gruncie rzeczy, to jeszcze jedna zaleta. Wyobraź sobie, że któryś z nich wbija się w tarczę przeciwnika. Zadziory sprawiają, że ostrze ugrzęźnie i się nie wysunie, natomiast grot się zgina pod ciężarem drzewca, które wlecze się teraz po ziemi. Spróbuj walczyć, mając pawęż obciążony prawie dwumetrowym drągiem z drewna i żelaza. Zapewniam cię, że to niełatwe. - Jak widzę, wszystko zostało przemyślane. Każdy drobiazg ma swoje znaczenie, nieprawdaż? - rzekł z nieukrywanym podziwem Will. - Nie można inaczej, jeśli chce się stworzyć liczne a zarazem skuteczne w działaniu siły zbrojne - odpowiedział Sapristi. - Gdyby którykolwiek z tych legionistów stanął do walki z zawodowym żołnierzem, prawdopodobnie czekałaby go sromotna porażka. Jednak gdy przeciwstawić setkę szkolonych przez sześć miesięcy ludzi wytrawnym wojownikom, którzy ćwiczyli się w sztukach walki przez całe życie, bez wahania postawię na zwycięstwo zgranej formacji. - Krótko mówiąc, powodzenie zależy od systemu, nie od jednostki? - rzekł Will. - Otóż to - odparł Sapristi. - Jak dotąd, nikt jeszcze nie znalazł rozwiązania, które pozwoliłoby uporać się z naszymi legionami w otwartej bitwie. - Jak byś się do nich zabrał? - spytał tego wieczoru Halt Selethena. Negocjacje zakończono, podpisano wszystkie umowy i ugody, podpisy poświadczyli świadkowie. Następnie odbyło się oficjalne przyjęcie dla uczczenia hi storycznego przymierza, nie zabrakło przemów ani komplementów. Potem Selethen odwiedził jeszcze Aralueńczyków w ich kwaterach. Miał to być ostatni ich wspólny wieczór, bowiem wakir wcześnie rano odpływał swym statkiem. Selethen przyniósł nieco kafay przywiezionej ze swego kraju; raczył się nią teraz w towarzystwie Willa oraz Halta. Zdaniem Willa nikt nie potrafił tak smakowicie parzyć kawy jak Arydzi. Alyss siedziała przy kominku, spoglądając na nich z lekkim rozbawieniem. Ona także lubiła kawę, ale zarówno zwiadowcy, jak i chyba Arydzi traktowali picie tego napoju jak coś w rodzaju religijnego przeżycia. Zadowoliła się kubkiem świeżego, smakującego cytrusami sorbetu. - Nic prostszego - odpowiedział Haltowi Selethen. - W żadnym razie nie wolno pozwolić, by to oni wybierali warunki starcia. Jak powiedział Sapristi, nigdy nie pokonano ich w otwartej bitwie. Trzeba więc działać w sposób płynny, elastyczny. Dopadać ich podczas przemarszów. Uderzać z flanki szybkimi wypadami, nim zdołają sformować szyk obronny. Albo po prostu użyć machin miotających. Zwarta formacja stanowi doskonały cel. Gdy zbombardujesz ten szyk kulami z katapulty albo ciężkimi bełtami z balisty, pojawią się wyłomy. Zaś kiedy formacja traci swoją spójność, przestaje być groźna. Halt pokiwał głową. - I mnie się tak zdaje - stwierdził. - Nigdy nie dopuszczać do bezpośredniej konfrontacji. A jeśli uda się niepostrzeżenie wprowadzić oddział łuczników na ich tyły, żółwiowy ,,pancerz" nie zda się na wiele. Warto też mieć na uwadze inną kwestię - ciągnął. - Otóż kiedy dokonują napaści na jakiś kraj, naturalną reakcją napadniętych jest oburzenie. Niewielu istnieje dowódców, którym starczy cierpliwości, żeby prowadzić wojnę podjazdową, nękać i osłabiać przeciwnika, bowiem to zawsze trwa długo. Mało który wojskowy zdoła przekonać swoich mocodawców, że to jest właśnie najlepszy sposób. Najczęściej pojawia się nacisk, by jak najprędzej rozprawić się z wrogiem, zepchnąć go do granicy. - A dziś właśnie byliśmy świadkami, do czego prowadzą próby takiej rozprawy - zauważył Will. - Dziryty to nadzwyczaj skuteczna broń. - Skuteczna, lecz o ograniczonym zasięgu - przypomniał Selethen. - Trzydzieści, najwyżej czterdzieści metrów. - Za to z tej odległości wręcz mordercza - zgodził się z Willem Halt. - Moim zdaniem - wtrąciła w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 09.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.