- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zaczął jeszcze raz: Im bardziej PADA ŚNIEG, bim-bom, Im bardziej PRÓSZY ŚNIEG, bim-bom, Tym bardziej SYPIE ŚNIEG, bim-bom, Jak biały puch z poduszki. I nie wie ZWIERZ NI CZŁEK, bim-bom, Choć żyłby CAŁY WIEK, bim-bom, Gdy pada TAKI ŚNIEG, bim-bom, Jak marzną mi paluszki. Zaśpiewał to w ten sposób, co jest chyba najlepszym sposobem śpiewania tej Mruczanki, i gdy skończył, czekał, aby Prosiaczek powiedział, że ze wszystkich Mruczanek z Nadworu na Śnieżną Pogodę ta właśnie jest najlepsza. A Prosiaczek, po gruntownym przemyśleniu tej sprawy, powiedział uroczyście: - Puchatku, tylko zamiast PALUSZKI, powinno być USZKI. Wreszcie dotarli do Ponurej Gęstwiny, gdzie mieszkał Kłapouchy. A ponieważ Prosiaczek miał za uszami pełno śniegu i był tym bardzo zmęczony, skierowali się do małego sosnowego lasku i usiedli na płocie, który go otaczał. Teraz byli osłonięci od śniegu i wiatru, ale wciąż było bardzo zimno, więc dla rozgrzewki prześpiewali sobie Mruczankę Puchatka raz po raz sześć razy. Prosiaczek wykonywał bim-bomy, a Puchatek - resztę i obydwaj w odpowiednich miejscach wybijali takt patyczkami. Wkrótce zrobiło im się cieplej i znów mogli rozmawiać. - Tak sobie myślę i myślę, i ot, co pomyślałem - odezwał się Puchatek. - Pomyślałem sobie o Kłapouchym. - A co o Kłapouchym? - A to, że biedny Kłapounio nie ma gdzie mieszkać. - Oj, nie ma. - Ty masz dom, Prosiaczku, i ja mam dom, i są to bardzo wygodne domy, i Krzyś ma dom, i Sowa, i Kangurzyca, i Królik - wszyscy mają domy i nawet krewni-i-znajomi Królika też mają domy czy coś w tym rodzaju. Tylko biedny Kłapounio nie ma domu. Więc tak sobie pomyślałem: ,,Zbudujemy mu dom". - To jest Wspaniała Myśl, Puchatku - powiedział Prosiaczek. - A gdzie go zbudujemy? - Zbudujemy go tutaj, tuż pod laskiem osłoniętym od wiatru, bo tutaj o tym sobie pomyślałem. I nazwiemy to miejsce Zakątkiem Puchatka. I zbudujemy z patyków Chatkę Puchatka dla Kłapouchego w Zakątku Puchatka. - Strasznie dużo patyków jest z tamtej strony lasku - powiedział Prosiaczek. - Widziałem je. Bardzo, bardzo dużo. Wszystkie złożone razem. - Dziękuję ci, Prosiaczku - rzekł Puchatek. - To, coś teraz powiedział, będzie dla nas Wielką Pomocą i mógłbym nazwać to miejsce Zakątkiem Prosiaczkopuchatka, gdyby Zakątek Puchatka nie brzmiało lepiej jako krótsze i bardziej zakątkowe. Więc zeszli z płotu i poszli naokoło, na drugą stronę lasku, żeby nazbierać patyków. * * * Krzyś przez całe rano siedział w domu, podróżując do Afryki i z powrotem. Właśnie opuścił statek i zastanawiał się, jaka może być pogoda, kto to się nagle zjawia i puka do drzwi? Kłapouchy. - Dzień dobry, Kłapousiu! - powiedział Krzyś, gdy otworzył drzwi i Kłapouchy wszedł do pokoju. - Co słychać? - Wciąż pada śnieg - odpowiedział Kłapouchy posępnie. - A tak, pada. - I mróz bierze. - Naprawdę? - Tak - rzekł Kłapouchy. - Jednakże - ciągnął, rozpogadzając się trochę - nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi. - Nie rozumiem cię, Kł - Nic, nic, Krzysiu. Nic ważnego. Czy nie widziałeś gdzieś przypadkiem chatki czy czegoś w tym rodzaju? - Jakiej chatki? - Po prostu chatki. - A kto w niej mieszka? - Ja. A przynajmniej zdawało mi się, że mieszkałem. Ale już nie mieszkam. Zresztą nie każdy może mieć własną chatkę. - Ależ, Kłapousiu, nic o tym nie wiedziałem. Zawsze mi się zdawał - Ach, muszę ci powiedzieć, Krzysiu, że ten śnieg i to i owo na mojej łączce, nie mówiąc już o soplach lodu, wszystko to nie sprawia, aby o trzeciej nad ranem było tam tak Ciepło, jak to się niektórym zdaje. Nie jest tam Ciasno - jeśli wiesz, co mam na myśli, a w każdym razie nie do tego stopnia, żeby tam było Niewygodnie. Ani specjalnie Duszno. Słowem, Krzysiu - mówił głośnym szeptem - niech-to-zostanie-między-nami-i-nie-mów-o-tym-nikomu: tam jest Zimno. - Ach, biedny Kłapousiu! - I powiedziałem sobie: są tacy, którzy zmartwiliby się, gdybym zmarzł z zimna. Ale oni zamiast Mózgów mają tylko szary puch, który przez pomyłkę został wdmuchnięty w ich głowy. Oni po prostu Nie Myślą. I jeśli śnieg będzie padał jeszcze przez sześć tygodni, to może któreś z nich sobie pomyśli: ,,Kłapouchemu nie jest tam chyba za Gorąco o trzeciej nad ranem". I wtedy okaże się, co się stało. I będzie im Żal. - Ach, Kłapousiu! - zawołał Krzyś, czując, że już mu jest żal. - Nie ciebie mam na myśli, Krzysiu, ty jesteś inny. Więc chodzi o to, że zbudowałem sobie małą chatkę koło sosnowego lasku. - Naprawdę? Ach, to cudownie! - Najbardziej cudowne jest to - mówił Kłapouchy swym najbardziej melancholijnym głosem - że kiedy wychodziłem dziś rano, moja chatka stała sobie na miejscu, a kiedy wróciłem, już jej nie było. Znikła z powierzchni, a przecież była to sobie tylko chatka K
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 160 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.