- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz/PANCZAKIEWICZ Redakcja: Monika Frączak Redaktor prowadzący: Grażyna Muszyńska Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski Korekta: Barbara Milanowska (Lingventa) Zdjęcie na okładce (C) Vaida Abdul/Arcangel Images (C) Paulina Świst (C) for this edition by MUZA SA, Warszawa 2021 ISBN 978-83-287-1705-3 Wydawnictwo Akurat Wydanie I Warszawa 2021 fragment ,,Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą, To nie różowa kraina w brokacie, wiesz, jak jest tu ze mną, Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno, Nie tylko seks to daje, bywa, że w poprzek stajesz, nie ma " Sokół, Z tobą Rudej, doskonale wiesz, za :* Spis treści Świerklaniec Gliwice Świerklaniec Gliwice Świerklaniec Gliwice Piekary Śląskie Katowice Świerklaniec Katowice Sosnowiec Katowice Sosnowiec Katowice Jezioro Chechło-Nakło Katowice Jezioro Chechło-Nakło Świerklaniec Katowice Epilog Katowice Podziękowania Świerklaniec - Paula! Niechętnie podniosłam wzrok znad ekranu komputera. Właśnie pisałam ognistą scenkę. Mój główny bohater wyrywał bohaterkę w katowickim pubie, a ona nieustannie mu pyskowała, jednocześnie zastanawiając się, czy bardziej pragnie mu dać, czy pozostać porządną dziewczyną. Niestety nie ułatwiłam jej zadania - wykreowałam takiego faceta, że jej szanse na niewylądowanie za chwilę w jego mieszkaniu, w dodatku na kolanach, oceniałam na dwadzieścia procent. Teoretycznie to zależało ode mnie, bo to ja ich wymyślałam. Praktycznie zaś robili, co chcieli, i totalnie nie umiałam nad nimi zapanować. W konsekwencji takiego rozwoju akcji miałam rumieńce jak dziewica, kończyłam trzeciego red bulla i popalałam ukradkiem elektronika. Ostatnie, czego teraz potrzebowałam, to zawracanie mi dupy. I nie miało żadnego znaczenia, że jestem aktualnie w pracy. - Yhym? - Spojrzałam na swoją szefową, nawet nie starając się ukryć irytacji. - Co tam klepiesz z takim zaangażowaniem? - Próbowała zapuścić żurawia na ekran, więc błyskawicznie przełączyłam okno na służbowego Facebooka. - Piszę post o obchodach Dni Gminy Świerklaniec - rzuciłam arcypoważnym tonem. - Znasz jakiegoś grafika, który wytnie mi leżące na drodze łajno z fotek obrazujących procesję konną? Jakoś tak nietwarzowo zostawić, a nie wiem, czy ludzie uwierzą, jak napiszę w opisie, że to nie łajno, tylko znany już na cały świat krakowski ,,lagun". Poczekałam, aż przestanie trząść się ze śmiechu. Bawienie ludzi miałam wpisane w system. Mimo że czasy nie sprzyjały specjalnej wesołoś - Dobra, dobra, kochana, ja ci wierzę. - Szefowa otarła załzawione od śmiechu oczy. - Piszesz post o paradujących po wsi konikach, które nikogo oprócz małoletnich koniar i napalonych na nie starych, zboczonych dziadów nie obchodzą, i właśnie dlatego masz minę, jakby przed chwilą oświadczył ci się Marcin Dorociń Ciulać to my, a nie nas. - No dobra, prywatę robię - skapitulowałam. - Ale wszystko, co miałam zaplanowane na dziś, a nawet na za miesiąc, już ogarnęłam. A te posty na oficjalnych portalach są tak sztywne, że powinnam się porządnie nawalić, zanim nacisnę Enter, żeby móc spokojnie zasnąć. Jak kiedyś zdecyduję się stąd odejść, to wreszcie dodam post w swoim stylu - rzuciłam jedną ze stałych gróźb. Pracowałam tu zaledwie sześć miesięcy, a już dostawałam pierdolca. To kompletnie nie była robota dla mnie, ale nie miałam wyjścia. Jakiegokolwiek. - Z okazji nadchodzących Świąt życzę wszystkim mieszkańcom Gminy, aby ich nikt nie wkurwiał. Nie chlejcie za dużo, pozdro 600? - dopytała Grażyna. Skubana, kiedy ona zdążyła mnie tak poznać? - Powiadomienia dostawałabym do końca życia. - Uśmiechnęłam się szeroko. - No dobra, ale pewnie czegoś ode mnie chcesz? - Wójt ma zaraz gości. Trzeba tam im zanieść jakieś kawki, ciastka i inne pierdolety. Wyglądasz najlepiej, więc idziesz. - Uroda zawsze była moim przekleństwem. - Przewróciłam oczami. - Poza tym mam już swoje lata, niech idzie Natalia. Natalka była dwudziestoletnią blondynką. Pracowała w sekretariacie i miała buzię piękną jak z obrazka. Z trudem zdała maturę, mimo iż w dwa tysiące dwudziestym pierwszym roku najtrudniejszym zadaniem na egzaminie dojrzałości było pokolorowanie drwala na obrazku. Nikt nie wie, jakich użyła sztuczek i czarów, ale dostała pracę w urzędzie. Zwierzyła mi się kiedyś, że kolejną jej ambicją jest zostanie żoną czterdziestoletniego miejscowego dżolera, którego jeszcze nikomu nie udało się usidlić. Powiedziałam, że kibicuję jej z całego serca, ale może warto poznać trochę świata, zrobić jakieś studia i nie padać od razu na kolana przed podstarzałym królem wsi tylko dlatego, że ma starą betę, na dodatek w Stwierdziła, że się nie znam, a ja przyznałam jej rację. W końcu miałam trzydzieści pięć lat, nie zamierzałam zostać niczyją żoną, a swoją maturę zdałam na szóstkę, ale tak dawno, że nie byłam pewna, czy Natalka była już wtedy na świecie. - Nie może iść Natalia, gdyż po pierwsze: wójt życzy sobie ciebie, a po drugie, potrzebny jest mu ktoś z mó - A to fakt, Natka odpada. Popatrzyłam przez szybę oddzielającą mój pokój od jej boksu. Cielęcym wzrokiem gapiła się w ekran telefonu. Potem zaczęła stroić miny i na zmianę wydymać wargi, i wciągać policzki. Jej brwi, które przypominały dwie opite krwią pijawki przyssane nad oczami, ułożyły się tak, że wyglądała jak Oskar Zrzęda z Ulicy Sezamkowej. Nie wiem, czemu dzieci się tak oszpecają... Po jej wyniosłej minie widziałam, że przygotowywała właśnie instafotkę z jakimś gównianym filtrem: okrągłymi okularami lub psimi Co ja tu, kurwa, robię? Jak ja się tu znalazłam? - Ktoś z mózgiem? Do podania kawy? Zwarło mu styki? - wróciłam do tematu. Rozmyślanie o tym, jak wpakowałam się w centrum dowodzenia i egzystencjonalnych problemów tego zadupia, nie mogło przynieść mi nic dobrego. Grażynka wyglądała, jakby w myślach odliczała do dziesięciu. - Nie mów tak o nim, bo jeszcze usłyszy. Przyjeżdża jakaś delegacja, a jednym z jej członków - Zawiesiła teatralnie głos. - Adam Maszyniok - zgadłam z rezygnacją. - Tak! - Uśmiechnęła się triumfalnie. - A tylko ty umiesz sobie radzić z tym starym capem. Westchnęłam ciężko i wstałam zza biurka. - - - koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji Wydawnictwo Akurat imprint MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | najlepsze kryminały |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Akurat |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.