- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ierwszy z mężczyzn poruszył się, rzuciła się biegiem w jego stronę. W ostatniej chwili wyskoczyła w górę, odbiła się stopą od siedzenia i poszybowała w stronę napastnika. Pochwycił ją, ale nie zdążył zamknąć w uścisku, gdy cios Dzwoneczka sięgnął krtani. Mężczyzna zakrztusił się i zatoczył, w jego oczach błysnęły łzy. Wróżka opadła na ziemię i poprawiła hakiem w krocze, a potem odstąpiła o krok i spokojnie odczekała, aż jej przeciwnik opadnie na kolana. Wtedy wprawnym ruchem złapała go za włosy i uderzyła kolanem w twarz. Trysnęła krew z kolejnego złamanego nosa. - No dobra. - Dzwoneczek podniosła wzrok i spojrzała na czwartego z niedoszłych agresorów. - To kto teraz jest kurwą? Przerażony mężczyzna przez chwilę nie był w stanie wydusić z siebie słowa, wodził tylko wzrokiem od jednego kompana do drugiego, jakby nie do końca przekonany, czy powinien się cieszyć, że jeszcze nie podziela ich losu, czy martwić, że zaraz dołączy do ich chóru bólu. W końcu jednak dotarło do niego, że ta szurnięta dziewczyna zadała mu jakieś pytanie. Zmusił się, by odtworzyć je w głowie. - J-ja? - zapytał nieśmiało. Dzwoneczek parsknęła śmiechem i wzięła się pod boki. - I widzisz? To się nazywa równouprawnienie, złotko. A teraz bądź łaskaw posprzątać kolegów. * * * Stalówka zajechał na plac i zaparkował obok ciężarówki z zaopatrzeniem. Zgasił silnik i przez chwilę siedział w siodle, paląc i przyglądając się Dzieciakom wnoszącym do budynku drewniane skrzynki. Wreszcie oparł maszynę na stopce, zsiadł i powoli ruszył w stronę rozświetlonego domu. Tegoroczny Zjazd zapowiadał się naprawdę imponująco, o czym świadczyły już same zapachy dochodzące z kuchni. Chyba każdy Dzieciak ściągnął w ostatnich dniach swoje byłe i aktualne, by pomogły w przygotowaniach, i teraz dziewczyny uwijały się jak w ukropie, żeby zdążyć ze wszystkim i zniknąć z nastaniem świtu. Znalazły się wśród nich też takie, które wiedziały co nieco o Zjazdach, i zdecydowane były zebrać się nawet jeszcze przed wschodem słońca. Stalówka nie miał im tego za złe. Rzeczywiście, w pewnym momencie impreza zwykle robiła się nieco dzika. A ta miała być największa i najhuczniejsza ze wszystkich - Dzwoneczkowi bardzo zależało, by osłodzić rozrzuconym po świecie Chłopcom nadchodzące zmiany. Spore zmiany. - Ej, kurwa! - usłyszał nagle. Zaraz potem rozległ się trzask i brzęk pękających butelek. Stalówka obejrzał się i dostrzegł leżącego na ziemi Dzieciaka, roztrzaskaną skrzynkę i tuż przy samej ziemi mały, czerwony krawat nad parą skrzących na zielono oczu. - Nie ,,kurwa", tylko nie pogłaskałeś Pana Propera. - Z ciemności wyłonił się nagle Kruszyna. - A przecież prosił ładnie, tak? Stalówka, prosił? Albinos splunął i przetarł usta rękawem. - Mnie do tej swojej zoofilii nie mieszaj - mruknął. - Szkło posprzątajcie, żeby opon nie pocięło, jak chłopaki przyjadą. Gdzie Kubuś? - He, he - zaśmiał się leżący na ziemi Dzieciak. - To było dobre, Stalówka! Aleś mu dosrał! Stalówka zmrużył oczy. Ledwie kojarzył tego chłystka, a to znaczyło, że był z nimi od niedawna. Pewnie jeden z tych, których Bliźniaki znalazły pod poprawczakiem - bitny, zadziorny, nieuznający autorytetów. Prawdziwy Zagubiony Chłopiec. Tyle tylko, że co innego zasady tak zwanego normalnego świata, a co inne- go klubowe reguły. Czegoś musisz się w życiu trzymać, coś szanować. Wkładali to do głów świeżakom już od pierwszego dnia. A ten najwyraźniej nie zrozumiał. - Czy ja cię o coś, szczeniaku, w ogóle pytałem? - Głos Stalówki w jednej chwili stał się lodowaty. - A może nie zauważyłeś tego wykurwiaście wielkiego zegarka na moich plecach, hę? Stul ryj i bierz się do roboty. Dzieciak podniósł się na kolana i odruchowo otrzepał ręce z pyłu. Wyglądał, jakby zaraz miał zamiar się modlić, a jego mina tylko potęgowała to wrażenie. Albinosowi zrobiło się go trochę żal, bo gnojek najwyraźniej zdał sobie sprawę, jak bardzo przegiął. Oczywiście nie było mowy o tym, by całkowicie mu odpuścić, - Nie spinaj się tak, Stalówka - rzucił Dzieciak, wstając z klęczek. - Przez ten Zjazd wszyscy tu stracili poczucie Nie skończył, bo potężny cios Kruszyny natychmiast pozbawił go tchu. Zaraz potem grubas pochwycił Dzieciaka oburącz za koszulkę, podniósł i z całej siły cisnął nim przez parking. Chłopak przeleciał kilkanaście metrów, nim z wrzaskiem zarył o asfalt. - Sorry, Stalówka. - Kruszyna podrapał się po wydatnym brzuchu. - Jeśli sam chciałeś... Albinos pokręcił głową. - Nie, tak jest dobrze. Zresztą nie mam teraz czasu - stwierdził, po czym zerknął na podrygującego Dzieciaka i pokręcił głową. - Możesz znaleźć kogoś, żeby go zawiózł do szpitala? - Sam to zrobię - zaoferował
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.