- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.może lepiej byłoby na nich poczekać - spróbował Joakim. - Myślałam, że chcesz być pierwszy, gnałeś jak jakiś sprinter - stwierdziła Alice. Dziewczyny zaśmiały się, a Joakim przez moment smakował to uczucie. To takie fajne, śmiać się razem ze ślicznymi dziewczynami, pomyślał. Dla żartu szturchnął lekko Alice. - Ty sama też nieźle dawałaś gazu. Zaczęli się gonić. Biegali między kałużami, na początku bez planu, ale kiedy Emma wpadła do wody, próbowali się nawzajem ochlapać. To było cudowne urozmaicenie tych nudnych poszukiwań, właśnie tego Joakim potrzebował. Biegł za Emmą, na chwilę udało mu się schwycić jej ramię. Wyrwała się i próbowała się odsadzić kilkoma szybkimi susami. Ale jej lewa stopa zahaczyła o wystający korzeń i dziewczyna straciła równowagę. Przez sekundę wydawało się, że jednak się utrzyma na nogach, lecz pośliznęła się w błocie otaczającym bajoro i wpadła po pas w wodę. Joakim zaczął się śmiać, ale Emma krzyczała. Umilkł i podszedł do niej. Krzyczała jeszcze bardziej. Dziwne, pomyślał. Przecież nic takiego się nie stało. To tylko trochę wody. Wtedy zobaczył blade ciało wystające nad powierzchnię tuż przed Emmą. Wyglądało, jakby leżało tuż pod wodą, czyhając na ofiarę. Koniec niewinnej, dziecinnej zabawy. Nastąpiła panika, w głowach im wirowało. Emma wymiotowała, Alice zaczęła szlochać. Joakim stał przy nich znieruchomiały i patrzył na obraz, który miał go prześladować do końca życia. Haraldsson leżał w łóżku i drzemał. Obok niego spoczywała Jenny ze stopami opartymi na materacu i poduszką wsuniętą pod tyłek. Nie chciała tego przeciągać. - Lepiej załatwmy to od razu, to potem zdążymy jeszcze raz, zanim będę musiała wrócić. Załatwmy. Czy jest jakieś mniej podniecające słowo na określenie tego? Haraldsson miał wątpliwości. Ale teraz to było załatwione i mógł się zdrzemnąć. Gdzieś zagrała Abba. Ring Ring. - To twoja komórka. - Jenny szturchnęła go w bok. Haraldsson zbudził się, z pełną świadomością, że w tej chwili nie powinien znajdować się w łóżku obok swojej żony. Podniósł spodnie z podłogi i wymacał komórkę. Rzeczywiście. Hanser. Wziął głęboki oddech i odebrał. Tym razem też sześć słów. - Gdzie się pan, do cholery, podziewa! Hanser poirytowana odłożyła słuchawkę. ,,Skręcił stopę". Akurat. Chętnie pojechałaby do szpitala albo przynajmniej posłała tam radiowóz, byle tylko udowodnić temu palantowi kłamstwo. Ale nie miała na to czasu. Nagle stała się odpowiedzialna za dochodzenie w sprawie morderstwa. W tej sytuacji raczej nie pomagał jej fakt, że szef grupy poszukiwawczej wokół Listakärr był nieobecny na miejscu i że zgodził się włączyć do tyraliery nieletnich skautów. Dzieci, które teraz potrzebowały pomocy psychologa, bo jedno z nich wpadło do bajorka i wstając, wyciągnęło na powierzchnię zwłoki. Hanser potrząsnęła głową. Z tym zniknięciem wszystko od początku źle się układało. Dosłownie wszystko. Teraz trzeba położyć kres błędom. Od tego momentu będą postępowali jak należy. Profesjonalnie. Spojrzała na słuchawkę, którą nadal trzymała w dłoni. Przyszła jej do głowy pewna myśl. To był śmiały krok. Jeszcze nie pora, powiedzieliby niektórzy. To mogłoby podkopać jej kierowniczą rolę. Ale już dawno sobie obiecała, że nie będzie tchórzyła przed trudnymi decyzjami. Zbyt wiele od tego zależało. Chłopiec nie żył. Został zamordowany. Nadeszła pora, żeby zacząć pracować z najlepszymi. - Telefon do ciebie - powiedziała Vanja, wsuwając głowę do pokoju Torkela Höglunda. Jego gabinet był taki jak on sam, oszczędny i prosty. Żadnej pozy, nadymania się, niczego cennego, prawie żadnych drobiazgów osobistych. Zastawiony meblami pochodzącymi z jakiegoś centralnego magazynu, pokój sprawiał wrażenie raczej gabinetu dyrektora małomiasteczkowej szkoły średniej ze skromnym budżetem niż miejsca pracy jednego z najwyższych komisarzy policji w Szwecji. Część jego kolegów uważała za dziwne, że ten, który odpowiada za zespół dochodzeniowo-śledczy Krajowej Policji Kryminalnej, nie chce pokazywać światu, jak daleko zaszedł. Inni tłumaczyli to tym, że sukcesy nie uderzyły mu do głowy. Prawda była prostsza i mniej szlachetna
ebook
Wydawnictwo Czarna Owca |
Data wydania 2021 |
z serii Czarna seria |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Czarna Owca |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 488 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.