- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.lat, przerzedzone, brązowe włosy wystające spod zielonej czapki z logo producenta maszyn rolniczych i wylewający się z dżinsów pokaźny brzuch opięty koszulką, na której napis oświadczał, że jej właściciel jest darem Boga dla kobiet - obrzucił Nicka podejrzliwym spojrzeniem. - Napastnika? - powtórzył Curtis jak echo. - Nie widziałem żadnego napastnika, tylko jakiegoś sukinsyna z kijem bejsbolowym w łapie. - Widziałeś jego twarz? Curtis pokręcił przecząco głową. - Było ciemno. Uderzył mnie od tyłu, powalił na ziemię i sprał na kwaśne jabłko. Wielki był, tyle mogę powiedzieć. Nick kiwnął głową. To samo usłyszał od poprzednich dwóch poszkodowanych. Przypuszczał, że w rzeczywistości napastnik wcale nie był wielki. Wielkolud uzbrojony w kij bejsbolowy wyrządziłby człowiekowi o wiele większą krzywdę. - Ukradł ci coś? Curtis sprawiał wrażenie zmieszanego. - Pewnie taki miał zamiar. Chyba doszedłem do siebie szybciej, niż się spodziewał, więc dał drapaka, zanim zdążyłem zabrać mu ten jego kijek i pokazać, gdzie raki zimują. Jasne. Wydawało się, że motywem wszystkich dotychczasowych napaści nie był wcale rabunek, bo w żadnym przypadku mężczyźni nie stracili niczego poza swoim honorem. Napastnik atakował, okładał ofiary kijem i szybko się ulatniał. - Pokłóciłeś się z kimś, zanim wyszedłeś z baru? - Nie. Wypiłem tylko parę browarów i trochę potańczyłem. Ta sama śpiewka. Nick zakładał rzecz jasna, że w grę wchodziło nieco więcej niż,,tylko parę browarów. - Jeżeli przypomnisz sobie coś jeszcze, to wiesz, gdzie mnie szukać - powiedział Nick, dopijając kawę. - Ten gnojek to musi być jakiś przybłęda, nie, Shirley? - rzucił Curtis w kierunku barmanki. Chuda jak patyk, pięćdziesięciokilkuletnia kobieta skinęła głową. - Nikt z miejscowych nie zrobiłby czegoś takiego bez powodu. Napastnik, pomyślał Nick, kimkolwiek był, miał swoje powody, dla siebie wystarczająco dobre. Rzucił na ladę pieniądze za kawę i drobny napiwek. W tym samym momencie zawibrowała jego komórka. - Kłopoty w Starym Whitehorse - odezwała się w słuchawce dyspozytorka. - Alice Miller twierdzi, że ktoś ukradł jej kury. Gdy Maddie wskoczyła na konia i ruszyła w powrotną drogę, Laci oparła nogi na balustradzie i westchnęła: - Musimy urządzić dla niej przyjęcie. Laney spojrzała znad książki, której i tak nie czytała. Zamiast lekturze, oddawała się myślom o swojej kuzynce. Laci sięgnęła po ciastko. Zanosiło się na to, że spędzą ranek na werandzie, zajadając się ciasteczkami, popijając lemoniadę i przy okazji rozmawiając o dawnych czasach. - Urządzimy przyjęcie zaręczynowe - rzuciła Laci między jednym kęsem a drugim. - Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł - odparła Laney. - Czy Maddie nie wydaje ci się trochę... inna? Siostra rzuciła jej zaintrygowane spojrzenie. - Od zeszłego lata zrzuciła parę kilogramów. Wszystkie przyszłe panny młode tak robią, prawda? Być może. - Owszem, jest za chuda, ale nie o tym mówię. Maddie nie wydaje się... - Szczęśliwa? - Laci zaczęła się śmiać. - Maddie mogłaby służyć za wzór szczęśliwego dzieciaka. - Odniosłam wrażenie, że stara się odrobinę za mocno - odparła Laney. Widziała swoją kuzynkę zeszłego wieczoru, kiedy razem z Laci wybrały się do miasta, ale Maddie ich nie dostrzegła. Opuszczała bar tylnym wyjściem w tej samej chwili, w której Laney i Laci wchodziły do niego frontowymi drzwiami. Laney zawołała ją, ale najwyraźniej nie zdołała przebić się przez zgiełk panujący w knajpie. - Pamiętasz wczoraj w barze? Nie była ze swoim narzeczonym. Laci jęknęła. - Z Maddie wszystko jest w porządku. Jestem pewna, że nie robiła nic złego. Ot, potańczyła z paroma ranczerami, tak samo jak my. Przecież wyszła z baru sama, prawda? Laney przytaknęła. - A widzisz. Maddie po potrzebuje trochę przestrzeni. No, może. Laney jednak nie była przekonana. - Pomóż mi ułożyć menu na tę imprezę. Chcę, żeby to było coś, czego Whitehorse jeszcze nigdy nie widziało. - Laci aż podskoczyła z radości na tę myśl. - Jak sądzisz, co powinnyśmy przygotować do jedzenia? - Nie uważasz, że wypadałoby najpierw porozmawiać o tym z Maddie? Może ona wcale nie ma ochoty na imprezę zaręczynową? Laci wybuchła śmiechem i podniosła się z krzesła. - A kto by nie chciał przyjęcia zaręczynowego? Zaraz wezmę się za przeglądanie starych przepisów babci. Myślę, że przygotuję wyłącznie desery. Jak myślisz? Nie czekała na odpowiedź. Sekundę później trzasnęły drzwi i po Laci nie było śladu. Laney wpatrywała się w horyzont i starała się określić, co zaniepokoiło ją w Maddie. Może chodziło o to, w jaki sposób kuzynka wyrażała się o swoim narzeczonym, Bo Evansie - że umarłaby bez niego? Albo o to, jak bawiła się swoim
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.07.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.