- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.prawdopodobnie trzydziestoośmioletnia Apanaczi zamówiła ich z agencji towarzyskiej. To zresztą było nieważne wobec dramatu, jaki stał się udziałem docenta. Dwa dni szukali go policjanci i znajomi, zawiadomieni przez żonę zaraz po tym, jak wróciła do niezbyt fantazyjnego świata bladych twarzy. Wreszcie go znaleziono - siedział w piwnicy dwa bloki dalej, głaskał zapchlonego kota i mamrotał coś pod nosem. Policjanci, dopiero gdy się nad nim nachylili, zrozumieli, co mówi. Z obłędem w oczach powtarzał: Ona nigdy nie ciągnęła mi druta, ona nigdy nie ciągnęła mi druta i nie wiadomo, skąd znał takie określenie na seks oralny. Wkrótce w ogóle przestał mówić i podobno tak mu zostało. Może i lepiej, gdyż o czym mógłby rozmawiać z innymi pacjentami na oddziale zamkniętym? Na uczelnię, co nikogo nie zdziwiło, już nie wrócił. Żona nadal prowadziła sklep kosmetyczny i od czasu do czasu odwiedzała małżonka w miejscu odosobnienia, usiłując w ten sposób, poniewczasie, jeśli nie zagłuszyć wyrzuty sumienia, to przynajmniej częściowo odpokutować winę. Profesor Beata Szymula, której mąż na razie uniknął losu docenta, stała więc przede mną i wcale nie zamierzała przestać się wyzłośliwiać. - Wiedeń, piękne miasto - zasyczała. - Może ci się poszczęści i znajdziesz temat do kolejnej książki, pisarzu? Moje powieściopisarstwo drażniło Beatę i całą kadrę. Jedynie profesor Jarecki nie traktował mego dodatkowego zajęcia poważnie, uważając je za niegroźną fanaberię podopiecznego, dopóki prowadziłem zajęcia ze studentami, egzaminowałem ich oraz pisałem artykuły do ,,Kwartalnika Historycznego" i ,,Rocznika Historycznego". Teraz przyszło mi do głowy, że może wysyła do Wiednia właśnie mnie, żeby pokazać innym, że nie zamierzam rezygnować z kariery dydaktyczno-naukowej i trzymanie mnie na etacie w Instytucie jest uzasadnione. Tyle że profesor, jeżeli rzeczywiście tak uważał, był w błędzie, ja już naprawdę miałem dosyć i nie zależało mi na habilitacji i tytule profesora uczelnianego, o belwederskim nie wspominając. Miałem dosyć czytania i pisania o Żydach deportowanych z polskich gett do obozów śmierci, miałem dosyć jeżdżenia do muzeum w Oświęcimiu i do Treblinki, oglądania filmów dokumentalnych i zdjęć obrazujących żydowską gehennę. Nocą dręczyły mnie koszmary, we śnie często widziałem ludzkie zjawy, idące powoli w stronę parterowych budynków, o których wiedziałem, że udają łaźnie, a naprawdę były komorami gazowymi, i budziłem się z krzykiem. Już po obronie pracy doktorskiej, gdy wróciłem ze wschodniej Polski, z kolejnej podróży do miejsca, które kiedyś było piekłem na ziemi, doznałem olśnienia: przecież nie muszę do końca życia zajmować się Holocaustem, badać i opisywać niemieckich zbrodni popełnionych na Żydach. Przecież mogę pisać książki nienaukowe, na przykład powieści, które będą popularne wśród tysięcy czytelników, a nie jedynie przeglądane przez wąskie grono historyków i paru studentów chcących mi się przypochlebić. Pierwsze literackie dzieło, jakie spłodziłem, powieść obyczajowa o przedwojennych Żydach z Kielc, przeszło bez większego echa. Gdyby podobnie było z drugą i trzecią książką, koledzy z Instytutu w dalszym ciągu cieszyliby się z mego niepowodzenia lub - w lepszym razie - zachowali obojętność. Niestety, do obu powieści, tym razem współczesnych, wprowadziłem mocno rozbudowane wątki miłosne i romansowe, a o Żydach było w nich niewiele, i dzięki temu obie trafiły na listy bestsellerów największych sieci księgarskich. To już nie miało prawa się spodobać kolegom, gdyż nie dość, że oddałem się pogardzanej przez nich fikcji, to jeszcze zdobyłem uznanie czytelników. Nadal pracowałem w Instytucie, trochę z rozpędu, trochę z musu. Książki wprawdzie sprzedawały się nieźle, lecz nie na tyle, abym mógł sobie pozwolić na uprawianie wolnego zawodu pisarza. Etat w Instytucie zapewniał mi stałą pensję. Powiedziałem sobie, że sam z
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Dobra literatura |
Wydawnictwo - adres: | biuro@literaturainspiruje.pl , http://www.wydawnictwolemoniada.pl/ , 00-526 , Krucza 16 /22 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.