- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ią? Wszystko pójdzie na marne. - Muszę do łazienki - oznajmiam na widok znaku, który informował, że gdzieś blisko jest toaleta. - Dobrze, skarbie - mówi posterunkowa Seirs. - Na pewno nie chcesz poczekać na stację benzynową? - Nie. - Mdli mnie od tych uprzejmości. Auto zjeżdża na drogę gruntową i zatrzymuje się przed ceglaną toaletą. Obok mieści się stare stanowisko do grillowania, stoją dwa stoły piknikowe. Za nimi zaczynają się gęste zarośla. Jeśli zyskam przewagę na starcie, nie znajdą mnie w tym gąszczu. Policjantka rozpina pas, ale uprzedzam jej zamiary: - Nie jestem dzieckiem. Sama się wysikam, nie potrzebuję pomocy. Wysiadam z auta i trzaskam drzwiami, nie dając jej szans na polemikę. Deszcz spływa mi po spoconej twarzy. Miło wyjść z dusznego auta. Przed pójściem do toalety spoglądam przez ramię i widzę, jak reflektory świecą w strugach deszczu, a wycieraczki pracowicie usuwają wodę z przedniej szyby. Widzę też, że policjanci rozmawiają i wiercą się na siedzeniach. Toalety są koszmarne. Na betonowej podłodze stoi woda, zgniecione chusteczki pływają w niej jak miniaturowe góry lodowe. W powietrzu wisi odór piwa i wymiocin, obok toalety stoi pusta butelka po piwie, deszcz bębni o blaszany dach. Wyobrażam sobie, jaka czeka mnie noc w tej ulewie. Będę musiała iść, póki nie dotrę do miasta, a potem co? Znowu zgłodnieję, a pieniędzy nadal nie mam. Ostatni tydzień był najgorszym tygodniem w moim życiu. Musiałam podrywać facetów w barach, żeby mieć gdzie spać. A pewnej nocy, z braku innych możliwości, musiałam schować się w publicznej toalecie w parku i przy najdrobniejszym szmerze podskakiwałam jak oparzona, bo wyobrażałam sobie najgorsze. Miałam wrażenie, że ta noc zapadła na wieczność i nigdy już nie ujrzę światła dnia. Ta toaleta przypominała mi tamtą. Moja determinacja słabnie. Przez chwilę wyobrażam sobie inaczej spędzoną noc: ciepłe łóżko, pełny żołądek i pocałunek w czoło. To mi wystarczy. Butelka z łatwością pęka, uderzona o kant sedesu. Podnoszę duży kawałek szkła. Kucam w kabinie i przytrzymuję rękę kolanami. Dociera do mnie, że zaczęłam jęczeć, ale nie pora na słabość. Jeszcze chwila i policjantka przyjdzie sprawdzić, co się ze mną dzieje. Przyciskam ostrą końcówkę odłamka do brązowej plamy. Przeszywający ból odbiera mi oddech. Z rany leci więcej krwi, niż się spodziewałam, ale nie przerywam. Skóra odchodzi od ramienia jak od obieranego ziemniaka. Podszewka ślizga się po otwartej ranie, gdy wkładam kurtkę. Wyrzucam krwawe dowody do kosza na odpadki i zmywam krew z rąk. Przed oczami zaczynają mi latać ciemne plamy, żołądek wyczynia dzikie harce. Łapię się krawędzi umywalki i oddycham głęboko. Dam radę. Słyszę trzask drzwi auta, potem kroki. - Wszystko w porządku? - woła posterunkowa Seirs. - Zemdliło mnie, mam chorobę lokomocyjną - odpowiadam, sprawdzając, czy w umywalce nie ma śladów krwi. - Skarbie, jesteśmy prawie u celu. Powiedz, kiedy zrobi ci się niedobrze, to się zatrzymamy. Deszcz pada jeszcze mocniej, niebo spowija głęboka czerń, lodowate powietrze pomaga walczyć z nudnościami. Gramolę się na tylne siedzenie wozu i zamykam drzwi zdrową ręką. Wracamy na autostradę. Unoszę pulsujące bólem ramię i opieram o zagłówek. Boję się, żeby krew nie zaczęła ściekać do nadgarstka. Głowę wspieram na szybie. Mdłości ustąpiły, pozostało wrażenie unoszenia się na wodzie. Pod wpływem monotonnego dźwięku deszczu, łagodnych tonów radia i panującego w wozie ciepła zamykam powieki i zapadam w półsen. Nie wiem, jak długo jechaliśmy, zanim dobiegła mnie rozmowa policjantów. - Chyba zasnęła - mówi posterunkowy. Słyszę skrzypienie skórzanego siedzenia. Posterunkowa odwraca się, żeby na mnie spojrzeć, ale się nie ruszam. - Na to wygląda - stwierdza. - Musi być zmęczona. - Jak myślisz, co się z nią działo przez te lata? - Według mnie prysnęła z jakimś facetem, może za niego wyszła. W którymś momencie miał jej dość i ją wyrzucił. Sądzę, że był bogaty. Patrzyła na nas wszystkich z góry. - Powiedziała, że została uprowadzona. - Wiem, ale nie zachowuje się jak ofiara porwania - stwierdza posterunkowa Seirs. - Właśnie. - Zważywszy na okoliczności, jest w całkiem niezłym stanie. Jeśli została porwana, to facetowi na pewno na niej zależało w jakiś chory sposób. A co ty o tym sądzisz? - Szczerze mówiąc, mam to gdzieś - mówi posterunkowy Thompson. - Ale myślę, że czeka nas odznaczenie albo pochwała. - No nie wiem. Może jednak powinniśmy zawieźć ją do szpitala? Nie wiem, czy dupek naprawdę tak po prostu ją wypuścił na jej jedno pstryknięcie palców. - Właściwie jaka jest procedura? Wiem, co trzeba robić w przypadku zaginięcia dzieci, ale co się robi, kiedy wracają? - Nie mam zielonego pojęcia. Mu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | Mira |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 272 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.