- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.refleksy nałożono impastami gęstej farby, zaś do tonów pośrednich i cieni zastosowano cienką warstwę farby płynnej. Kontury zostały wzmocnione i wyostrzone umbrą, tło zaś namalowane zielonkawą farbą, bardzo cienko, by poprzednia warstwa przebijała się przez ów kolor, nadając naturalności pejzażowi. Owszem, wszystko się zgadzało, ale przecież ten obraz nie wisiał na czyjejś ścianie i nie wzięła za niego pieniędzy, jak za oryginał. Przypomniała sobie widły uwidocznione na obrazie i przekazała adwokatowi tę informację. - Pan Zallander, do którego żywię głęboki szacunek - odezwał się Zuckerman - zapomniał o bardzo istotnej kwestii. Ten obraz na pierwszy rzut oka wygląda na kopię. Nawet zupełny ignorant w kwestii malarstwa spostrzegłby, że widły na obrazie Milleta mają trzy zęby, zaś na dziele Judith Ebeling - tylko dwa. Po sali sądowej przebiegł szmer. Prokurator najpierw otworzył usta, potem zaś nałożył binokle i zaczął przyglądać się obrazowi. To samo uczynił Zallander. Informacja, że kopia nie została wiernie odtworzona, co mógł zauważyć nawet laik, wytrąciła prokuratorowi argument, jakoby Judith namalowała ten obraz z myślą o sprzedaży go jako oryginału. Jednak oskarżyciel nie odpuszczał i chociaż nie dysponował żadnymi dowodami, wytknął jej współpracę z nieżyjącym Stolzmanem, a ten, jak wiadomo, sprzedał fałszywe siedemnastowieczne płótno Wilhelmowi von Reussowi oraz falsyfikat Gainsborough hrabiemu Fridrichowi von Hohenfelsowi. Zuckerman argumentował, że wobec tego każdego, kto znał Stolzmana i przychodził do jego galerii, można postawić przed sądem, łącznie z jego małżonką i córką. Gdyby była Aryjką, ten proces zakończyłby się blamażem prokuratora, radcy sądowego i wachmistrza Linza oraz nadzorującego wydział komisarza Dorsta. Jednak ona była Żydówką, a w takich przypadkach dowody nie miały żadnego znaczenia. Wystarczyły domysły i przypuszczenia. Sąd orzekł karę sześciu lat pozbawienia wolności. Miała ją odbyć w okrytym złą sławą więzieniu przy Zellengefängnis Lehrter Strasse, znajdującym się w dzielnicy Moabit, niemal w samym sercu Berlina. Przebywali tam głównie przestępcy polityczni. Ją także okrzyknięto wrogiem Trzeciej Rzeszy. Może dlatego, że sąd nie bardzo wiedział, jakich argumentów użyć, by ją skazać za fałszerstwo. Natomiast paragrafy dotyczące przestępstw politycznych dawały dość dużą swobodę w orzekaniu. Tym razem sądowi wystarczył fakt, że jej mąż, Johann Ebeling, i brat, odsiadujący wyrok w obozie w Sachsenhausen, należeli kiedyś do Komunistycznej Partii Niemiec. *** Każdy dostawał pojedynczą obskurną celę z cuchnącą pryczą i równie śmierdzącym szorstkim kocem. Światło wpadało do wnętrza jedynie przez zakratowane okienko, tak więc prawie całe pomieszczenie pogrążone było w półmroku. Judith pomyślała, że może dla niektórych sześć lat to jeszcze nie taka tragedia, ale ona stwierdziła, iż dla niej życie właśnie się skończyło. - Ebeling! - Usłyszała nieprzyjemny, ostry głos strażnika. - Idziemy. Odwróć się, muszę założyć ci kajdanki. Nie miała pojęcia, dokąd prowadził ją ów strażnik, ale każde wyjście z celi było miłą odmianą od bezczynnego siedzenia na pryczy albo na twardym metalowym krześle. Mijali kolejne korytarze i w końcu stanęli przed pokrytymi patyną szerokimi drzwiami. - Masz gościa! - warknął strażnik. Przez jedną krótką chwilę miała nadzieję, że zobaczy Herberta. Doskonale wiedziała, że robił dla niej, co mógł. Jeśli jednak w grę wchodzili Żydzi, mógł bardzo niewiele. Nie rozmawiała z nim od bardzo dawna. Tylko od czasu do czasu widywała go siedzącego na sali sądowej. Gdzieś daleko, tuż pod samą ścianą. Jego obecność nie budziła niczyjego zdziwienia, bowiem w trakcie procesu pojawił się także wątek Samotnego jeźdźca, który von Reussowie nabyli jako oryginalne siedemnastowieczne płótno, podobno namalowane przez jednego z uczniów Rubensa. Herbert patrzył na nią strapionym i chyba przerażonym wzrokiem. Nie widziała w jego spojrzeniu miłości ani wybaczenia, a jedynie strach. Być może bał się jedynie, że jego córka nie będzie mogła zobaczyć swojej matki przez bardzo długi czas. Hani miała już trzy latka i zapewne bardzo za nią płakała, nie rozumiejąc, dlaczego jej ukochana mamusia ją porzuciła. A ojciec musiał słuchać jej płaczu i koić żal. Skrzydło drzwi zaskrzypiało. Judith weszła do środka, po czym niemal natychmiast zrobiła krok w tył. Przy drewnianym stoliku siedział Rudolf Dorst. Jego także nie widziała od dawna i wydało się jej, że bardzo się postarzał przez te kilka miesięcy. Miał ziemistą cerę i zapadnięte policzki. I chyba pierwszy raz w życiu zobaczyła w jego oczach łzy. Niestety,
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Videograf S.A. |
Wydawnictwo - adres: | office@videograf.pl , http://www.videograf.pl , 43-190 , Żwirki i Wigury 65a /1a , Mikołów , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.