- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tu chcieć? Czy to jaki znajomy tatki? Po co on przyszedł?... Byle mnie mama nie zawołała do salonu. Boż Boż jeszcze się więcej Ketling nie był nawet taki wysoki i nie miał takich włosó a jaki Boż jak mi serce Jakie to gł Nie trzeba myśleć... Pita usiłuje zająć się tym, co się dzieje na dziedzińcu i w innych mieszkaniach. . . . . . . . . . . . . . . . Bo jak dziwna, ogromna oszklona latarnia jest ten cały czworobok, obstawiony oficynami. I wszędzie, wszędzie pozamykało się w małych pudełkach życie ludzkie, skromne i ciche na pozór. Przez okna, szczelnie przed zimnem zamknięte, widać tu i owdzie wnętrza czyste i starania pełne. Pozwłóczone do gwiazd sprzęty -- duma tych, którzy niebawem, może dziś, może jutro odejść mają, przybierają powoli postać istot, należących do życia i biorących w nim udział. Pomiędzy tą częścią nieruchomą snują się cienie ludzi, i gesty ich w oddali i w sztucznym oświetleniu mają gesty tych, którzy powrócili z zaświatów i śpieszą się znów do nich. Ponieważ słów tych ludzi nie słychać, a widać tylko gesty, jest w ich ruchach pewna dostojność i harmonia. Młode dziewczęta siedzą przy fortepianach, a senne ich ręce głaszczą nieme klawisze. Oto wszedł stary człowiek i usiadł spokojnie pod lampą, a białe światło oblało hojnie jego srebrne włosy i twarz znużoną. Do niego podchodzi małe dziecko i tuli się do jego rąk zmęczonych. Wreszcie wdrapuje się na kolana starca i zasypia. Miejsce dziecka zajmuje biały, łagodny pies, który położył łeb na ręku mężczyzny. Przez inne okna widać, jak nad pudłami, pełnymi róż, pochylają się czarno ubrane kobiety. Białe ich ręce biegają, jak motyle po gałęziach kwiecia, układając je jakby do snu lub na płytach grobowych. A teraz ktoś otworzył w głębi drzwi i widać, jak w kuchni biała para przesłania wnętrze, rozjaśnione lampą. Po klatce wschodowej idzie w górę jakiś studencik i czyta, idąc, książkę. Przystaje na przystankach pod lampami i Pita śledzi go, mimo woli zainteresowana tą drobną postacią w zbyt dużym szynelu i płaskiej czapce na ostrzyżonej głowie. I wszędzie, wszędzie dzieci -- ten drobny świat, usuwający na drugi plan tych, którzy sądzili, iż to oni staną się wreszcie w życiu głównym punktem, koło którego raczej wszystko obracać się będzie. W tym ulu otwartym i oszklonym rośnie cały klomb, cała grzęda drobnego kwiecia, drobnych ciał, drobnych serc, drobnych dusz. I oto tragedia Skończonych Istnień samoistnych dla samych siebie! Abnegacja musowa, terror serdeczny i pieszczot pełen! Te wszystkie studenciki w zbyt długich szynelach, te pensjonarki uciekające z sukienek, które widać majaczące przez szyby -- to armia groźna i niezwalczona. Idą zwartym szeregiem ku tym, którzy jeszcze nic z życia dobrego nie wzięli, krom walki ciężkiej o to, aby coś wreszcie wziąć mogli. I słychać wielki krzyk: -- Ustąpcie! -- My idziemy!... I jeszcze: -- Oddajcie nam wszystko. Pracujcie dla nas, jedynie dla nas. Pielęgnujcie nas i oddajcie nam miejsce w słońcu. Wy idźcie w cień. My idziemy!... Och! drobne, małe dziewczęta, o jasnych lub ciemnych warkoczach, och! smukli chłopcy, strzyżeni na jeża, odziani w wiecznie zniszczone mundurki, jakąż potęgą nieubłaganą wy jesteście w życiu!... . . . . . . . . . . . . . . . Pita o tym nie wie. Przeciwnie, jej się zdaje, że ona jest krzywdzona, usunięta w cień, że jest w tym domu niczym, tak samo jak w innych domach te inne dziewczęta. Patrzy znów na Jaśkę, która przylgnęła do szyby, tam w górze, na trzecim piętrze, urządziwszy matce scenę o nową kremową sukienkę i białą książkę do nabożeństwa. Pita nie urządza scen, ale za to potrafi ,,nadąć się" i -- cały dzień nic nie mówić. Tak się już zaprawiają i trenują te małe kobietki. Pita myśli: -- Kto to może być? Tak mało mamy znajomych. Od powrotu z Zakopanego mamcia nie chce nigdzie bywać ani nikogo przyjmować. Kto więc to być może? Bardzo dystyngowany, Aż się uśmiecha do szyby i z pogardą patrzy na Jaśkę. -- niechby go ta głupia Jaśka porównała z takim baletnikiem. Zrozumiałaby wreszcie, co to jest dystynkcja. Drzwi od sypialni skrzypnęły. Tuśka weszła do pokoju. Pita szybko od okna odskoczyła. Matka zakazywała jej surowo ,,wystawania przy oknach". -- Powiedzą, że ze studentami kokietujesz -- rzuciła raz niebacznie. Picie wydało się to tylko zabawne. Przyglądała się czasem studentom, ale tak, jak panienkom. Bawili ją swoją niezgrabnością i arogancją, z jaką traktowali ja i jej przyjaciółki. -- Takie fąfle! -- decydowała. (U Pity ,,mężczyzna" zaczynał się liczyć dopiero od lat trzydziestu kilku. Łysina napawała ją szacunkiem, a szpakowate włosy wprawiały w ekstazę). -- Moja Pito! -- zaczęła kwaśno Tuśka -- na drugi raz nie wpadaj tutaj, nie budź mn
ebook
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.