"Przebudzenie" to druga odsłona dylogii "Cudzy mąż". Nie ukrywam, że miałam wobec niej pewne założenia, w końcu wydawało mi się, że poznałam nieco zarówno samych bohaterów jak i intrygujące podejście Autorki do opowiadanych historii. I już na wstępie byłam bardzo zaskoczona, oczywiście pozytywnie. W tej książce nic nie jest oczywiste, a wszelkie koncepcje, które ułożyliśmy w głowie można śmiało wyrzucić do kosza. Jest kontrowersyjnie i zdumiewająco, momentami smutno, momentami niezwykle zmysłowo i namiętnie, czyli jak w życiu. Bohaterowie nie podejmują racjonalnych decyzji, kierując się uczuciami, odruchami serca i pierwotnymi żądzami. Ale przecież takie zachowania czynią nas ludźmi, a takie kreacje postaci sprawiają, że książka przybiera szalenie realne ramy.
Alicję spotykamy ponownie w trudnym momencie jej życia, w którym otrzymała zbyt wiele ciosów od losu w krótkim czasie. Po takich wydarzeniach trudno jest się podnieść, jednak ona ma dla kogo być silną- jest przecież Hubert. Ale bycie samotną matką nie jest tak piękne i proste jak mogłoby się wydawać w założeniach, jest pełne wyzwań, niepokoju, wyczerpania i wylanych łez. I choć Alicja wielokrotnie staje już niemal na krawędzi swoich sił, fizycznych i psychicznych, to stara się jak może unieść je wszystkie i wbrew wszelkim przeciwnościom trwać dalej. A los nie ma wobec niej przychylnych planów i wielokrotnie będzie wystawiał ją na próbę. Czy wszystkie jej wybory były słuszne? Z pewnością nie ale łatwo jest oceniać będąc jedynie biernym uczestnikiem wydarzeń. A czy Alicja wybierze ucieczkę czy stanie w szranki z przeznaczeniem zależy jedynie od niej samej.
Ta książka jest wyjątkowa nie tylko z uwagi na temat, którego podjęła się Autorka, choć nie brakuje mu unikalności ale też odrobiny prowokacji, skłaniającej do dyskusji. Czy tak można, czy wypada, czy godzi się w ogóle rozważać pewne kwestie? Nie nam wydawać sądy, bo każdy powinien kierować się wyborami w zgodzie z własnymi przekonaniami ale i w trosce o własne szczęście i myślę, że to najważniejsze przesłanie tej powieści. Jednak my, czytelnicy, również mamy wkład w historię Alicji, bowiem do nas należy wybór odnośnie zakończenia. W zgodzie z sercem czy rozsądkiem? Uwierzcie mi, to niełatwe zadanie i każde niesie ze sobą czyjeś zawiedzione uczucia oraz trudności do pokonania, tak jak każda decyzja ma swoje wady i zalety. Ponadto ta książka jest też pełna inspirujących i mądrych myśli, które towarzyszą rozważaniom postaci, tym samym zmuszając czytelnika do przemyśleń. Niezależnie od tego czy popieramy zachowanie Alicji, jej ojca i Beaty, Adama, Małgorzaty czy Ferenca, warto bez osądzeń zapoznać się z tą opowieścią, by docenić ciekawą fabułę, niejednoznacznych bohaterów oraz odwagę Autorki w pisaniu romansów zahaczających o kontrowersję. Ta dylogia jest warta pochylenia się nad nią! :-)
Opinia bierze udział w konkursie