- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Strop robi mu cieśla - gadzio. Właśnie przyszedł na obiad, a Limalo nalewa wódki. - Nico, powiedz, czemu Rumuny nie lubią Cyganów? Nicolae: - Bo jeżdżą na żebry, a my nic, jesteśmy puści. Calo: - Nie narzekaj. Masz dwadzieścia arów ziemi i narzędzia. Za dach ci płacę. Nicolae: - Myślisz, że mi tak dobrze? Chętnie bym zapuścił brodę, założył cygański kapelusz i pojechał, tylko z kim. - Ja cię zabiorę - mówi Calo. Nicolae wykręca się, że jest za stary. Co innego Gica, trzydziestolatek po maturze, Rumun. Bez brody, ale w kapeluszu. Kiedy Gica zobaczył, że Cyganie przywożą do Comăna de Jos fajne pieniądze, naradził się z żoną i rzucił cementownię. Pojechał do Tarnowa. Pięć dni nie pił, nie jadł, nie palił. Szóstego spotkał znajomych z Comăny. Cyganie wyuczyli go rzemiosła. Na przykład: żeby zdobyć fajkę, trzeba do ust przyłożyć palce i powiedzieć: ,,Cygar, cygar". Po roku Gica powiększył lepiankę, ściągnął żonę i dzieci. Znów minął rok. Gica kupił używaną dacię i przy okazji prawo jazdy od znajomego Limalo. Żona Gicy po polsku: - Warszawa, Żabrze, Katowic, Tarnowie, Krakowie, Tarnowskie Gó Cieść! Sto lat! Limalo siedzi na swojej poduszce, popija kurczaka szampanem i patrzy, jak toczy się cygańskie życie. Są dzieci, umorusane, bez majtek, z gilami do pasa. Musiał wyglądać tak samo - limalo to po cygańsku smarkaty. Dzieci ciągną po podwórku stary wózek. Są kobiety, podkładają do ognia. Nie tak je sobie tutaj wyobrażał. Dlaczego nie wplatają do warkoczy wstążek? Noszą po kilka spódnic, ale czemu nie są to już spódnice czerwone, kelderaskie? Gdy na spódnice Ewy popatrzeć pod światło, widać nogi. To miłe, ale tak być nie powinno, bo kobiety od pasa w dół są skalane. Dobrze chociaż, że noszą fartuchy chroniące przed kalającą mocą ciała, że pilnują misek: osobna dla nich, osobna dla mężczyzn, jeszcze inne do nóg, do twarzy, do prania, do płukania mięsa i fasoli. Kuzyni Limalo podnoszą kieliszki, polewa Gica. Ten gadzio zasiedział się chyba za długo. Dobrze żyć w zgodzie, lecz Cygan musi być Cyganem. Zostają sami. Kuzyni pytają o wieści. Rodziny się rozproszyły - matka w Rumunii, ojciec w drodze, dziecko w Polsce. Tym w Polsce Limalo załatwia noclegi w hotelach robotniczych i kontakty na bazarach, żeby żyli jak ludzie, zarabiali, zamiast żebrać. Jeździ z nimi po lekarzach, po urzędach, na giełdy samochodowe, chroni przed deportacją, ratuje z więzienia. Przez ostatnie trzy lata wyciągnął kilkunastu aresztowanych za kradzieże i rozboje. Opowiada kuzynom, co się komu w Polsce przytrafiło. To jest cygańska poczta, zastępuje listy, telegramy, telefony. Informuje, jak radzą sobie kelderaskie rody. Co u Ciurarów? Siedzą pod Szczecinem. A Cerhara? Byli w Warszawie, ale musieli się wynieść na Śląsk, bo ich przegonili Piculešti. Buburoza? Kombinują, jak zwykle, próbują wejść w przemyt do Rosji. A co się dzieje tu, w Comănie? Źle, Limalo. Do wuja Gocy przyszło czterech Buburozów, mieli noże. Powiedzieli, że to jest romano kris - cygański sąd. Bo Goca właśnie wrócił z żebrów. Wyciągnęli starą sprawę - podobno kiedyś przy sprzedaży konia ojciec Gocy oszukał Cygana. Kazali mu wyrównać krzywdę i odebrali pięćset marek. Belan na targu w Făgăraşu spotkał Buburozę z Bukaresztu. Jak on się cwaniakował, bonza strugał! Mówił, że nikogo się nie boi, bo jest w rumuńskiej mafii zorganizowanej. Limalo, oni nie tylko gadziów okradają. Oni rabują Cyganów! A co u Sofii? Widzisz sam, Danciu wrócił z Polski i nam go tu przysłała. Siedzi w Comănie trzeci miesiąc, kryje się przed wojskiem. Wszyscy wiemy, że w wojsku sobie nie poradzi. Sofia chce, żebyś go zabrał do Polski. Poranek. W ostatnim domu przed tamą Cyganie powstawali z barłogów i łóżek. Trochę im ciemno, bo okna są małe. W półmroku wnętrze wygląda przytulnie. Dywany zasłaniają spękaną podłogę i rysy na ścianach. Poszarpaną tapetę zakrywa aureola katolickiej Matki Boskiej. Ze sznurków pod sufitem kobiety ściągają spódnice, parzą kawę. Danciu szykuje najlepsze ubranie. Biała koszula, mokasyny, czarne spodnie. W spodniach dziura. Marcella zaszywa ją różową nitką. Pożegnanie. Wuj Goca wsuwa krewniakowi do kieszeni dwieście marek, Ewa chlipie, Limalo przegląda paszport Danciu. Jest ferbuto. Podwórko krzyczy po cygańsku. Limalo wyjaśni później: - Danciu nic o tym nie wiedział. On jest jak duże dziecko. On prawie nie czyta. Kiedy Danciu był mały, Sofia poszła z nim nocą na pole kraść kapustę. Ktoś ich przyłapał i matka uciekła. Danciu aż do świtu leżał w bruździe. Od tej pory zrywa się z krzykiem po nocach. - Nieśmiały jest. Inny niż inne Cygany. Podwórko milknie. Danciu stoi ze spuszczoną głową. O czym teraz myśli Limalo? Pewno się na nich wszystkich wścieka, tak jak n
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Czarne |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.07.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.