- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Nadia przywykła do okazywania jej poważania. Argentari należeli do jednej z bardziej znaczących rodzin, a ona była tu najlepszą znachorką. Już chciała wyrazić zgodę, kiedy zachowanie Anis wzbudziło jej podejrzenia. Powrócił niepokój. Nachyliła się, by uważnie spojrzeć na dziecko. Nie zmartwiły jej ani brudna sukienka, ani potargane włosy. Angeline uwielbiała biegać po łąkach ciągnących się tuż za wielkim lasem. Pewnie mała upadła, uznała Nadia, a Anis bała się, że zostanie obarczona winą za wypadek. - Coś się stało? Starsza dziewczynka uniosła opuszczone powieki. Otworzyła usta, ale szybko je zamknęła i przecząco pokręciła głową. - Dlaczego kłamiesz? - usłyszała Nadia pytanie zadane przez Magdę. Nie miała pojęcia, że przysłuchuje się ona rozmowie. Wiedziała, że babcia nie lubi, by przeszkadzano jej w zakupach. - Myślisz, że kłamie? - zwróciła się do babci, uważnie wpatrując się w twarz Anis. Dziewczynka zerknęła na jedną i na drugą kobietę, ale odpowiedziała Magdzie, zgodnie z pozycją, jaką starsza kobieta zajmowała w taborze. - Nic się nie stało, przysięgam. - Nie spiesz się z przysięgami. Powiedz prawdę, a nikt nie będzie cię winił. - Nie obiecuj czegoś, czego nie będziesz mogła dotrzymać - ostrzegła Nadia, wyczuwając, że babcia miała rację. Z jakiegoś powodu Anis kłamała. Dopiero teraz, gdy Nadia położyła rękę na ramieniu Angeline, zauważyła, że ubranie dziewczynki jest mokre. - Dlaczego jest przemoczona? Anis oblizała wargi. Znów spojrzała z obawą na Magdę. - Wpadła do wody. - Wpadła? - spytała zaskoczona Nadia i pochyliła się nad córeczką, szukając obrażeń. Kiedy uniosła głowę uspokojona, że dziecku nic się nie stało, zobaczyła, że Anis łzy spływają po policzkach. - Jak doszło do tego, że wpadła? - Pędziła przez łąkę tak, że nie mogłam jej dogonić. Naprawdę się starałam. Nie pomyślałam o strumieniu. Nie wiedziałam, że pobiegnie tak daleko. - Spadła ze skarpy? Po chwili wahania Anis przytaknęła. Z uczuciem ulgi, że przygoda, która mogła skończyć się tragedią, okazała się tylko niegroźnym wypadkiem, Nadia przytuliła córeczkę, co przypomniało jej o tym, w jakim stanie są ubrania dziewczynki. Musiała zabrać ją do wozu i przebrać w coś suchego. - I ty ją wyciągnęłaś? - spytała Magda. - Jesteś bardzo dzielna. Chyba powinnam cię wynagrodzić za taką troskę o moją wnuczkę. Anis pokręciła przecząco głową, jak zahipnotyzowana wpatrując się w twarz starszej kobiety. - Nie? - zapytała łagodnie Magda. - Nie zasługujesz na nagrodę? Anis znów pokręciła przecząco głową. - Pewnie kto inny wyciągnął ją z wody. Czy tak? Zanim dziewczynka potwierdziła to przypuszczenie, Magda zorientowała się, że trafnie odgadła. Nadia wiedziała, że babcia nie tylko potrafiła przewidywać przyszłość, ale także rozumiała ludzką naturę. Zobaczyła prawdę ukrytą za kłamstwami Anis, jakby czytała w otwartej księdze. - Kto? - spytała Nadia. W tym momencie Angelina wzięła matkę za rękę i starała się skłonić ją do pójścia we wskazywanym kierunku. Spojrzenie niebieskich oczu przenosiła z twarzy Nadii na buki, spomiędzy których wyłoniła się grupa dziewczynek. Po chwili wolną ręką wykonała pierwszy gest, jakiego nauczyła ją Nadia, oznaczający niebezpieczeństwo. Gadziowie. Ludzie, którzy nie są Romami. Magda popatrzyła znacząco na Nadię. - Widziałaś go? Tego gadzia? - Nadia zwróciła się do Anis. Angeline wciąż ciągnęła ją za rękę w stronę lasu. - Nie chciała go tam samego zostawić - wyjaśniła Anis - ale on był ciężki. Nie mogłyśmy go ruszyć. Do Nadii, która próbowała zrozumieć, co rzeczywiście się stało, w końcu dotarło, że rozmawia z dzieckiem, któremu nierozsądnie powierzyła własną córkę. - Chcesz powiedzieć, że mężczyzna, który uratował Angel, jest ranny? - Próbowałam go obudzić, draparni. - Dziewczynka otarła łzy z policzków brudnymi rękami. - Zrobiło się późno. Musiałyśmy wracać, bo byłabyś zła. - Więc zostawiłaś go. - To gadzio - odparła dziewczynka, próbując się bronić. - Poradzi sobie. - A gdyby on to samo powiedział o Angel? - Drabarni, - Anis nie dokończyła tego, co chciała powiedzieć we własnej obronie. - Możesz mnie do niego zaprowadzić? Nadia wcale nie miała ochoty zajmować się tym gadzio, jednak bez wątpienia uratował jej córeczkę. Bez względu na to, kim był mężczyzna, jej obowiązkiem było zadbać o jego zdrowie i bezpieczeństwo. Tak stanowiło prawo kumpanii, a także jej poczucie sprawiedliwości. Rozdział drugi Zanim dotarli do skarpy, z której spadła Angeline, nastał mrok. Zgodnie z poleceniem Nadii, pojawili się odpowiednio przygotowani mężczyźni kumpanii. Wyposażeni w pochodnie, schodzili po stromym zboczu do strumienia. Na górze p
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 19.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.