- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rawa wykryła, to na mnie posądzenie nie padnie - byłem przecie jedynym synem. Za to nie przeoczyłem korzyści, wynikającej dla mnie z pobytu u nas dwu starszych nieco kuzynów. Gromochron gotów. No - oszczędzę ci szczegółów. Muszę tylko dodać, że nie zostawiłem kota w spokoju; szło mi przecież o eksperyment jak najpełniejszy. Póki szalał - przypatrywałem się; gdy opadał w zdrętwienie, pokazywałem mu przez kratę mięso. Była to ulubiona moja zabawa. Piątego dnia, ponieważ nie reagował już, dałem mu nawet kawałeczek; w ten sposób wynalazłem nową grę. Przedłużałem mu życie o godziny, by nie stracić miłej zabawki, póki mi się nie znudziła. Siódmego dnia dopiero miałem dość. Zresztą ostrożność polecała zakończyć rozrywkę, na której trawiłem kilka godzin dziennie. Ponieważ sama śmierć głodowa interesowała mnie również (przede wszystkim rozkoszne uczucie władzy: że się samemu, dla kaprysu, zniszczyło życie - i w tak rafinowany sposób), więc postanowiłem być świadkiem końca za wszelką cenę. Przemogłem nawet szaloną pokusę, by choć raz jeszcze przebudzić drętwiejące zwierzę i doprowadzić je raz jeszcze do szału; czekałem cierpliwie. Na szczęście kot przetrwał tę godzinę, gdzie musiałem udać przynajmniej, że idę spać. Położyłem się i wstałem jak najciszej godzinę później; w ten sposób zdradziłem - nie siebie, lecz więźnia. Szesnastoletnia wówczas siostra poszła za mną na strych, odkryła dogorywające zwierzę, uwolniła je i zniosła na dół - przy mojej rozumie się pomocy. Wygląd kota był przerażający; leżał jak zmięta szmata; przypuszczam, że każda prawie inna kobieta byłaby go wyrzuciła na śmietnik bez namysłu - zdawało się, że już zdechł, a widok był zbyt przykry dla duszy wrażliwej - lecz siostra nie należy widocznie do dusz wrażliwych; zabrała się do ratowania z taką determinacją i zręcznością, że faktycznie odkarmiła zwierzaka. Zdechł z starości kilkanaście lat temu. Ja zaś zbierałem laury. Okazało się, że posłyszałem jakieś jęki dochodzące z góry; bez wahania poszedłem na pomoc, mimo ciemności i braku broni, nie tracąc nawet czasu na zwoływanie innych. Co za złote serce, co za odwaga! Podziwiano mnie ogólnie, chwalono się mną wobec gości. Ponieważ pierwsza bajka odniosła tak nadspodziewanie dobry skutek, postanowiłem zabezpieczyć się do reszty, zaspokajając równocześnie oburzony - albo podniecony - zmysł moralny u rodziny, który wymagał także i drugiej strony medalu: winowajcy. Wspomniałem niewinnie, że kuzyn Artur nosił kota po ogrodzie bezpośrednio przed tajemniczym zniknięciem zwierza. Uwierzono oczywiście; któż by nie wierzył świadectwu syna przeciw krewnemu? Artur, który podzielał szczerze oburzenie i obrzydzenie ogólne, znalazł się raptem w centrum pustego koła; wszyscy odskoczyli od niego, wszyscy patrzyli nań z przerażeniem i wstrętem. Długo nie pojmował, o co chodzi; gdy wreszcie pojął, szalał przez dwie godziny, tłumacząc nonsens podejrzenia tak, jak się każdy niewinny tłumaczy - czyli w najmniej przekonywający sposób. I jak każdy niewinnie oskarżony, gdy ulegnie oburzeniu, robił wrażenie winowajcy, broniącego się niezgrabnie - zamienił w umysłach słuchaczy podejrzenie na pewność. Odjechał tego samego wieczora, zrozpaczony i wściekły. No cóż, Jenny - czy jeszcze obstajesz przy swojej pretensji do palmy pierwszeństwa? - Po milczeniu nieskończenie długim głos Jenny wynurzył się z toni zwierciadła - ściszony, wahający, pozbawiony tonu: - nie - No widzisz. Bo też na takie arcydzieło nie każdego stać. Może nawet nie każde dziecko. A teraz - twoja kolej - - ...lecz ostatecznie - to było tylko zwierzę - - Nie, Jenny. To było cierpienie, które się dokładnie tak samo objawia u nas, jak u zwierząt. To było okrucieństwo, głupie i piekielne, bo rozmyślne, nieuzasadnione gniewem. Ponadto wiesz doskonale, dlaczego obrałem za przedmiot zwierzę zamiast człowieka: jedynie i wyłącznie z tchórzostwa. Nie wysilaj umysłu, kochanie; straciłaś rekord nieodwołalnie. A teraz - - Więc słuchaj. Było to pod wieczór trzeciego września - - Ach - kiedy?! - Tak, tak - tego właśnie trzeciego września. Miasto trzęsło się w niebezpiecznym podnieceniu, ulice dudniły od gorączkowego ruchu mas, przetwarzających się w ciągu godzin w armię - wszyscy prawie mężczyźni szli na front, a mnóstwo nerwowców opisywało przerażonym kobietom z szczegółami dzień sądny, jaki nastąpi po rychłym wkroczeniu króla pruskiego do Paryża. Toteż gdy się rzeź więźniów zaczęła - Przepraszam cię. Drugiego nie było rzezi. W niedzielę był sąd masowy i egzekucja masowa. Pamiętam dni te lepiej od ciebie, i wierz mi, że różnica między sądem masowym a rzezią n i e leży w samych tylko terminach - - Masz zupełną rację, Ollie. Pomyliłam
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Słowo/Obraz Terytoria |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.