- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.się do kopalni przez szyb Yarow, jedyny, który się łączył że sztolnią Dochart, a raczej z jej dolnemi galeryami, od czasu ustania robót w tej stronie. Na zewnątrz budynki chroniące niegdyś roboty >>dzienne<< w skazywały jeszcze miejsce skąd się spuszczały szyby wyżej wymienionej sztolni, dziś już zupełnie opuszczonej tak samo, jak innych galeryi i chodników, których całość tworzyła kopalnie Aberfoyle. Smutny to był dzień, gdy po raz ostatni górnicy opuścili kopalnię, w której tyle lat przeżyli. Inżynier James Starr zwołał kilka tysięcy pracowników, którzy tworzyli czynną i odważną ludność kopalni. Górnicy wszelkiego rodzaju, nadzorcy czyli nadsztygarzy, sztygarzy, kowale, cieśle, wszyscy wraz z kobietami, dziećmi i starcami, pracownicy wewnętrzni i zewnętrzni, zgromadzili się na olbrzymiem podwórzu sztolni Dochart, zapełnionem dawniej wydobywanym węglem kopalni. Poczciwi ci ludzie, których potrzeby życia miały niezadługo po świecie rozproszyć, rozpamiętywali milcząc szereg lat, który tu spędzili w starej Aberfoyle, gdzie z ojca na syna przechodziły ich zajęcia, i porzucając je na zawsze czekali ostatniego pożegnania inżyniera. Towarzystwo kopalni nakazało rozdanie im, jako wynagrodzenie, przewyżki dochodów roku bieżącego. Nie wiele to co prawda wynosiło, ponieważ wyczerpane żyły tak mało wydawały, że eksploatacya z niewielką przewyżką pokrywała koszta; zasiłek ten jednak miał wystarczyć im do chwili znalezienia zajęcia w sąsiednich kopalniach. James Starr stanął we drzwiach obszernego budynku, pod dachem którego tak długo działały olbrzymie maszyny parowe studni. Szymon Ford, nadsztygar w sztolni Dochart, liczący podówczas lat pięćdziesiąt pięć i kilku innych sztygarów otoczyło inżyniera. James Starr zdjął kapelusz. Górnicy z odkrytemi głowami milczeli ponuro. Ta scena pożegnania miała w sobie coś w zroszającego a równocześnie i wzniosłego. -- Przyjaciele moi -- rzekł inżynier - nadeszła chwila rozłączenia naszego. Kopalnie Aberfoyle, które od lat tylu łączyły nas w wspólnej pracy, wyczerpane. Poszukiwania nasze nie odkryły już nowej żyły i ostatni kawał węgla został wydobyty ze sztolni Dochart! Mówiąc to James Starr pokazywał górnikom odłam czarnego węgla, który leżał opodal. -- Kawał ten węgla, przyjaciele moi -- mówił dalej -- jest to jakby ostatnia kropla krwi, która wypłynęła z żył kopalni! Zachowamy go, jakeśmy zachowali pierwszy odłamek, wydobyty sto pięćdziesiąt lat temu z pokładów Aberfoyle. Pomiędzy dwoma temi odłamami przeszło w szybach naszych wiele pokoleń pracowników! Dzisiaj już koniec! Ostatnie słowa, które do was zwraca wasz inżynier, są słowami pożegnania. Żyliście z tej kopalni, która się wyczerpała pod waszą dłonią. Praca była ciężką, ale dla was nie bez korzyści. Wielka nasza rodzina rozpierzchnie się po święcie i niema nadziei by się kiedy na nowo zebrali rozrzuceni jej członkowie. Nie zapoinajcie jednak, żeśmy długo z sobą żyli i że górnicy z Aberfoyle mają obowiązek w spierania się w zajemnie. Skoro się razem pracowało, niepodobna być sobie na zawsze obcymi. Będziemy czuwali nad wami i wszędzie gdzie będziecie uczciwymi ludźmi, otrzymacie jak najlepsze polecenia. Żegnajcie mi przyjaciele, niech was Bóg prowadzi! James Starr wyrzekłszy te słowa, objął jednego z najstarszych pracowników kopalni, który rzewnemi łzami zapłakał. Następnie nadsztygarzy różnych szybów przychodzili kolejno ściskać dłoń inżyniera, podczas gdy górnicy powiewali w górze czapkami, wołając: -- Żegnaj nam, James Starr, nasz dyrektorze i przyjacielu! To pożegnanie pozostawiło niezatarte wspomnienie w sercach poczciwych górników. Powoli cały ten tłum opuścił podwórze. Pusto się zrobiło wkoło inżyniera. Czarny grunt drogi, wiodącej do sztolni Doehart, zadźwięczał raz ostatni pod stopami górników i milczenie grobowe zaległo w tej ożywionej dotąd kopalni Aberfoyle. Jeden tylko człowiek pozostał przy Jamesie Starr. Był to nadsztygar Szymon Ford. Przy nim stał młody piętnastoletni chłopiec, syn jego Henryk, który już od lat kilku należał do pracowników podziemnych. James Starr i Szymon Ford znali się dobrze i co za tem idzie szanowali się wzajemnie. -- Bądźcie zdrowi Szymonie! -- rzekł inżynier. -- Bądź pan zdrów -- panie James -- od rzekł nadsztygar, a raczej pozwól mi powiedzieć sobie: Do widzenia! -- Tak, do widzenia Szymonie! -- odparł James Starr. -- Bądźcie przekonani, że będę rad ilekroć was spotkam i będę mógł z wami porozmawiać o naszej starej Aberfoyle! -- Wiem o tem, panie James. -- Dom mój w Edynburgu jest dla was otwartym. -- Edynburg! -- rzekł dozorca wstrząsając głową -- to daleko, bardzo daleko od sztolni Dochart! -- Daleko Szymonie! A gdzi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.