- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Oskarżam tych skurwysynów nie tylko za to, że nie możemy mówić, czego chcemy. Że nie możemy kochać się, jak chcemy, rodzić, jak chcemy, żyć. O to, że tak, my, dobrze sytuowani przecież, w komfortowej sytuacji, możemy sobie tu pleśnieć w tej naszej banieczce, ale możemy tylko tyle, pleśnieć, a dookoła nas jest bagno, las krzyży. I oskarżam tych skurwysynów o to i o tę tandetę, o to, że wzięli z ludzi to, co najgorsze i zrobili im z tego flagę. - Reżyser charczy, robi się czerwony, strzela dookoła małymi kroplami śliny i grudkami żarcia. Te jego słowa robią wrażenie przede wszystkim na młodej, która zaczyna się trochę trząść. Sucha słyszała to już kilkaset razy. Reżyser już tak oskarża od kilkunastu lat. Tylko siebie nie oskarża, patrząc w lustro. Dlatego tu stoimy. Ta paczka pieniędzy była gruba, przypominała kawał słoniny. Myśleli, że to wystarczy. Nie wiedzieli, że nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. - Gdybym był, jak mówisz, gdybym był listkiem figowym - reżyser odwraca się do frędzla, normalnie trzęsie się z wściekłości - to nie pluliby na to. Nie wiązaliby mi rąk. Nie wzywaliby mnie na rozmowy do ministerstwa. Oni zawsze to robią. Wzywają na rozmowy do ministerstwa. To wy dzielicie. Nie ja. To wy dzielicie. Robicie rozłam. Syf. Stoicie pośrodku. Szukacie względności. Relatywizujecie. Chcecie być świętsi od papieża. - Najświętszego Ojca Piotra Drugiego - poprawia go sucha, ale reżyser nawet nie zauważa, tylko ciągnie dalej. - To wy. Nie ja. Wy. W tym kraju ksiądz jest premierem, do cholery. Tu panuje kalifat, od dwóch tygodni w tym kraju można strzelać do uchodźców, a wy wolicie atakować mnie, oskarżać siebie nawzajem. - Kochanie, bo znowu pęknie ci coś w oku - wtrąca się młoda - i będziesz chodził wszędzie w ciemnych okularach i wpadał na ludzi na ulicy. Młodszy pedryl boi się najbardziej, sprawia wrażenie kogoś, kogo przenieśli do środka komputera, gdy oglądał sobie horror. Ma wielkie gały, podobne do dwóch czarnych misek z wodą. Patrzy przed siebie, z półotwartą gębą. Nikt nie zwraca na niego uwagi, a to sprawia, że boi się jeszcze bardziej. A potem odwraca się i widzi przez szybę, jak się uśmiecham. I to już dla niego zbyt wiele, jakby przed chwilą nie sikał, toby się zlał, rusza bezgłośnie mordą jak ryba bez wody. - Wchodzimy - mówię. Gwiazda bez krępacji drapie się po cipie, odpowiednio przy tym wzdychając. Za każdym razem, gdy na nią patrzę, pęka we mnie jakaś mała struna, trochę się rozstrajam. Jest brzydsza od ospy, jakaś zła ręka wyrzuciła jej na gębę garść krost, zdrapała zdrową skórę jak starą tapetę i powstrzykiwała tu i ówdzie nieznane światu, dermatologiczne zarazy. Na to wszystko zachlapała się makijażem, raz czarnym, raz białym. Oczy ma jak sztuczne, ostry kształt gęby, jakby ktoś wyciął go nożem. Niemożliwe, żeby ludzka matka i ojciec zrobili taką zarazę. Wchodzimy jak do siebie, chociaż nigdy tu nie byliśmy. Wszystko cichnie momentalnie. Kątem oka widzę, jak ktoś wkłada sobie palec do ucha, by sprawdzić, czy nie ogłuchł. Wszyscy mają otwarte mordy i oczy tak szeroko, że aż ich boli. Idziemy rzędem. Mamy to opanowane. Ja na froncie. Najpierw nic nie robimy. Trzymam dłoń w górze, żeby ich przytrzymać, jeszcze przez chwilę. Wiem, że najbardziej boją się mojej maski. Maska pokazuje tylko oczy i kawałek ust. Nie widać moich brwi. Nie widać, czy się uśmiecham. Mówię wam, że oni nie chcą, i wy też nie chcecie, widzieć tego, co jest pod spodem. Mówią na mnie Gruz. Imię, nazwisko i mordę straciłem już dawno temu. Jestem wielki jak wieża i silny jak sto niedźwiedzi. Badała mnie kiedyś lekarka i powiedziała, że mam zrośnięte wszystkie żebra i pancerz z kości pod skórą. Żebra mam z tytanu, nie da się mnie zastrzelić, złamać, zabić. Gdy spadnę z dziesiątego piętra, nic mi się nie stanie. Gruz, co to za mania wielkości? Co ty opowiadasz za bzdury? Jakie sto niedźwiedzi? Jakie tytanowe żebra? Skąd ty sobie to wziąłeś? Kelnerzy i barmani nic nie robią, jakby przez chwilę jeszcze mieli nadzieję, że sobie jednak tak usiądziemy, weźmiemy karty i zaczniemy zamawiać, a to zupkę, a to drugie, jakieś warzywa, pluskwy wodne, co nawet ich nazw nie można wymówić, cokolwiek tu mają. Patrzą na nas i widzą, że jesteśmy z piekła. Nie, że z pochodzenia; piekło to masa, z której nas zlepiono. Gwiazda wyciąga z kurtki brzytwę i wszyscy już rozumieją; zaczynają wrzeszczeć, ale Gwiazda wrzeszczy głośniej. Oj, wrzeszczeć to ona umie. Aż szklanki pękają. Nic nie wykrzywia ludzkiej mordy bardziej niż strach. Strach zamienia ją w papier, w zgnieciony żart. Najpiękniejszy jest moment, gdy z twarzy odpływa krew. Gdy już wiedzą, gdy są pewni, że to już naprawdę koniec. Zaczynają fruwać jak gołębie wypuszczone z k
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, czarny kryminał, thriller, psychologiczny |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Wydawnictwo - adres: | biuro@bellona.pl , http://www.bellona.pl , 02-103 , ul. Hankiewicza 2 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 500 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.