- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w święta będziesz dostawała kwiaty." Obejrzałam się - wyciąga spod poduszki trzy goździki. Dał siostrze pieniądze, żeby kupiła. Podbiegłam i całuję go. ,,Mój jedyny! Mój kochany!" Warknął na mnie: ,,Co ci mówili lekarze? Nie wolno mnie ściskać i całować!". Zabraniali mi go obejmować. Głaskać... Ale Podnosiłam go i sadzałam na łóżku. Zmieniałam pościel, mierzyłam temperaturę, wynosiłam basen. Wycierałam. Całą noc obok niego. Śledziłam każdy jego ruch. Każde westchnienie. Dobrze, że nie w sali, tylko na korytarzu. Zakręciło mi się w głowie, chwyciłam się parapetu. Obok przechodził lekarz, wziął mnie za rękę i nagle pyta: ,,Pani jest w ciąży?". ,,Nie, nie!" Tak się przestraszyłam, żeby tego ktoś nie usłyszał. ,,Proszę nie oszukiwać" - westchnął. Tak się zmieszałam, że nie zdążyłam o nic go poprosić. Nazajutrz wezwano mnie do ordynatorki. ,,Dlaczego pani mnie oszukała?" - spytała surowo. ,,Nie miałam wyjścia. Gdybym powiedziała prawdę, wysłałaby mnie pani do domu. To święte kłamstwo!" ,,Co pani narobiła!..." ,,Ale ja z " ,,Kochana ty moja! " Do końca życia będę wdzięczna Angielinie Guśkowej. Do końca życia. Inne żony też przyjeżdżały, ale już ich nie wpuszczono. Były ze mną matki strażaków, tym pozwolono. Mama Wołodi Prawika cały czas prosiła Boga: ,,Zabierz mnie zamiast niego". Profesor z Ameryki, doktor To on zrobił operację przeszczepu Pocieszał mnie, że jest szansa, niewielka, ale jest. Taki potężny organizm, taki silny chłop! Wezwano wszystkich jego krewnych. Dwie siostry przyjechały z Białorusi, brat z Leningradu, gdzie służył. Młodsza Natasza miała czternaście lat, bardzo się bała, płakała. Ale jej szpik najbardziej się nadawał. (Milknie). Już mogę o tym mówić. Dotąd nie mogłam. Nie mówiłam przez dziesięć Dziesięć lat. (Milknie). Kiedy dowiedział się, że szpik dla niego pobierają od młodszej siostrzyczki, zdecydowanie odmówił: ,,Lepiej umrę. Zostawcie ją, jeszcze za mała". Starsza siostra Luda miała dwadzieścia osiem lat, sama jest pielęgniarką, wiedziała więc, na co się decyduje. ,,Byle tylko żył" - powiedziała. Widziałam operację. Leżeli obok siebie na stołach. W sali operacyjnej było duże okno. Kiedy skończyli, Luda czuła się gorzej niż on, miała na piersi osiemnaście nakłuć, z trudem wychodziła spod narkozy. Do dzisiaj choruje, jest inwalidką. A była z niej piękna, silna dziewczyna. Nie wyszła za mąż. Ja wtedy chodziłam z jednego pokoju do drugiego, od niego do niej. Leżał już nie w zwykłej sali, ale w specjalnej komorze niskociśnieniowej, za przezroczystą przesłoną, za którą zabraniano wchodzić. Były tam takie specjalne urządzenia, pozwalające robić zastrzyki i cewnikować bez wchodzenia za zasłonę. Ale wszystko na plastrach, na klamerkach, więc nauczyłam się obsługiwać te urządzenia odsuwać... I dostawać się do Przy jego łóżku stało krzesełko. Czuł się tak źle, że już nie mogłam odejść ani na chwilę. Wołał mnie bez przerwy: ,,Lusia, gdzie jesteś? Lusieńka!" Wołał i wołał. Inne komory, gdzie leżeli nasi chłopcy, obsługiwali żołnierze, bo cywilni sanitariusze odmówili, żądali odzieży ochronnej. Żołnierze wynosili baseny. Myli podłogi, zmieniali pościel. Robili wszystko. Skąd się tam wzięli żołnierze? Nie pytałam. Tylko A codziennie słyszę: umarł, umarł... Umarł Tiszczura. Umarł Titienok. Umarł... Jak obuchem w głowę. Stolec od dwudziestu pięciu do trzydziestu razy na dobę. Z krwią i śluzem. Zaczęła mu pękać skóra na rękach, na nogach. Całe ciało pokryło się bąblami. Kiedy kręcił głową, na poduszce zostawały kępki włosów. A wszystko takie kochane, Próbowałam żartować: ,,To nawet lepiej. Nie muszę przynosić grzebienia". Wkrótce ich wszystkich ostrzygli, ja strzygłam Wasię sama. Wszystko chciałam robić przy nim sama. Gdybym mogła wytrzymać fizycznie, to nie odeszłabym od niego, byłabym przy nim dwadzieścia cztery godziny. Było mi szkoda każdej chwili. Każdej (Zasłania twarz rękami, bez słowa). Przyjechał mój brat i przeraził się: ,,Nie puszczę cię tam!". A ojciec wtedy: ,,Spróbuj takiej nie puścić! Przez okno ci wejdzie! Po drabinie". Wyszł Wracam, a tam na stoliku leży pomarańcza. Duża, nie żółta, ale różowa. On się uśmiecha: ,,Przynieśli mi. Weź i zjedz". A siostra przez zasłonę macha ręką, że nie wolno jeść tej pomarańczy. Bo jak już przez jakiś czas koło niego leżała, to nie tylko jeść, ale strach jej nawet dotykać. ,,No, zjedz - prosi - przecież lubisz pomarańcze". Biorę pomarańczę do ręki, a on w tym czasie zamyka oczy i zasypia. Cały czas dawano mu zastrzyki, żeby spał. Narkotyki. Siostra patrzy na mnie z przeraż A ja? Gotowa byłam zrobić wszystko, żeby tylko nie myślał o ś I o tym, że jego choroba jest straszliwa, że się
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | nagrody literackie, Nagroda Nobla 2015 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Czarne |
Rok publikacji: | 2012 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Krystyna Czubówna |
Lektor: | Krystyna Czubówna |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.