- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Tymczasem spotkałem ludzi chętnie udzielających praktycznych rad przybyszowi odwiedzającemu miasto poznane z literackiej kreacji zatytułowanej Śnieg. Gdy zadawałem konkretne pytania o adresy i postaci, mieszkańcy bezradnie rozkładali jednak ręce. Pamuk uczynił z Karsu soczewkę, skupiając w niej problemy i dylematy, przed jakimi stoją współcześni mieszkańcy Turcji. Naruszył przy tym różne tabu. Ostatecznie zapłacił za to emigracją z kraju w obliczu realnych pogróżek ze strony urażonych islamistów, nacjonalistów, Kurdów i pewnie wielu innych. Powieściowy Kars skupia w sobie topografię kilku tureckich miast. Nie inaczej jest z opowiedzianymi w Śniegu historiami. Jeśli bowiem faktycznie ich wątki inspirowane były rzeczywistością, to owa rzeczywistość rozgrywała się w kilku bardzo odległych od siebie miejscach. Mimo tych zastrzeżeń przywdziałem skórę Ka, jak nazwał bohatera swej powieści Pamuk. Chwilowo uczyniłem z Ka swoje tureckie alter ego. Zanurzyłem się w miasto. Podobno właśnie tę redakcję miejscowej gazety opisał w Orhan Pamuk. Wielka turecka kapusta. Jeśli ktoś nie lubi mięsa, zawsze ma do wyboru ser. Do sklepu mięsnego przyciąga klientów świeża baranina. Byłem turystą zagubionym w drodze z Gruzji do Polski. Inaczej niż Ka, który przyjechał do Karsu, aby spotkać kobietę, o której, jak napisał autor Śniegu, choć latami nie śmiał marzyć, to jednak nosił w pamięci jej idealny obraz, obawiając się, że wymarzył ją sobie zbyt słabo, by móc się z nią bliżej związać. Porównywał się z Turgieniewem, cenił go. Ten Rosjanin, zmęczony zacofaniem swej ojczyzny i jej niekończącymi się kłopotami, porzucił kraj urodzenia, by tęsknić i marzyć o nim gdzieś w dalekiej Europie. Identycznie uczynił Ka, czy wreszcie sam Orhan Pamuk. Jak wspomniałem wcześniej, trafiłem do Karsu nieprzypadkowo. Wiedziony mitem miłosnej historii postanowiłem właśnie z tego miasta zatelefonować do Polski, aby wreszcie wypowiedzieć odkładane od tygodni miłosne wyznanie. Wydawało mi się to o wiele bardziej oryginalne niż podobna wiadomość wysłana na przykład z Werony czy choćby Kazimierza nad Wisłą. Poza tym poznani dzięki powieści Pamuka Ipek i Ka byli mi o wiele bliżsi niż szekspirowscy Romeo i Julia. Opłaciło się. Mimo swoich stu dwudziestu tysięcy mieszkańców Kars zrobił na mnie wrażenie miasta o wiele mniejszego. Centrum to zaledwie kilkanaście ulic z typowymi dla Turcji sklepikami, herbaciarniami i, co cieszy turystę, tanimi hotelikami. Bez większego problemu znaleźliśmy nocleg w samym centrum miasta, w niewielkim hoteliku Kervansaray. Cena nie przekraczała równowartości dwudziestu euro od osoby. Gospodarze, jak to w Turcji, ujmująco mili i ugrzecznieni, natychmiast zaproponowali przybyszom tradycyjną szklankę herbaty, zapraszając do skosztowania produktów niewielkiej hotelowej kuchni. Kolację chciałem zjeść sam, w jednym z licznych lokalnych barów. Ruszyłem na poszukiwania główną ulicą miasta i zatrzymałem się w tym spośród nich, w którym pili herbatę miejscowi taksówkarze. Nieco krępujące dla Europejczyków zachowanie obsługi miało tu szczególny charakter: odsuwanie i podsuwanie krzesła, usługiwanie przy zdejmowaniu i zakładaniu kurtki, polewanie dłoni po spożytym posiłku wodą przypominającą zapachem rodzimą Przemysławkę. Bar nie oferował nic poza potrawami lokalnej kuchni. Królowały wystawione w chłodzonej witrynie gotowane baranie głowy. Rarytas. Zanim tu trafiły, zwierzętom poderżnięto gardła, tak jak Azja syn Tuhaj-beja uczynił to staremu Nowowiejskiemu w raszkowskiej stanicy. Nie cierpiały przy tym więcej od polskiego szlachcica z Sienkiewiczowskiej trylogii. Posilony, wyruszyłem na poszukiwanie redakcji miejscowej gazety. Szybko trafiłem do wnętrza mocno oświetlonego lokalu, gdzie na starej maszynie drukowano lokalny dziennik ,,Önder". To właśnie tam pracował znany mi z powieści dziennikarz. Pora była późna, stąd wydający poranną gazetę ludzie pracowali pełną parą. Redakcja i drukarnia mieściła się w jednym pomieszczeniu przy głównej ulicy, gdzieś pomiędzy barem a hotelem. Mężczyźni pracujący na niemieckiej maszynie, wyprodukowanej dawno temu w Heidelbergu, byli zarazem dziennikarzami, drukarzami i kolporterami. W dbającym o islamską tradycję Karsie redakcja rozpolitykowanej gazety nie była właściwym miejscem dla kobiet. Kobiety w Karsie nie siedziały wyłącznie w domach, jednak na miejskich ulicach stanowiły zdecydowaną mniejszość. We wschodniej Turcji chusta na głowie nie jest obowiązującym elementem kobiecego stroju, a wśród studiującej na miejscowym uniwersytecie młodzieży dziewczyny zdawały się dorównywać liczebnością swoim kolegom. Trudno dostrzec choć jeden powód, dla którego dziewczyny w chustach miałyby popełniać samobójstwa, jak to opisał Pamuk. Baranie g
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść podróżnicza |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 320 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.