- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.liśmy do ciemni podzielonej na dwa stanowiska. W pierwszej stał powiększalnik, a w drugiej było miejsce na fotografię stykową i wywoływanie klisz i filmów. Zlew dopełniał wyposażenia laboratorium, a całość sprawiała wrażenie dobrze zorganizowanego miejsca pracy. Uśmiechnąłem się, widząc, że rysuje się przede mną całkiem miła przyszłość. - Jak ci się to podoba? - zagadnął właściciel. - Zapewne spodziewałeś się bardziej nowoczesnych urządzeń, takich, jakie mieliście w szkole. - Muszę powiedzieć, że nie mieliśmy nadzwyczajnego wyposażenia. Może tylko większe pomieszczenia. - W takim razie bierzemy się do pracy. Chcę zobaczyć, co potrafisz i czy dasz sobie radę. Ponieważ wszystko było ustawione w logiczny, profesjonalny sposób, nie miałem trudności z przygotowaniem zestawów chemicznych ani z wykonaniem fotografii. Po skończonej pracy w laboratorium pan Stanisław podszedł do biurka w pokoju przyjęć, wyciągnął zeszyt i wskazując palcem na rubryki, wytłumaczył mi proces zapisywania klientów oraz zawierania umów na obsługę ślubów, pogrzebów i innych nadzwyczajnych okoliczności. Po tej instruktażowej ceremonii powiedział: - Teraz możemy porozmawiać o wynagrodzeniu. Od każdej zawartej transakcji otrzymasz dziesięć do piętnastu procent i sześćset złotych miesięcznie. Tylko tyle mogę zaproponować. Jeśli odpowiada ci moja oferta, zabieraj się do roboty. Wypowiedział te słowa zimnym, nieznoszącym sprzeciwu tonem. Zaskoczony zgodziłem się na postawione warunki, nie widząc innego wyjścia. Jakkolwiek wewnątrz tliła się we mnie nadzieja na niezależność i z góry się cieszyłem, że nie będę musiał codziennie się z nim spotykać. Zupełnie bez powodu działał mi na nerwy, jakaś dziwna odraza i nieracjonalna awersja odstręczała mnie od niego. Nie będzie łatwo - pomyślałem. Muszę coś zrobić ze swoją niechęcią do tego faceta. W przeciwnym wypadku nasza współpraca będzie udręką. Uśmiechnąłem się kwaśno i wolno oświadczyłem: - Co prawda zgodziłem się na pana propozycję, ale bardzo bym prosił, żebyśmy po pół roku mojej pracy powrócili do tych ustaleń i na nowo je przedyskutowali. Mężczyzna poczerwieniał i zacisnął zęby. Moja uwaga nie była po jego myśli. Chwilę stał, nie wiedząc, co odpowiedzieć, ale w końcu wykrztusił: - Nie chcę cię zniechęcać, ale u mnie nie licz na wielkie zarobki. Jednak nie ukrywam, potrzebuję pracownika. Jeśli będziesz się starał, wówczas - Z pewnością będę próbował, bardzo mi zależy na tej pracy. Być może w przyszłości otworzę własny zakład. Pan Stanisław skrzywił się kwaśno, a na twarzy odmalowało się niezadowolenie. Szybko się odwrócił i odszedł, wydając rozkaz: - Proszę posprzątać i przygotować zdjęcia do odbioru. W następny poniedziałek rano rozpoczynasz swój pierwszy dzień pracy. Zmieszałem się, słysząc jego hardy ton głosu, ale posłusznie wykonałem polecenie szefa. W drodze powrotnej rozmowa była uciążliwym obowiązkiem. Pryncypał nie ukrywał nieukontentowania. Kilkakrotnie wracał do tematu o dyscyplinie oraz swoich możliwościach wykrywania ewentualnych machlojek w rozliczeniach finansowych. Czułem się jak niedoszły złodziej, który będzie nieustannie pilnowany i żadne przestępstwo nie ujdzie bezkarnie. Pragnąłem jak najszybciej dojechać do najbliższego przystanku autobusowego i pod pretekstem, że muszę załatwić coś w tej okolicy, pozbyć się jego towarzystwa. Wjechaliśmy na przedmieścia. - Proszę się tu zatrzymać. Muszę wskoczyć do znajomego. Facet spojrzał na mnie podejrzliwie: - Miałem nadzieję, że zjesz z nami kolację i omówimy jeszcze kilka spraw. Jednak jeśli musisz, to trudno, pogadamy kiedy indziej. Jedynie pamiętaj, że masz być za tydzień w poniedziałek o siódmej rano pod moim blokiem i tak do końca miesiąca będziemy razem jeździli, a później wykupisz bilet miesięczny na pociąg. Wysiadłem z samochodu i z ulgą pomyślałem, że gdyby ten człowiek miał pracować ze mną każdego dnia, z pewnością zrezygnowałbym. Idąc ulicą, czułem chwilowe wyswobodzenie z jarzma, z którym niestety wiązałem się na nie wiadomo jak długi czas. ROZDZIAŁ CZWARTY W hotelu upadłem na łóżko i przez moment leżałem w odrętwieniu, rozpamiętując ostatnie wydarzenia. Po chwili orzeźwiającego relaksu zadzwoniłem do pani Helenki. Dzięki Bogu to ona podniosła słuchawkę telefonu, bo nie miałbym sił na rozmowę z jej mężem. Opowiedziałem o wszystkim i raz jeszcze upewniłem się, czy propozycja mojego zamieszkania z nimi jest nadal aktualna. - Ależ oczywiście. Jutro wieczorem możesz się wprowadzić. Mówię wieczorem, ponieważ musimy przygotować ci miejsce, ale ty chyba nie masz zbyt wielu rzeczy. A więc do jutra, Krzysiu. Odłożyłem słuchawkę i ogarnęło mnie uczucie samotności. Chodząc po po
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 638 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.