- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z innej, również decydującej dla wyniku wyborów debaty, jaką w roku 1995 stoczyli między sobą Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Ten drugi przed włączeniem kamer kilkoma celowymi nietaktami wkurzył Wałęsę na maksa i wyprowadził go z równowagi, a potem, już podczas transmisji, łamiąc bezczelnie ustalenia pomiędzy komitetami wyborczymi (bo w takich debatach ustala się najdrobniejsze szczegóły - na przykład ten, że przez cały czas obaj uczestnicy pozostaną na swoich miejscach), podszedł do Wałęsy z wyciągniętą ręką. No i udało się, Wałęsa wybuchnął, nakrzyczał na Kwaśniewskiego, że ten ,,ani me, ani be, ani kukuryku" i że może mu podać co najwyżej nogę. Efekt został osiągnięty, historyczny przywódca Solidarności wyszedł na agresywnego chamusia, w kontraście do ugrzecznionego przywódcy lewicy, i sondaże, dotąd dla Wałęsy życzliwe, nazajutrz się odwróciły. Nieładne zagranie? Pewnie. Bić ludzi w twarz też jest nieładnie, a kto będzie robił z tego zarzut zawodowemu bokserowi? Nawiasem mówiąc, krótko po wyborach ,,spin-doktor" Platformy udzielił wywiadu w ,,Wyborczej", zdradzając rozmaite szczegóły kampanii; Donald Tusk, pytany o to, uznał ów wywiad za przejaw samowoli współpracownika. Akurat. Marketingowiec, który by sobie pozwolił gadać o szczegółach kampanii bez wiedzy i zgody zleceniodawcy, byłby skończony - ludzie tej branży doskonale wiedzą, że ich przyszłość zależy od umiejętności trzymania się w cieniu i zachowywania dyskrecji. W istocie wspomniany wywiad, w którym generalnie mało co zostało powiedziane, służył wyłącznie ogłoszeniu ,,sensacji", jakoby Jarosław Kaczyński wypadł w debacie źle, bo na początku nie mógł otworzyć etui z okularami i to go tak wybiło z równowagi, że potem mu się wszystko poplątało. Muszę przyznać, że podczas całego mojego kilkunastoletniego dziennikarzenia rzadko zdarzało mi się czytać coś równie głupiego - cóż, w politycznej kuchni kitu używa się równie rutynowo jak normalnej soli. Sam fakt jednak, że posunięto się do równie głupiego kłamstewka, wydaje się symptomatyczny; zagranie podczas debaty, choć skuteczne, na tyle nie przystawało do wyborczego wizerunku Platformy, iż postanowiono bajeczką o zatrzaśniętych okularach nieco zneutralizować wymowę faktów. Żeby nie było nieporozumień - nie trafiło na niewiniątko. Osobiście pamiętam Kaczyńskiego z połowy lat dziewięćdziesiątych, z czasów osławionego procesu ,,integrowania prawicy", w którym brałem pewien udział jako zaangażowany wówczas w politykę naiwny młodzian, wierzący, że liderom wszystkich uczestniczących w tym prawicowych partyjek, pomiędzy którymi trudno było przecież wskazać jakieś znaczące różnice programowe, naprawdę chodzi choć trochę o Polskę i o Sprawę - podczas gdy każdemu z nich chodziło o to, żeby wydudkać rywali i zdobyć samemu pozycję tego jedynego, na którego cały, obliczany na jedną trzecią, w porywach do połowy Polaków, prawicowy elektorat będzie zmuszony zagłosować, choćby zaciskając przy tym zęby. Prawicowi wyborcy oczekiwali wtedy połączenia różnych prawicowych partyjek w jedną, wielonurtową - na kształt amerykańskiej Partii Republikańskiej czy brytyjskich Konserwatystów - partię, w której mogliby ze sobą współpracować liderzy odpowiadający różnym rodzajom prawicowej wrażliwości, od Korwina po Olszewskiego. Prawicowi politycy natomiast zakładali wszyscy, że ,,zjednoczenie" prawicy rozegrać się musi tak, jak kilka lat wcześniej dokonało się ,,zjednoczenie" ruchu ludowego - po prostu jeden z pięciu peeseli zepchnął pozostałe w niebyt. Tamto ,,zjednoczenie" poszło szybko i dziś mało kto o nim pamięta, bo peerelowskie ZSL dzięki posiadanemu majątkowi zdecydowanie dominowało nad posolidarnościową konkurencją; w wypadku prawicy siły były mniej więcej wyrównane, więc ,,integracja" ciągnęła się w nieskończoność. A ponieważ oczekiwanie wyborców było takie, jakie było, żaden z jej uczestników nie mógł otwarcie powiedzieć prawdy - że tak czy owak, nie zamierza z rywalami współpracować, tylko ich wykończyć. Wręcz przeciwnie; każdy z nich starał się pokazać jako ten, który najszczerzej pragnie zjednoczenia, najwięcej jest gotów oddać i poświęcić, tylko właśnie ci pozostali z egoistycznych pobudek nie wychodzą mu naprzeciw. Przypominam sobie, jak to rozgrywał ówczesny szef Porozumienia Centrum. Swego czasu na przykład rzucono pomysł, by szefowie prawicowych partyjek zjechali się w pewnym dworku za miastem, przedyskutowali pomysł konkretnego współdziałania, w istocie chyba całkiem niezły, i potem wspólnie go ogłosili jako jednolite stanowisko zaaprobowane przez wszystkich. Kaczyński tak jak pozostali przyjął zaproszenie i w czasie, gdy inni jechali jak głupi na spotkanie, zwołał szybko konferencję prasow
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo Fabryka Słów |
Data wydania 2015 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, światy alternatywne |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Roch Siemianowski |
Lektor: | Roch Siemianowski |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.