- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.u pan Tagomi. Czy ten mój plakat rekrutacyjny z wojny secesyjnej już nadszedł? Może pan pamięta, że miałem go otrzymać w zeszłym tygodniu? - Wymagający, ostry ton, na granicy grzeczności, ledwie zachowujący pozory. - Czy nie tak się umawialiśmy, kiedy dawałem zaliczkę? To ma być prezent, czy pan rozumie? Mówiłem przecież. Chodzi o klienta. - Rozległe poszukiwania - zaczął Childan - które prowadziłem na własny koszt, szanowny panie Tagomi, w sprawie obiecanej przesyłki, mającej nadejść, jak panu wiadomo, z - A zatem nie nadeszła? - Nie, szanowny panie Tagomi. Lodowate milczenie. - Dłużej czekać nie mogę - powiedział wreszcie Tagomi. - Rozumiem. - Childan patrzył ponuro przez okno wystawowe na ciepły, pogodny dzień i biurowce San Francisco. - Coś zastępczego zatem. Co pan radzi, panie Childen? - Tagomi z rozmysłem błędnie wymówił nazwisko; obraza, od której Childan zaczerwienił się po uszy. Hańba dla firmy, straszne upokorzenie. Lęki, ambicje i udręki Roberta Childana skłębiły się, zalały go, krępując mu język. Jąkał coś, dłoń kleiła mu się do słuchawki. Powietrze w sklepie przesycone było zapachem nagietków, rozbrzmiewała muzyka, lecz on miał uczucie, że tonie w jakimś dalekim morzu. - Moż - zdołał wyjąkać - maselnica. Maszynka do lodów z roku 1900. - Umysł odmawiał mu posłuszeństwa. Jak tylko człowiek zapomni, jak tylko zacznie oszukiwać sam Miał trzydzieści osiem lat i pamiętał okres przedwojenny, inne czasy. Franklin D. Roosevelt i Wystawa Światowa, dawny, lepszy świat. - Czy mógłbym przywieźć różne interesujące okazy do miejsca pana pracy? - wyjąkał wreszcie. Umówili się na drugą. Odwieszając słuchawkę, myślał, że musi zamknąć sklep. Nie miał wyboru. Trzeba zabiegać o względy takich klientów, na nich opiera się cały interes. Stojąc na drżących nogach, uświadomił sobie, że ktoś wszedł do sklepu. Młody mężczyzna i kobieta, oboje przystojni, dobrze ubrani. Idealni. Opanował się i fachowo, lekko, z uśmiechem podszedł do nich. Pochyleni oglądali rzeczy w gablocie, wybrali uroczą popielniczkę. Małżeństwo, domyślił się. Prosto z Miasta Powiewnych Mgieł, nowego ekskluzywnego osiedla na wzgórzu nad Belmont Avenue. - Hello - powiedział i poczuł się lepiej. W ich uśmiechach nie było cienia wyższości, sama uprzejmość. Jego zbiory - bez wątpienia najlepsze w swoim rodzaju na całym Wybrzeżu - wprawiły ich w podziw; zauważył to i był im wdzięczny, że potrafią to docenić. - Rzeczywiście wspaniałe - odezwał się młody człowiek. Childan skłonił się z przyjemnością. Ich wzrok, wyrażający prócz czysto ludzkiej sympatii także wspólną radość z jego dzieł sztuki oraz poczucie podobnych gustów i upodobań, był przez cały czas skierowany na niego; byli mu wdzięczni, że dzięki niemu mogli takie rzeczy oglądać, wybierać, podziwiać i dotykać, nawet nie kupując. Tak, pomyślał, oni rozumieją, co to za sklep, nie jakaś tam turystyczna tandeta, sekwojowe plakietki z napisem ,,Rezerwat Muira, Hrabstwo Marin, PSA", humorystyczne wywieszki, pierścionki i pocztówki z rozebranymi dziewczynkami czy widoczki mostu nad Zatoką. A już te oczy kobiety, duże, ciemne. Bardzo łatwo, myślał Childan, mógłbym zakochać się w takiej kobiecie. Jak tragiczne byłoby wówczas moje życie; jakby teraz było mi za dobrze. Modna fryzura, lakierowane paznokcie, z przekłutych uszu zwisają długie, mosiężne kolczyki ręcznej roboty. - Pani kolczyki - wyjąkał - nabyte może tutaj? - Nie - odpowiedziała. - W kraju. Childan skinął głową. Oczywiście nic z nowoczesnego rzemiosła amerykańskiego. Jedynie przeszłość mogła być reprezentowana w takim sklepie. - Państwo tutaj na długo? - spytał. - W naszym San Francisco? - Przybyłem na czas nieograniczony - odparł mężczyzna. - Pracuję w Komisji Badania Stopy Życiowej Rejonów Upośledzonych. - Jego twarz wyrażała dumę. Nie był wojskowym, jednym z tych żujących gumę prostaków o chciwych chłopskich twarzach, którzy zapełniali lokale i kina porno, strzelnice i tanie nocne kluby udekorowane zdjęciami szczerzących zęby, podtrzymujących piersi podstarzałych blondynek, którzy tłoczyli się w zakazanych knajpach jazzowych dzielnicy slumsów, zajmującej większość równinnej części wśród rachitycznych bud, z blachy i desek, wyrosłych na ruinach, zanim jeszcze przestały spadać bomby. Nie, ten człowiek należał do elity. Kulturalny, wykształcony bardziej jeszcze niż pan Tagomi, który zajmował przecież wysokie stanowisko w poważnej instytucji, jaką była Pacyficzna Misja Handlowa. Tagomi był starym człowiekiem. Jego poglądy ukształtowały się w latach Gabinetu Wojennego. - Czy szukają państwo wyrobów tradycyjnego miejscowego rękodzieła na prezent dla kogoś? - spytał Childan. - Czy też może do dekoracji swego nowego mieszkania tu
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 10:21:00 |
Wydawnictwo REBIS |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, światy alternatywne |
Wydawnictwo: | REBIS |
Wydawnictwo - adres: | rebis@rebis.com.pl , http://www.rebis.com.pl , 60-171 , Żmigrodzka 41/49 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Czas trwania: | 10:21:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Grzegorz Pawlak |
Lektor: | Grzegorz Pawlak |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.