- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.one mokre były i spłakane. Czwartego dnia wrócił Paweł do chaty blady i postarzały, jakby po ciężkiéj niemocy. Kumoszkom, które się opiekowały Kasią, ,,Bóg zapłać" powiedział, nawiązał sieci i, porzuciwszy tratwy i żywot flisaczy, rybakiem został. Tak minęło lat kilka. W sierocéj chacie Duniaka nie było gospodyni nowéj. Paweł, zawsze posępny, milczący, odstraszał nawet najbardziéj zaciekłe w swataniu kumoszki. Pólko swoje obsiewał prosem, obsadzał ziemniakami, dziecko pielęgnował troskliwie, ryby łowił i do miasta nosił. Tak przechodziła większa część roku. Ale kiedy na wiosnę ruszyły wody i flisacze pieśni się rozległy, do Pawła ,,coś przystępowało," jak mawiali jego sąsiedzi. Dniami i nocami włóczył się nad rzeką, zapominając ponastawiać sieci i podrywki, chwytał powietrze głęboko unoszącą się piersią, jakby mu oddechu brakło, a w oczach błyszczał mu ogień dawny. Aż gdy usłyszał głos Kasi, lub spojrzał na mogiłki zielone, wzdychał, opuszczał głowę i chmurny wracał do chaty. Kasia tymczasem rosła, jak trzcina, a oczy jéj nie rzucały dotychczas żadnych innych uroków, prócz uroku wiosennéj swobody. Aż oto drobny wypadek przypomniał je kumoszkom i podał w podejrzenie mocne. Pod kowalową strzechą jaskółka ulepiła gniazdko, a wkrótce na brzeżku jego gładkim, okrągłym, miękko wytłoczonym piersią matczyną, ukazały się trzy żółte, roztwarte dziobki, przedmiot podziwu chłopców od szewca, którzy przystawali, przypatrując im się, ilekroć bez niebezpieczeństwa oberwania pocięglem po grzbiecie udało im się obrócić drogę na kuźnię. Stara jaskółka bywała wtedy niespokojna bardzo i z głośnym krzykiem padała piersią na gniazdko, otulając je dwojgiem skrzydeł czarnych przed pożądliwym wzrokiem adeptów kunsztu szewckiego, którzy, niezadowoleni z takiéj przerwy ciekawego widowiska, starali się spłoszyć biedną ptaszynę klaskaniem, gwizdaniem i rzucaniem mniéj lub wiecéj szczęśliwém grudką ziemi i błota. Trafiona jaskółka zrywała się wówczas, a opisawszy w powietrzu błyskawiczne kółko, padała znów cała drżąca, bez tchu prawie na gniazdko; otworzywszy zaś dziobek czarny, zwracała się do napastników, sycząc i trzepiąc skrzydłami. To rozdrażnienie bezbronnéj ptaszyny wywoływało zwykle głośne wybuchy śmiechu pomiędzy chłopcami i pobudzało ich do nowych napaści. Otóż, zdarzyło się, że Kasia, przechodząc koło kuźni, zatrzymała się w pośród gromadki dzieci i przypatrywać się poczęła téj nierównéj ze wszech miar walce; ale zaledwie wlepiła w gniazdko siwe swoje oczy, powiał wiatr niespodziany i przeniósł je na ziemię z pod strzechy. Chłopcy od szewca rzucili się na zdobycz, tak, jak ludzie zwykli się rzucać na każdą rzecz upadłą, bez litości, ze śmiechem, z hałasem. A gdy przeminął zachwyt posiadania trzech, bardzo brzydkich, nagich jeszcze, z ogromnemi głowami piskląt, przypomniano sobie Kasię i osądzono, że to jéj oczy uroczne spowodowały upadek gniazdeczka. -- Popatrzyła, i już! -- mówili chłopaki, obchodząc ją dokoła ciekawie i trwożnie; i każdy z nich poniósł z sobą do domu wrażenie przypadku, który w opowiadaniu nabrał wszystkich cech cudownych wydarzeń i żywo przypomniał starszym prorocze przepowiednie Błażkowéj. Ktoś z sąsiadów wspomniał o tém Pawłowi; ale rybak splunął w garść i spojrzał na mówiącego tak, że tamten, cofnąwszy się dyplomatycznie, oparł się dopiero u własnego płotu. Odtąd jednakże dzieci z miasteczka, przestrzeżone zapewne przez trwożliwe matki, poczęły unikać Kasi; a gdy dzieweczka pytała, czemu z nią bawić się nie chcą, rówieśnica jéj, zezowata stolarzanka odpowiedziała z przekąsem: -- Matusia powiadają, że ty masz złe oczy. Kasia zawstydziła się i, zaczerwieniwszy się mocno, spuściła ku ziemi śliczne swoje, długiemi rzęsami ocienione źrenice, a postawszy tak chwilę i czując napływające do nich łzy gorące, zwróciła się i zwolna poszła ku domowi. A za nią leciał szyderczy, niemiłosierny śmiech dzieci. Dnia tego wieczorem Kasia zapytała ojca: -- Powiedzcie mi, tatuńciu, co to są złe oczy? Rybak przypomniał sobie zaczepkę sąsiada. -- Kto ci to powiedział? -- krzyknął, zrywając się w ognistych łunach cały. -- A to dzieci powiadają, że ja mam złe oczy. Paweł wstrząsnął dziewczynę za ramię. -- To jest kłamstwo! słyszysz, to jest kłamstwo! -- zawołał wściekły; -- a ty mi do dzieci obcych nie chodź, przy domu siedź, rozumiesz? Kasi z bólu i ze strachu łzy po twarzyczce pobiegły; otarłszy je ukradkiem, ojca za nogi chwyciła, dziękując, a potém cichutko w kąt poszła i, łykając łzy nieproszone, zabrała się do skrobania ziemniaków na wieczerzę. Paweł z pode łba poglądał na nią, siedząc zadumany na ławie. A gdy powieczerzali i dziewczyna spać
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, nowele |
Wydawnictwo: | Burda Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.