- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ż dość Londynu. Dość przyjęć. Dość wszystkiego - nawet imprez charytatywnych, które kiedyś tak chętnie organizował dla swojego szpitala. Naprawdę powinien chyba na jakiś czas wyjechać. Mógł oczywiście zadzwonić do ojca i wybrać się do jednego z należących do jego rodziny kurortów, ale wiedział, że tam będzie tak samo. Przyjęcia, debiutantki i celebryci. Pragnął prawdziwego odpoczynku w jakimś cichym i spokojnym miejscu, gdzie nie będzie żadnych super-modelek ani panienek z wyższych sfer, zajmujących się jedynie zakupami i szukaniem bogatego męża, którego zaczną zdradzać kilka miesięcy po hucznym weselu. Tylko że takiego miejsca nie ma. Zaraz, a może jednak? W Londynie studiował z Jackiem Tremayneem. Jack był wtedy niezłym imprezowiczem, ale później przeniósł się do swojej rodzinnej Kornwalii. James nie pojechał na jego ślub do Penhally, bo nie chciał patrzeć na szczęśliwą młodą parę, gdy jego małżeństwo się rozpadało. Wysłał drogi prezent z mało przekonującym usprawiedliwieniem. Ale cały czas zastanawiał się, dlaczego Jack dał się zagrzebać w takiej zapadłej dziurze. Czemu wrócił do małego nadmorskiego miasteczka, skoro w Londynie miał tyle możliwości? Może to jednak Jack postąpił słusznie? Może właśnie w Kornwalii, z dala od Londynu, Jamesowi uda się odnaleźć spokój? Podniósł telefon i wybrał numer Jacka. Czekał dość długo i już miał zrezygnować, kiedy usłyszał zaspany głos: - Halo? James zerknął na zegarek. Na miłość boską, przecież nie minęła jeszcze północ, a jest sobota. Dawny Jack Tremayne o tej porze dopiero by zaczynał zabawę. - Jack? Mówi James. Przepraszam, że cię obudziłem. - Nie szkodzi. Zdrzemnąłem się, bo Helena akurat zasnęła - wymamrotał Jack. Jasne, małe dziecko. Kompletnie zapomniał. - Przepraszam, stary. - Miał prawdziwe wyrzuty sumienia. - Wszystko w porządku? - spytał Jack. - Tak. - Czyli nie. - Wiesz, przyszło mi do gł Kilka miesięcy temu wspomniałeś, że gdybym chciał przyjechać na parę - - Przepraszam, nie powinienem był pytać. Przecież macie małe dziecko. - Ależ daj spokój, jasne, że możesz przyjechać. Alison nie będzie miała nic przeciwko temu. James pomyślał, że wręcz przeciwnie. Alison wcale nie byłaby zadowolona, ale nie miał o to do niej pretensji. - Nie szkodzi, zatrzymam się w jakimś hotelu. Ale przyjemnie byłoby się spotkać i wypić razem piwo. - Jasne. - Jack właśnie się rozbudził. - Wszystko w porządku, James? Jesteś jakiś przygaszony. - Po prostu mam dość Londynu. - Nie chciał wspominać o rozwodzie. Nie miał prawa obarczać tym niewyspanego młodego ojca, nawet jeśli Jack był jedyną znaną mu osobą, która rozumiała, co to znaczy mieć dziennikarzy na karku. W przeszłości prasa brukowa nieźle się na nim wyżywała. - Idź spać, stary. Zadzwonię jutro o przyzwoitszej porze. Jack roześmiał się. - To znaczy po południu, kiedy już się wygrzebiesz z łóżka. James zmusił się do śmiechu. - Mniej więcej. - Jeśli mówisz poważnie o wyjeździe z Londynu, to mogę ci pomóc. Widziałem niedawno w naszym biuletynie ogłoszenie o pracy. Szukają starszego lekarza na oddział kardiochirurgii. Może chcesz się tym zainteresować? To by zahamowało jego karierę, ale z drugiej strony w małym szpitalu miałby większą odpowiedzialność. Zdawał sobie sprawę, że w wieku dwudziestu dziewięciu lat przed wejściem na kolejny szczebel zawodowej drabiny potrzebne mu jest większe doświadczenie. A to by była znakomita okazja. - Bardzo chętnie. - W szpitalu Świętego Pirana świetnie się pracuje - mówił Jack. - Rewelacyjne miejsce. Nic dziwnego. W końcu spotkał tam miłość swojego życia. Jakby słysząc jego myśli, Jack ciągnął: - Nigdy nie wiadomo, może poznasz kogoś, przy kim uda ci się zapomnieć o Sophii. James roześmiał się ponuro. - Chyba żartujesz. Żadnych związków, nigdy. Wiem, czym to grozi. - A prasa ma na ten temat ogromną dokumentację. W najdrobniejszych, doskonale widocznych szczegółach. O nie, już nigdy nie uwierzy w miłość. - Dziękuję, od tej chwili żadnych zobowiązań. Na szczęście Jack nie podjął tematu. - Zadzwoń jutro. Pogadam przedtem z Alison. - Dobra. - I zastanów się nad tą pracą. Może tego ci akurat potrzeba. Może, pomyślał James. Może przyjaciel ma rację. - Czy ty w ogóle słyszysz, co do ciebie mówię? -Nick spojrzał z troską na swoją siostrzenicę. - Właściwie nie - przyznała Charlotte. -Przepraszam, Nick, nie chciałam ci zrobić przykrości. Po prostu myślisz tylko o tym swoim nowym ośrodku. Właśnie, przyznała milcząco. I o nowym kardiochirurgu, który miał się pojawić w szpitalu Świętego Pirana, o Jamesie Alexandrze. Nie umiała pojąć, dlaczego dyrektor szpitala zatrudnił kogoś, kto spędził więcej czasu na przyjęciach niż przy pacjen
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 06.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.