- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zarki, które własnoręcznie uzbierałem na pobliskim targu. I jest jeszcze ser, który zabrałem tej starej wiedźmie, co nieustannie sypie trutkę -- rozgadał się na dobre. Raptuś zauważył, że na stole leżał jego własny plecak, z którego wystawał scyzoryk i butelka wody. Zanim się obejrzał wylądował przed nim talerz pełen obfitości. Po chwili Ostrobrody postawił na stole również talerz dla siebie i zasiadł do śniadania. -- To za daleko, żebyśmy poszli pieszo -- odezwał się z pełnymi ustami Ostrobrody. -- Nawet kanałami wędrowalibyśmy tam z tydzień, dlatego musimy podjechać autobusem. Już sprawdziłem, z którego przystanku musimy wyruszyć -- pomlaskiwał. -- Tylko żaden człowiek nie może nas zauważyć. Już słyszę te piski na nasz Raptu, rety!!! Szczury!!! -- To jak zatem, do stu nagłych piorunów, zamierzasz pojechać tym autobusem? -- zagaił zaciekawiony Raptuś. -- Wystarczy, że zbliżymy się do przystanku, a natychmiast wybuchnie panika, że dżumę A co dopiero wsiąść do środka razem z tymi dwunożnymi karykaturami To -- Otóż wyobraź sobie, że mam genialny plan -- Ostrobrody spojrzał na przyjaciela z nieukrywaną dumą. -- Podczas gdy ty smacznie spałeś, zasięgnąłem języka na pobliskim targowisku. Tak więc na parterze naszego budynku mieszka mały chłopiec. Mama tegoż chłopca przebywa w szpitalu. Każdego dnia po szkole chłopiec zabiera prowiant i jedzie w odwiedziny. Prowiant zawsze jest zapakowany w koszyczku i przykryty ściereczką. Musimy tylko dostać się do mieszkania tego chłopca i ukryć wśród prowiantu. To jednak nie jest najtrudniejsze zadanie, oj nie -- spojrzał na druha, tajemniczo mrużąc oczy. -- Największym wyzwaniem tej wyprawy, mój drogi przyjacielu, jest opuszczenie autobusu. Musimy wysiąść na przystanku, na którym naszym oczom ukaże się wieża z olbrzymim zegarem. To właśnie zegar wskaże nam ulicę Waluty. Więc, gdy tylko zobaczymy zegar, musimy natychmiast ruszyć w kierunku drzwi wyjściowych, przedrzeć się przez tłum rozszalałych na nasz widok ludzi i wyskoczyć na zewnątrz zanim jeszcze drzwi na powrót się zamkną -- zamyślił się przez chwilę. -- To może być mission impossible, że tak -- Że co? Że mysz co? -nie załapał Raptuś. -- Nooo, niewykonalna Co ty taki nierozgarnięty jesteś -- wzdrygnął się Ostrobrody. -- Pływasz na tych statkach, a ani w ząb nie znasz języków Jak ty dogadujesz się w tych podróżach? -- Na migi, jakbyś nie wiedział... -- rzucił kąśliwie Raptuś, wzruszając ramionami. -- Dobra, nie traćmy czasu na dyrdymały. Bierzmy, co nam potrzebne i ruszajmy w drogę. -- Najedzony? -- Ostrobrody zerknął na przyjaciela, a widząc jego przytakujący gest łebkiem dodał: -- No, to zakładaj plecak na swój garbik i ruszamy. -- Ja mam to nieść? -- Raptuś spojrzał zaskoczony na wypełniony do granic możliwości plecak. -- No a kto? -- Ostrobrody burknął oburzony. -- Przecież to twój plecak. I twoja Rozdział 3. W mieszkaniu chłopca Stali u podnóża ogromnego budynku, na parterze którego znajdowało się mieszkanie zajmowane przez rodzinę chłopca. Jego ciężko chora mama przebywała obecnie w klinice onkologicznej, a chłopcem, na czas pobytu mamy w szpitalu, opiekowała się babcia. Starsza pani ze względu na swój podeszły wiek i trudności z chodzeniem nie mogła odwiedzać córki. Dlatego każdego dnia wysyłała w odwiedziny wnuczka, wręczając mu na drogę koszyk z prowiantem. Z koszyka unosił się bajeczny zapach świeżego pieczywa i smakowita woń ciasta z owocami. Znajdował się tam również słoiczek miodu, powidła, sok z mandarynek i całe mnóstwo smakołyków, których zapewne i tak jego mama nigdy nie skosztuje. Ale nie to było ważne. Chodziło o sam gest, o obecność drugiego człowieka, o to, żeby cierpiąca osoba nie odczuwała tak boleśnie tej potwornej samotności umierania. Tak, jego chora na raka mama umierała. Każdego dnia marniała w oczach i powolutku gasła, odchodząc pomału w zaświaty. Nie było ratunku, znikąd żadnej pomocy, nawet marnej szansy na ozdrowienie i żadnej, najmniejszej nawet nadziei na dalsze szczęśliwe życie. Chłopcu ciężko było patrzeć na umęczoną postać ukochanej mamy, ale jeszcze trudniej było mu się pogodzić z nieuchronnie zbliżającą się śmiercią i nieuniknioną stratą, jakiej zapewne wkrótce doświadczy. Dlatego dzień w dzień jeździł ochoczo do szpitala, aby spędzić w towarzystwie najdroższej mu osoby jak najwięcej tych ostatnich wspólnych chwil, które im jeszcze zostały. *** Raptuś z Ostrobrodym równocześnie spojrzeli w górę, w kierunku uchylonego okna mieszkania na parterze. Od celu dzieliło ich jakieś dwa metry pionowego muru, ale ścianę budynku porastało pnącze, co sprawiało, że wdrapanie się na parter nie było zbyt wielkim wyczynem. Oceniwszy dystans spojrzeli po sobie. -- Musisz mnie podsadzić -
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Autorskie |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 150 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.