- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziewczę. Nie będzie stawiać oporu. Jeśli chcesz się pan żenić z moją córką, to ją sobie sam przyprowadź - odparła Emma hardo. - Pchnę posłańca do przeoryszy z wiadomością, że szlachetnie urodzony Gilbert du Rospez przybędzie po swoją narzeczoną. Ale póki co, ten dom wciąż należy do mnie, więc proszę się stąd zabierać, jeden z drugim. Odwróciła się na pięcie i zniknęła za grubą haftowaną zasłoną oddzielającą komnatę od prywatnych pomieszczeń, zostawiając Gui i Gilberta ze swoimi przybocznymi, którzy bezszelestnie zagrodzili im drogę do wnętrza domu. Gilbert odwrócił się i opuścił komnatę równie dumnie, jak jego rozmówczyni. Wyszedł za próg i z ciężkim westchnieniem oparł się o węgieł domu. - Co za nieznośna baba! Jak śmie zwracać się do mnie w ten sposób!? To był właśnie cały Gilbert - wiecznie rozdarty między nieśmiałością, z powodu której często zapominał języka w gębie - a gniewnymi tyradami i pogróżkami. Gui nieźle musiał się namęczyć, żeby mitygować przyjaciela. Nie było to łatwe zadanie. - Najpierw podbiliśmy jej kraj, a teraz żądasz od niej, żeby oddała ci rękę swej córki. Chyba nie spodziewałeś się, że przyjmie cię z otwartymi ramionami? - Ja chcę poślubić jej córkę? Ja? - zaczął się zżymać Gilbert. - Wiesz dobrze, że to nie ja tego pragnę. To kara pod płaszczykiem nagrody. Wcale nie palę się do ślubu z jakąś zahukaną angielską dziewczyniną, którą nawet jej własna matka uważa za słabą na umyśle! Gui podejrzewał, że Gilbert w ogóle nie rwie się do żeniaczki. Jego myśli pochłaniały bez reszty hodowla koni i jeździectwo. Kiedy spotkał bratnią duszę, mógł z zapałem rozprawiać o koniach do białego rana, ale w ogóle nie wiedział, jak postępować z kobietami. Gui przypuszczał, że jest nadal prawiczkiem. - Dajże spokój. Może nie zależy ci na dziewczynie, ale na pewno nie pogardzisz tym wszystkim. - Powiódł ręką po dworze i otaczających go polach, czując w sercu ukłucie zazdrości. Starodawny dwór z długich, dębowych bali miał dziedziniec otoczony płotem wyplatanym z wikliny. Gui marzył o takim domu. Gilbert wzruszył tylko ramionami i pomaszerował gniewnie w stronę swojego konia i kobyły, którą Gui wynajął w Yorku. - Będziesz majętny, kiedy to wszystko zostanie twoje - perswadował Gui, ruszając w ślad za nim. - Pomyśl tylko, ile tu miejsca do hodowli koni. Zawsze to lepsze niż dola młodszego syna bretońskiego szlachcica, choćby nawet wymagało ożenku z zahukanym angielskim dziewczęciem. I lepsze od doli lennika tego szlachcica. Chociaż Gui od wyjazdu z Bretanii towarzyszył, na jego własną prośbę, Gilbertowi, za uczestnictwo w podboju nikt jakoś nie proponował mu ziemi, a co dopiero żony. - Wiesz już, gdzie jest dziewczyna, musisz ją tylko przywieźć i po sprawie. Uwiniesz się z tym do świętego Jana. To najpomyślniejszy dzień na zaślubiny. - Nie mogę jej przywieźć, bo nakłanianie jej, żeby opuściła klasztor, będzie równie skuteczne, jak przekonywanie jej matki, żeby po nią posłała - odparł ponuro Gilbert. - Poza tym, dostałem właśnie bardziej interesującą propozycję. - Mianowicie? - Zostałem zaproszony na polowanie we włościach earla FitzOsberna na zachodzie. Jeden z uczestników wyprawy hoduje rasowe konie. Obiecałem mu, że pojadę. Pełno tam dorodnych jeleni. Pojedź z nami. Gui zgrzytnął zębami. - Jak mam niby polować, skoro nie mogę napiąć cięciwy? - Skinął głową w stronę lewej dłoni. - Mam pomysł, bracie - rozpromienił się nagle Gilbert. - Pojedziesz do Byland i przywieziesz za mnie dziewczynę. Gui parsknął śmiechem, ale zaraz sposępniał. - Chyba sam w to nie wierzysz? Gilbert wskoczył na konia. - Czemu nie? To nic trudnego. Skoro nie jedziesz ze mną, to co masz lepszego do roboty? Gui planował w najbliższych dniach zwiedzić wszystkie spelunki Yorku, upijając się w sztok. Wcale mu się nie uśmiechało telepać się przez pół Yorkshire po cudzą narzeczoną, choćby i narzeczoną serdecznego druha. Dosiadł konia, ujmując wodze prawą dłonią. - Przygotowania nie powinniśmy nam zająć więcej niż tydzień - rozważał na głos Gilbert. - Mój panie! Posłuchaj mnie, Gilbert! Powiedziałem stanowczo, że nie! - Słyszałem, co powiedziałeś, ale i tak mi nie odmówisz. - Gilbert tryskał optymizmem, roztaczając swój nieodparty urok, który zupełnie nie działał na lady Emmę. - Jako twój pan mógłbym ci wydać rozkaz, ale wiem, że nie muszę tego robić. Drogi przyjacielu, żądam od ciebie wiele, ale też i nie poskąpię nagrody. Oczywiście musisz mieć lepszego konia, no i lepszy strój, a to będzie mnie niemało kosztować. Gui wywrócił oczami. Nie przepadał za końmi, co nie mieściło się w głowie Gilbertowi. - Obawiam się, że jeśli zamiast pojechać osobiście, wyślesz kogoś, lady
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2020 |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść historyczna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.