- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i wypadek nie zapominajcie pozdrawiać go uprzejmie z daleka. - Nie rozumiem, dlaczego mamy go pozdrawiać - buntowała się młodsza z dziewcząt, Faara - jest to wstrętne, stare krokodylisko. - Cicho, cicho, nie mów tak o nim nawet tu, w naszej chacie - gromiła ją matka. - Gdyby tak Ikakindra usłyszał twoje niebaczne słowa! I na wszelki wypadek zacna Udafa wzdychała: - O! Mamba! Mam nadzieję, że nie słyszałeś słów tej głupiej dziewczyny! Spokojna i cicha Zazura prawie tak samo jak matka była przerażona zuchwalstwem siostry. Toteż gdy schodziły nad rzekę, Zazura nigdy nie zapominała pozdrowić krokodyla. Ale Faara nie tylko że nie przyłączała się do tych pozdrowień, ale w dodatku szydziła z siostry: - Boisz się tego obrzydliwego potwora? Śmieszne! Ja się go wcale nie boję! - Cicho! Bądź przynajmniej cicho! - błagała przerażona Zazura. - Zdaje mi się, że właśnie czcigodny Mamba wynurza się z fal rzeki. - Nie bądź takim obrzydliwym tchórzem - zwykła wtedy odpowiadać Faara. I śmiało zanurzała się w mętnym nurcie. Kiedyś jednak swoje zuchwalstwo posunęła do tego, że stojąc w wodzie, zaczęła wzywać siostrę: - No, chodź, chodź prędzej! Zapewniam cię, że nigdzie w pobliżu nie ma tego starego potwora. Zresztą i tak nic nam nie zrobi! Przecież wszystkie zęby w jego paszczy są już zupełnie spróchniałe! - O Faaro! - jęknęła w odpowiedzi Zazura. - Co mówisz? Czy nie widzisz, że tam, na mieliźnie, spoczywa w blasku słońca nie kto inny, tylko sam wielki Ikakindra Kolomamba? Niech będzie pozdrowiony - dodała, pamiętając o przestrogach matki. - Nie pleć głupstw! - zakrzyknęła Faara. - To nie jest Ikakindra, tylko stary, zmurszały pień drzewa, wyrzucony przez fale. Chcesz, podpłyniemy bliżej do mielizny i przekonamy się! - Nie, nie - broniła się przerażona Zazura - nigdy w świecie nie odważę się na coś podobnego! I ciebie błagam, o Faaro! Zaniechaj tego zuchwalstwa! - O Zazuro! Czyż nie pozwolisz mi nawet obejrzeć z bliska drewnianego pnia? - I Faara już, już miała zanurzyć się w wodzie, aby podpłynąć do mielizny i przekonać swą tchórzliwą siostrę. Naraz leżący w żółtym piasku pień drzewa poruszył się lekko. - To Ikakindra Kolomamba! - jęknęła z trwogą Zazura. - Uciekajmy! - Przeklęta, wrzaskliwa dziewucha! - mruczał tymczasem do siebie Ikakindra Kolomamba, usiłując znów udawać kawał drzewa. Ale nowy, nieopatrzny ruch ogona zdradził go do reszty. Tego tylko trzeba było Faarze. Wyskoczyła szybko na brzeg i krzyknęła: - Ooo! Stare, obrzydliwe krokodylisko! I kiedy struchlała ze strachu Zazura szeptała błagalnie: - O Mamba! Wielki Mamba! Przebacz Faarze! Jest jeszcze bardzo młoda i nie bardzo mądra. Wybacz jej i bądź wspaniałomyślny - w tym samym czasie lekkomyślna Faara, podskakując z uciechy na jednej nodze, śpiewała zuchwale: Ooo Mamba, Mamba, Mamba! Ikakindra Kolomamba! Jaki to ma brzuch pękaty, jaki to ma grzbiet łuszczaty, jakie łapy ma palczaste, jakie ślepia wyłupiaste - wzrok na pewno mnie nie myli: najwstrętniejszy z krokodyli! Nie, tego naprawdę było dosyć. Stary krokodyl Ikakindra Kolomamba nie mógł znieść spokojnie takich wyzwisk i drwin. Wlokąc z trudem swe ciężkie, ogromne cielsko, zsunął się do wody i zaczął płynąć w stronę brzegu, na którym podskakiwała wesoła i drwiąca, zuchwała dziewczyna Faara. Ale zanim zdołał dopłynąć do piaszczystego wybrzeża, dziewczynki z bijącym sercem wpadły już do chaty rodziców. - Co się stało? - zaniepokoiła się na ich widok zacna Udafa. Były bowiem tak zdyszane, że z trudem chwytały powietrze. - Czy może sam wielki Ikakindra Kolomamba wynurzył się z rzeki? - O mamo, odgadłaś - zdołała wreszcie przemówić zmęczona Zazura - to właśnie Ikakindra Kolomamba chciał porwać Faarę. - Aj! - kiwnęła głową zmartwiona matka. - Być może, Faara pozwoliła sobie na jakieś niecne drwiny, jak to ona potrafi! To niedobrze. Trzeba umieć trzymać język za zębami, moje dzieci. Ale kiedy nazajutrz dziewczęta znów znalazły się nad brzegiem rzeki, lekkomyślna i zuchwała Faara wcale już nie pamiętała o przestrogach zacnej Udafy ani też nie zwracała uwagi na błagalny szept siostry, aby nie drażniła krokodyla. - Nie bądź takim tchórzem - mówiła rezolutnie Faara - spójrz dokoła: nawet trzciny nadbrzeżne ani drgną i powierzchnia wody jest też zupełnie gładka i spokojna. Nie, nigdzie go przecież nie widać. - Ale on jest bardzo podstępny, Faaro. Patrz, tam na wodzie są jakieś ciemne plamy! - Nie widzisz, niemądra dziewczyno, że jest to tylko cień kołyszącej się palmy? - Boję się, bardzo się boję Ikakindry - szepnęła Zazura. Ze strachu nie miała nawet odwagi wejść bodaj po kostki w rzekę. - Ciągle mi się zdaje, że czyha na nas gdzieś w ukryciu. - Ach, nie myśl o tym, chodź! Popływamy trochę - i
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Siedmioróg |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 25.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.