- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wi gabinetu, czułam, że dopiero teraz zaczynam nowy rozdział w życiu. Trochę bardziej niż przed kilkoma godzinami wierzyłam, że uda mi się uporządkować moje życie, rozprawić się z tym, co złe i znaleźć coś dobrego na przyszłość. Zrobiłam pierwszy krok i miałam zamiar iść dalej. I Bądź szczera! Fotografia przedstawia twarz kobiety. Atrakcyjnej, z perfekcyjnym makijażem i modną fryzurą. ,,Selfie" nie jest zbyt profesjonalne, na krawędzi widać rękę, w której trzymała telefon, gdy robiła zdjęcie. Można się domyślić, że autoportret miał być poważny, jednak błyski w oczach zdradzają radość i zadowolenie kobiety. Nie potrafi ukryć emocji. Kąciki ust unoszą się w lekkim uśmiechu. W tle, na błękitnym obrusie, widać niedbale rzuconą białą apaszkę - delikatny obłoczek kobiecoś Prawdę powiedziawszy, poczułam się trochę urażona sugestią Podkańskiego. Przecież od pięciu lat nie miałam alkoholu w ustach. Zgoda, był problem, zły czas, przeżyłam załamanie. Zrozumiałam to, przecież kiedyś byłam w ośrodku. Muszę teraz chodzić na spotkania jakieś grupy? Widziałam to nie raz w telewizji i wydało mi się nudne jak flaki z olejem. Czy słuchanie o problemach z piciem innych, zupełnie obcych ludzi, mogłoby mi pomóc? Nie czułam tego. W ramach rozpoczynania nowego życia pojechałam na grób rodziców. Nie zrobiłam tego 1 listopada, nie chciałam spotkać nikogo znajomego. Chociaż od Święta Zmarłych minęły już dwa dni, na granitowej płycie grobowca wciąż palił się znicz. Domyśliłam się, kto o to zadbał. Odwiedziłam panią Ludwikę. Mocno się postarzała, chodziła powolutku po kuchni swojego niewielkiego domku. Porozmawiałyśmy chwilę, chociaż podeszły wiek odcisnął już na niej swoje piętno. Myliła daty, z uporem nazywała mnie Kasią. Jednak o rodzicach mówiła bardzo ciepło i serdecznie. Wspominając mamę, uroniła kilka łez, które otarła haftowaną chusteczką wyjętą z kieszeni fartucha. Kto dziś ma takie chusteczki? - pomyślałam. Nie zostałam długo. O czym więcej mogłabym rozmawiać ze staruszką? Nie byłam z nią związana, tak jak z panią Stasią. Stanowiła dla mnie coś w rodzaju reliktu z czasów, które minęły i nigdy nie wrócą. Podziękowałam za opiekę nad grobem, wypiłam słabą herbatę, przyjęłam prezent w postaci dwudziestu swojskich jajek i słoika malinowych konfitur. Z ulgą wróciłam do domu. Wszystko zmieniło się w grudniu. Już od połowy listopada w każdym sklepie kłuły mnie w oczy świąteczne ozdoby i z każdym dniem było coraz gorzej. Próbowałam za wszelką cenę wmówić sobie, że nie ma obowiązku celebrowania świąt, że każdy może je spędzać, jak chce. Planowałam nocne oglądanie filmów, wymyślałam kolejne argumenty na kiczowatość ozdóbek i amerykanizację tradycji. Nie udawało mi się, więc popadłam w drugą skrajność. Przez tydzień biegałam po sklepach, wracając obładowana coraz to nowymi dekoracjami, rozwieszałam je w całym domu. Wieńce z ostrokrzewu, świerkowe girlandy, kolorowe światełka, bombki wszelakiego rodzaju i ogromna choinka w salonie. Później przyszła kolej na przygotowania kulinarne. Kutia, pierogi, uszka, nawet pasztet. A także piernik, kruche ciasteczka i mnóstwo innych potraw. Robiłam to wszystko, żeby nie myśleć, nie dopuścić do siebie tego, co pchało się na powierzchnię. Dzień przed Wigilią wszystko było gotowe. Usiadłam przy choince, włączyłam światełka i nawet przez chwilę poczułam coś w rodzaju satysfakcji. Byłam zmęczona, ale zadowolona jak prawdziwa pani domu. Zdążyłam na czas, o niczym nie zapomniałam i mogłam rozpocząć świętowanie. Poranek nie był już tak przyjemny. Dzienne światło ujawniło nie tylko sztuczność choinkowych igieł i nierówne wzorki na bombkach, ale i całą fikcję tego, co robiłam. Opłatek na porcelanowym talerzyku kłuł w oczy. Z kim się nim podzielę? Kto zje to wszystko, co wypełniało ogromną lodówkę? Kto zawtóruje mi, gdy zaśpiewam ,,Cichą "? Chodziłam po domu, pozornie bez celu, ale tak naprawdę szukałam. Wiedziałam, że nie znajdę, bo nie miałam nic, co mogłoby mnie skusić. Widok pustych pokoi jeszcze pogarszał mój nastrój. Przyszło mi do głowy, że przecież i tak nie mam dla kogo się starać. Jestem sama jak palec, taka jest prawda. Na fali żalu, goryczy i smutku zamówiłam taksówkę i pojechałam do miasta. Nie było lepiej. Widok ludzi spieszących się do domów, do rodzin, robiących ostatnie zakupy, w pośpiechu dokupujących prezenty zdołował mnie zupełnie. Nie było nikogo, komu mogłabym kupić świąteczny podarunek. Miałam pieniądze, mogłam spełnić czyjeś marzenia, tylko czyje? Kupić prezenty i zawieźć do domu d
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.