- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.że ją odwiedzę jutro. Wypadło to całkiem naturalnie: przecież ze zmęczonym rycerzem nie miałaby wielkiej przyjemności. Poszedłem samotnie do mojej chaty na słomę, podczas gdy moi towarzysze przez całą noc używali sobie z kobietami po lasach i chatach. Znali oni bowiem w tych górach prawie wszystkie kobiety i dziewczyny. Na podstawie opisanego zdarzenia można sobie wyrobić opinię o romansach Pokucian i wzajemnej wierności, jaką praktykują w małżeństwie, oraz przekonać się, jak rzadkim zjawiskiem wśród nich jest zazdrość. Nic więc dziwnego, że lud ten dotknięty jest - jak to już zostało powiedziane - luesem [...]. Następnego dnia miałem trudności z pozbieraniem moich ludzi w celu kontynuowania wędrówki. Na moje szczęście wesele przebiegło tym razem spokojnie i obyło się bez bójek. Mój gajowy był tu największym zuchem, tak więc trochę się niepokoiłem. Ponieważ jednak mieliśmy ze sobą znaczny zapas wódki, tytoniu, prochu etc., mogliśmy udobruchać naszymi prezentami każdego, kto by się na nas złościł. Nie daliśmy jednak po sobie poznać, że mamy również pieniądze. Skierowaliśmy się teraz na północny zachód, trochę w bok od najwyższego szczytu. Wszystkie góry były pokryte szarym piaskowcem, którego pokruszone bryły o rombowych powierzchniach zalegały nagie zbocza. Porastała je gruba, często na stopę, warstwa mchu islandzkiego[15]. Gdy przed kilku laty klęska głodu nawiedziła tę okolicę, ktoś doradził, aby spożytkować ów mech na pożywienie dla głodujących, tak jak to mniej więcej zwykli czynić Norwegowie i Lapończycy. Nikt się jednak na to nie zdecydował. Korzyść odniósł natomiast ów pomysłodawca: za swoją radę, z której nie skorzystano - bo też nie było to możliwe - został szczodrze obdarowany przez dwór. Gdyby więcej wiedział o roślinach, wyświadczyłby w tej sytuacji wielką przysługę, proponując zamiast mchu islandzkiego czermień błotną[16], rosnącą bardzo często w Galicji w niewielkich bajorach i wilgotnych miejscach, z której kłączy można piec chleb. Jest on nie tylko smaczny, lecz nawet dość pożywny, czego nie da się powiedzieć o mchu islandzkim, zupełnie niejadalnym dla tutejszych mieszkańców, nieprzywykłych do jego gorzkiego smaku. Obecnie i w przyszłości nie powinno już zabraknąć ani w tych górach, ani w tej prowincji, żywności, ponieważ we wszystkich miejscowościach poczyniono duże postępy w uprawie ziemniaków, nazywanych na Pokuciu barabulą, które - jak to stwierdziłem podczas wszystkich moich podróży po tych górach, odbywanych w różnych latach - zawsze bardzo dobrze się udają [...]. Tutejsze łąki i pastwiska górskie znajdują się całkowicie we władaniu natury, ale są ciągle dość wydajne, ponieważ gleba jest wszędzie jeszcze dosyć dobra. Wcale niemała hodowla bydła, będącego prawie że jedynym bogactwem tego ludu, wymaga niewielu zabiegów. O utrzymywaniu [zwierząt w] czystości nikt w tym kraju nie myśli; w najlepszym razie koło domu znajduje się jakieś liche zadaszenie, gdzie bydło może się schronić przed dotkliwym zimnem. Niezwykle osobliwą rzeczą był dla mnie w tych wysokich górach częsty widok pędzonego na Węgry najpiękniejszego bydła rogatego. W większości były to krowy najwspanialszej rasy, pochodzące z sąsiednich prowincji: Wołynia, Podola i Ukrainy. Ponieważ działo się to podczas wojny[17], pomyślałem sobie, że Węgrzy, mając wszystkiego pod dostatkiem, wyjątkowo teraz potrzebują tego bydła. Jednakże tutejsi mieszkańcy zapewnili mnie, że tak już jest od niepamiętnych czasów. Polska z kolei nigdy nie potrzebowała ani nie sprowadzała z Węgier żadnych produktów naturalnych, z wyjątkiem wina [...]. Postanowiliśmy ponownie dotrzeć do najwyższych szczytów pasma, skierowaliśmy się więc na zachód i po kilku godzinach dotarliśmy do źródeł Czarnego Czeremoszu, a następnie do początku Czarnej-Gory[18]. Gdy podróżowałem po raz pierwszy po tej okolicy w 1790 r. (trwała jeszcze wówczas wojna z Turkami), popadliśmy - było nas wtedy czterech - w tarapaty. Grupa młodych górali, których chciano wziąć w rekruty, uciekła w wysokie góry. Włóczyli się tu przez kilka lat i dopuszczali się różnych ekscesów, a niedostępne okolice zapewniały im zawsze bezpieczeństwo. Ponieważ nie szliśmy żadną z wytyczonych dróg, tak się zdarzyło, że po wyjściu z zarośli zobaczyliśmy, jak w odległości strzału wyskoczyło czterech do sześciu uzbrojonych w strzelby drabów, którzy zaraz skryli się w krzakach. Sądzili zapewne, że jesteśmy tymi, którzy na nich polują, i w najwyższym pośpiechu ruszyli w stronę wzgórza, aby nam odciąć drogę i wziąć nas w ogień swych strzelb. Początkowo wołaliśmy wprawdzie w ich stronę, że nie jesteśmy tu z ich powodu i że mogą się do nas zbliżyć albo my podejdziemy do nich, odłożywszy wcześniej
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, pamiętniki, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Dialog |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.