- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wspomnienie pierwszego dnia pobytu w Casa Rio. Wówczas poznała Bowiego. Nie sposób było nazwać go bratem, ponieważ nigdy nie została adoptowana przez McCaydeów. Była dzieckiem, które przyjęli pod swój dach, gotowi ponosić za nią odpowiedzialność, ale w charakterze opiekunów. Gdyby zdecydowali się na adopcję, mogliby zacząć zgłębiać jej przeszłość, a tego nie chciała. Wymyśliła sobie wiarygodną historię, według której co tydzień przeprowadzała się z ojcem w inne miejsce, i z tego powodu nie miała stałego adresu. Bowiego ujrzała po raz pierwszy, kiedy wieczorem trzęsąc się z zimna, schroniła w stajni na ranczu. Wszedł do środka i zapalił lampę. Jak się później dowiedziała, wówczas skończył dwadzieścia siedem lat. Gęste jasne włosy były ostrzyżone konwencjonalnie z przedziałkiem z boku, starannie przyczesane mimo późnej pory. W wyrazistej twarzy o wręcz idealnym profilu zwracały uwagę prosty nos, oczy głęboko osadzone pod gęstymi brwiami oraz zmysłowe usta. Gaby starała się nie zauważać zmysłowości - bała się mężczyzn. Temu wysokiemu blondynowi o surowych rysach twarzy i ponurej minie niejeden kowboj z westernu mógłby pozazdrościć wysokiej i umięśnionej sylwetki. Wkrótce, z ulgą przyjmując gościnę u McCaydeów, Gaby się przekonała, że Bowie bardzo rzadko się uśmiecha. Dowiedziała się również, że jego imponująca męska uroda mogła wprowadzać w błąd, bowiem nie był kobieciarzem. Ten spokojny, introwertyczny mężczyzna, miłośnik Bacha, starych filmów wojennych, nade wszystko kochał region, w którym znajdowało się ranczo. Był ekologiem działającym na rzecz ochrony przyrody, co zakrawało na ironię w przypadku przedsiębiorcy budowlanego, ale Bowie był pełen sprzeczności. Teraz, po latach, Gaby nie znała go dużo lepiej, ponieważ sprawiał wrażenie, jakby jej celowo unikał. Na ogół go nie zastawała go w Casa Rio, ilekroć przyjeżdżała odwiedzić jego owdowiałą matkę. Wtedy, przed laty, miał na sobie doskonale uszyty czarny garnitur, który idealnie przylegał do ciała, podkreślając sylwetkę - szeroką klatkę piersiową, długie muskularne nogi, wąskie biodra, potężne ramiona. Pochylił głowę, żeby zapalić papierosa i wtedy zauważyła, jak oświetlona delikatnym płomieniem opalona twarz zalśniła miedzianą barwą. Najprawdopodobniej poruszyła się, bo błyskawicznie się do niej odwrócił. - Kto tu, u diabła, jest? - spytał niskim, głębokim głosem, bez charakterystycznego akcentu, a jednak lekko przeciągając samogłoski. Gaby zawahała się, ale ruszył w jej stronę, tam, gdzie ukryła się w świeżym sianie, więc wstała i się zbliżyła. - Nie jestem włamywaczką ani nikim w tym rodzaju - powiedziała, próbując się uśmiechnąć. - Bardzo przepraszam, ale jest tak zimno, że musiałam się schronić przed deszczem. - Kichnęła głośno. Przez chwilę Bowie wpatrywał się w nią czarnymi jak węgiel oczami. - Skąd jesteś? Nie spodziewała się tego pytania, a nie przywykła do kłamstw. Ojciec, który był diakonem, od małego wpajał jej zasady moralności, uczciwości i przyzwoitości. Trudno przychodziło jej ukrywanie prawdy. Spuściła wzrok. - Jestem sierotą - wyznała. - Szukałam kuzyna, Sandersa, ale sąsiad powiedział, że cała jego rodzina już dawno się stąd wyprowadziła. - Przynajmniej to było prawdą. - Nie mam dokąd pójść... - Urwała, żeby się nie rozpłakać. Do dziś Gaby pamiętała, że wówczas bała się tego postawnego mężczyzny, ciążyło jej także brzemię przeżyć, które stały się jej udziałem po śmierci ojca. Na nieznajomego patrzyła błagalnie dużymi oczami o piwnej barwie, przeświadczona, że on jej tu nie chce. Domyśliła się, że chęć okazania dobrej woli czy pomocy walczy z typową w tej sytuacji podejrzliwością. - Cóż - odezwał się po dłuższej chwili - zaprowadzę cię do domu. Przypuszczam, że moja matka nie będzie miała nic przeciwko zajęciu się tobą, ponieważ nie doczekała się wymarzonej córki. Słysząc te słowa, Gaby westchnęła z ulgą. Wciąż nie zapomniała, jak wówczas opłakanie wyglądała: potargane długie czarne włosy, okalające wynędzniałą bladą twarz, wyblakłe dżinsy i sztruksowa kurtka tak sfatygowane, że w kilku miejscach przetarte na wylot. W kieszeni kurtki miała portmonetkę, a w niej tylko banknot jednodolarowy i parę monet oraz chusteczkę do nosa. Nie posiadała dokumentów: ani tymczasowego prawa jazdy, ani karty kredytowej, niczego, czym mogłaby się wylegitymować, a co pomogłoby w ustaleniu jej tożsamości i pochodzenia. - Jak się nazywasz? - spytał wówczas Bowie, górując nad nią imponującym wzrostem. - Gabrielle - bąknęła. - Cane. - Imię było prawdziwe, przy nazwisku się zawahała, przez co mogło powstać wrażenie, że jest ono fałszywe. - Mówią na mnie Gaby - dodała, obrzucając wzr
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2019 |
z serii Gwiazdy Romansu |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.