- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cierpliwie czeka na budowie tego osiedla pod lasem. - Tego niedokończonego, co to developer splajtował? - upewnił się Bugaj. - Dokładnie. Słoneczne Tarasy! Też, kurwa, nazwa! - zarechotał Kiciński. - Dobra, będę za parę minut. - Krzysztof zjechał na pobocze i korzystając z chwilowo pustej szosy, zawrócił. Trup wyglądał naprawdę marnie. Nabity na pręt zbrojeniowy, na oko pięćdziesięcioletni mężczyzna, musiał spaść z wysokości, myszkując po opuszczonej i niestety marnie zabezpieczonej budowie. Wokół niego kręcili się już technicy kryminalistyczni; prokurator była ponoć w drodze. - Kradł po pijaku, to się doigrał. - Kiciuś wyjął z kieszeni paczkę cameli i wsunął do ust papierosa. - Wpadlibyście do nas wieczorem. Gośka dziś nie pracuje, to zrobi jakieś żareł - Anna wychodzi, umówiła się z przyjaciółką - powiedział Krzysztof, znalezionym w trawie patykiem zdrapując z buta zaschniętą grudę błota. - To sam wpadaj, pogadamy - zachęcał kumpel. - No dobra, to tak koło dziewiętnastej mogę być. - I fajnie. A u Anki co tam dobrego słychać? Schudła coś ostatnio, prawie jej nie poznał - Mało je - przyznał Krzysztof. - No, ale ty zawsze lubiłeś takie kościste - zarechotał Wojciech. Chciał jeszcze coś dodać, kiedy zza zakrętu wyjechała ciemnoczerwona terenówka prokurator Niny Morawskiej. - Jest i Smoczyca. - Jeden ze stojących obok młodszych stażem gliniarzy splunął w trawę i nerwowo przeciągnął palcami po włosach. Bugaj z Kicińskim wymienili porozumiewawcze spojrzenia, jednak nawet słowem nie skomentowali przybycia prawniczki. Obaj raczej za nią nie przepadali, szanowali jednak jej dorobek i oddanie; w miasteczku nie było lepszego prokuratora od obciętej na krótkiego jeża Niny Morawskiej. Dwie godziny później Krzysztof wybrał numer syna, ale chłopak nie odebrał. Była dopiero dziesiąta i lubiący do późna siedzieć przed komputerem szczyl mógł jeszcze spać, jednak rozłączając się, Bugaj poczuł lekki niepokój. Ostatnio zaskakująco mocno tęsknił za wypoczywającym w Szwecji smarkaczem. Nawet nie to, że się o niego bał - wiedział przecież, że u rodziny jego starszego brata nic złego Arka nie spotka. Po prostu brakowało mu jego obecności, nawet jeśli zazwyczaj wymieniali jedynie kilka uwag o sporcie czy 3 Patrycja kręciła się po zatłoczonym, wylanym nierównym betonem parkingu, wypatrując potencjalnych frajerów. Odkąd kilka tygodni wcześniej uciekła z domu, świetnie już wiedziała, kogo zaczepiać, a kogo sobie darować. Na pewno nie opłacało się zagadywać wyglądających na singielki paniuś po trzydziestce. Takie prawie zawsze traktowały ją z góry i zachowywały się jak prawdziwe suki. Młode mamuśki były jeszcze gorsze - zazwyczaj nie zdążyła się nawet zbliżyć, kiedy gniewnie syczały i parskały, jakby miała zamiar gołymi rękoma zadusić ich kwilące w wózkach oseski. Pomocne bywały starsze kobiety, ale tylko te, które nie wyglądały na zdewociałe mohery. Hobbystycznie klepiące różaniec babcie okazywały jej głównie pogardę, czasem nawet agresję. Niektóre, te nieliczne, zbolałym głosem przyrzekały, że będą się za nią modlić, ale przecież nie zmiłowania bożego potrzebowała, tylko Potknęła się i mnąc w ustach przekleństwo, podeszła do ubranego w jasną koszulę i sprane dżinsy tyczkowatego blondyna. - Pomoże pan? Zbieram na coś do jedzenia - powiedziała cicho, starając się wyglądać skromnie, ale nie za pokornie. Pokornych może i czekało życie niebieskie, ale na ziemskim łez padole zbierali głównie cię Gość nie odpowiedział, więc Patrycja bezczelnie zaszła mu drogę. - Zbieram na jedzenie, słyszysz?! - zapytała ostrzejszym tonem. - To zbieraj dalej - burknął chłopak, wymijając ją z obojętnym wyrazem twarzy. - Dupek! - syknęła. - Co powiedziałaś?! - odwrócił się i zacisnął ręce w pięści. Wystawiła środkowy palec i śmignęła pomiędzy zaparkowane w równych rzędach samochody, świetnie wiedząc, że w konfrontacji z wysokim na jakieś metr dziewięćdziesiąt facetem nie ma żadnych szans. - Głupia kurewka! - rzucił jeszcze w ślad za nią, zanim wsiadł do nowiutkiego ciemnozielonego volkswagena. Patrycja przypomniała sobie wyczytaną gdzieś informację, że ciemnozielone auta wybierają zazwyczaj osoby o ponadprzeciętnej inteligencji, i pogardliwie wykrzywiła usta. Na geniusza to on jej nie wyglądał... Kutas złamany! - pomyślała ze złością. Widać, że dosłownie sra kasą, a żałuje jej paru groszy?! Zagrzmiało. Pewnie znowu będzie padać, przeszło jej przez myśl i do reszty zwarzył jej się nastrój. Miała dość głodu, brudnych ubrań, tłustych włosów i żebrania o kasę. Obeszła parking dookoła i drapiąc się po dawno niemytej głowie, namierzyła wzrokiem łysego, brzuchatego gościa po pięćdziesiątce. - Zbieram na coś
ebook
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.