- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.telefon, by przejrzeć wiadomości oraz odpowiedzieć grzecznościowo na życzenia. Niektóre sztampowo przesyłane były do wszystkich znajomych, żadne nie były oryginalne, tylko internetowe gotowce z animacjami i zdjęciami. Zniechęcona do tej ludzkiej masy znajomych, posmutniała z powodu krótkiej rozmowy z synem, dobita szalejącą za oknem ulewą, odpisywałam tylko ,,Dziękuję. Wzajemnie". W telewizji nieśmiertelna Maryla Rodowicz w jak zwykle zaskakująco efektownej kreacji śpiewała ,,Małgośkę". ,,Hej, głupia ty, głupia ty!" - doskonale wpasowało się w moje samopoczucie. Podziabałam od niechcenia galaretę, potorturowałam sałatkę jarzynową widelcem i opróżniłam ostatni kieliszek szampana z pierwszej butelki. Gdzieś na podwórku ktoś odpalał przedwcześnie petardy, których wybuch wprawiał w drżenie wszystkie szyby w okolicy i uaktywniał układ nerwowy zwierząt domowych. Ciapek mojej sąsiadki obok włączył się aktywnie do chóru innych psów w naszej kamienicy. Niespiesznie otworzyłam drugą butelkę szampana. Wiązałam z nią wielkie nadzieje na poprawę humoru. Weszłam na Facebooka z podobną nadzieją. Od razu zalała mnie fala noworocznych postów, memów i filmików. U jednego znajomego trafiłam na dwanaście porad na odniesienie sukcesu. Najwidoczniej wszedł na tę samą drogę poszukiwań co i ja. U innych znalazłam piętnaście strat, na które powinniśmy się zgodzić. Mogłam wyliczyć więcej strat, ale się powstrzymałam. Znalazłam jeszcze receptę na cały rok, postanowienia do wykorzystania i niekończącą się litanię życzeń na nadchodzący nowy rok. Już bez entuzjazmu obejrzałam selfie z zabaw sylwestrowych balów i domówek. Grupa morsów świętowała na legnickim kąpielisku Kormoran i zapraszała wszystkich chętnych. Brrr! No i już po trzecim kieliszku weszłam na profil wywłoki, która ukradła mi Marka. Tak, nie jestem kobietą sukcesu, ale kobietą porażki i kobietą banalnie porzuconą przez męża, kobietą, jakich mnóstwo na kartach powieści, na szpaltach kolorowych czasopism, w romantycznych komediach i w przykładach w poradnikach. Kobietą porzuconą przez duże ,,P". A oto i moja następczyni u boku byłego męża, Wioleta Pieńkiewicz. Prawdziwa królowa Internetu, która w różnych pozach prezentowała swoją obrzydliwie zgrabną sylwetkę, ohydnie piękną twarz w milionach wersji uśmiechów, wydęć powiększonych ust i nienaturalne, bo powiększone chirurgicznie wielkie cyce, tylko lekko zakryte koszmarnie drogą szmatą! Oczywiście nie zabrakło zdjęć nowej rodziny z maleńką, ubraną markowo i obowiązkowo na różowo córeczką mojego byłego i jego wywłoki. Chyba najbardziej, co zadziałało na mój układ nerwowy, to liczba polubień: pięć tysięcy pięćset dziewięćdziesiąt dwa! Nie! Moja liczba internetowych znajomych, czyli pięćdziesiąt jeden, wypadała strasznie bezbarwnie, ubogo i nieefektownie. Właśnie wtedy poczułam się gorsza. Nie dlatego, że były mąż porzucił mnie dla wywłoki piętnaście lat młodszej, zrobił jej córeczkę i okradł mnie ze wszystkich pieniędzy, ale z powodu tej cholernej liczby facebookowych znajomych! Wywłoka ma wszystko?! - Niedoczekanie! - ryknęłam złowrogo w stronę mizdrzącej się z ekranu laptopa Wiolety Pieńkiewicz. Gdzieś za oknem rozbłysły fajerwerki! Spojrzałam na zegarek, była punktualnie północ. Przechyliłam butelkę szampana, opróżniłam ją do końca i oddałam się szalonemu wysyłaniu zaproszeń do wszystkich, kto tylko wyświetlił się na ekranie. Wypity alkohol przekładał się właśnie na szalone pomysły, a ja temu szaleństwu nie stawiałam oporu. Opróżnienie ostatniej butelki szampana podsumowałam pierwszym wpisem do mojego dziennika: ,,Popełniać szaleństwa, kiedy tylko będzie ku temu okazja". Czas wrócić do siebie sprzed małżeństwa! Do zwariowanej, niepokornej, pełnej energii i pewności siebie dziewczyny. Po namyśle dodałam z dziesięć wykrzykników do mojego wpisu, a potem powróciłam do powiększania swojego grona facebookowych znajomych w towarzystwie tokaja. Nazajutrz obudziłam się na kuchennym stole z odciskiem pierścionka na policzku. Z telewizora, nastawionego chyba na najwyższą głośność, dochodziły odgłosy wystrzałów armatnich. Zdaje się, że Babinicz bronił Częstochowy, gdy zatykając uszy, podeszłam, by wyłączyć ten potworny hałas. Ból głowy przekraczał wszelkie granice, nie wyłączając granic wyobraźni. Gwałtowna fala mdłości wygoniła mnie do łazienki w rajdowym tempie. Kompletnie nieprzygotowany i nieprzyzwyczajony do nadmiernego spożycia alkoholu organizm wypominał mi moją wczorajszą głupotę, mszcząc się okrutnie. Kiedy wreszcie wypuściłam z objęć muszlę klozetową, wzięłam długi, na przemian zimny i gorący prysznic, wypiłam zapas wody w mieszkaniu i zjadłam tabletki przeciwbólowe, mogłam wreszcie zagłębić się w ciepł
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Lucky |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 496 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.