- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dojdziesz do siebie i ani się obejrzymy, jak będziesz spacerował o własnych siłach. - Nie musisz próbować tego robić już teraz - wtrąciła z naciskiem Penny. - Wypoczynek nadal jest najważniejszy. Tak samo jak spokój. Na razie zostawimy was samych. - Nie. - Tak. Will i Justine odezwali się jednocześnie. - Potrzebujesz odpoczynku - przypomniała i delikatnie położyła mu dłoń na piersi, próbując go nakłonić, by znów się położył. - Później będziemy mieć dość czasu na rozmowy. - Odpoczywałem aż nadto długo - obruszył się Will. - Jeśli mam wam wierzyć, to przespałem całe miesiące. Prawdopodobnie kobieta miała rację. Po tym, w końcu niewielkim, wysiłku ból głowy znów zaczął mu nieznośnie dokuczać. Potrzebował czasu, żeby się zastanowić. Wcześniej musiał jednak usłyszeć odpowiedzi na kilka pytań. Justine musiała wiedzieć więcej, niż mu wyjawiła, mimo że na jej ślicznej buzi malowała się niewinność. - Wyjdźcie wszyscy. Proszę - dodał, widząc niemile zaskoczone miny. - Przyślijcie tu mojego kamerdynera. Po tak długim czasie spędzonym w pościeli chcę się umyć i ubrać. Zanim on tu dotrze, porozmawiam z żoną. - Oczywiście - rzekł Adam i uśmiechnął się z ulgą. - Jeśli poczujesz się na siłach, możesz zejść do jadalni na obiad, a jak nie, to każemy ci przynieść tacę na górę. Tak czy - Podszedł do brata i mocno uścisnął mu dłoń. - Dobrze widzieć, że wracasz do zdrowia. Chodź, Penny, z pewnością mają do omówienia wiele spraw, które nas nie dotyczą. Zamknęli za sobą drzwi i Will został sam na sam z kobietą, która twierdziła, że jest jego żoną. Stłumił w sobie wzbierającą panikę. Wciąż był zbyt słaby, aby się bronić, gdyby okazała się nie aż tak łagodna, na jaką wyglądała. Z drugiej strony, z jakiego powodu postrzegać miłą, słodką istotę jako zagrożenie? Gdyby chciała wyrządzić mu krzywdę, wcześniej miała ku temu wystarczająco dużo okazji. Tylko czy świeżo poślubiona małżonka nie powinna okazywać większej radości na wieść, że mąż powraca do żywych? Jeśli go kocha, dlaczego tkwi przy łóżku, milcząc, z miną skazańca? Coś mu w niej nie pasowało. Nie potrafił sprecyzować wątpliwości, zresztą, było ich tak Kobieta jakby wyczuła jego nastrój, uśmiechnęła się niepewnie i znów przyjęła rolę pielęgniarki. - Mogę ci coś podać? Zrobić coś, żeby było ci wygodniej? - Jesteś wyjątkowo troskliwą siostrzyczką miłosierdzia - pochwalił, choć w jego tonie trudno byłoby się doszukać wdzięczności. - W tej chwili nie potrzebuję niczego poza zakończeniem tej niedorzecznej maskarady. - To nie maskarada. - Sprawiała wrażenie raczej zdumionej niż przestraszonej. - Nie próbujemy cię oszukać. Zostałeś ranny i byłeś nieprzytomny przez kilka miesięcy. Podejdź do okna, to sam zobaczysz. Chrzciny odbyły się podczas Wielkanocy. Wiosna dawno minęła, lato również. Liście opadają z drzew, a wieczorami robi się zimno. - Nie potrzebuję, żebyś mi opowiadała o pogodzie - odparł ze złością, zerkając na szare niebo za oknem. - Sam widzę, jak wygląda, i wiem, że doznałem urazu, bo cały czas mnie boli. - Ostrożnie przejechał dłonią po włosach i zdziwił się, wyczuwszy bruzdę po ranie na czaszce. - To nie tłumaczy całej reszty. - Jakiej reszty? - spytała, choć przecież musiała dobrze wiedzieć, o co mu chodzi. - Ciebie. Kim naprawdę jesteś? I co cię ze mną łączy? - Spojrzał w szeroko otwarte zielone oczy. - Bo mógłbym przysiąc przed Bogiem, że nie jesteś moją żoną. - Williamie! - rzuciła z oburzeniem, jeśli udawanym, to całkiem przekonująco. - Tak właśnie się nazywam. A ty? - Justine, ma się rozumieć. - A zanim mnie poślubiłaś? - Nie mógł sobie darować kpiącego tonu. - Chodzi ci o moje panieńskie nazwisko? De Bryun. - Zrobiła pauzę, jakby czekała, że ta informacja pobudzi jego pamięć. Nic takiego jednak nie nastąpiło. - Tak twierdzisz. Teraz pewnie się dowiem, że jesteś sierotą. - Owszem. - Głos nie pozostawiał wątpliwości, że czuje się dotknięta jego zachowaniem. W przyszłości mógł żałować, że tak szorstko ją traktował, jednak w tym momencie miał dość własnych problemów. - Zatem nie masz nikogo, kto mógłby potwierdzić twoją tożsamość. - Mam siostrę, ale nie była obecna na naszym ślubie, podobnie jak twoja rodzina. - Ożeniłem się bez wiedzy bliskich? - Penny już wcześniej to sugerowała, ale to nie zmieniało faktu, że nie potrafił dostrzec sensu w wydarzeniach, o których mu opowiadano. - Czyli żadne z nas nie przejmowało się uczuciami najbliższych. Tak po prostu, - z pewnym wysiłkiem zdołał pstryknąć palcami - ...postanowiliśmy wziąć ślub. - Omówiliśmy wszystko zawczasu - zapewniła. - Stwierdziłeś, że na powiadomienie rodziny będzie czas później i że twój brat z
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans historyczny |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.