-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.roszę pani, jak strasznie płakałem! Z zewnętrznej kieszeni marynarki wyjął złożony arkusik papieru. - Niech pani zobaczy! - zachęcał Alex, wciskając list pomiędzy palce Gabrysi. - Niech pani zobaczy i sama powie, czy nie mam racji. On tak pisze jak kochający syn. I to jak kochający! Teraz wszystko zrozumiałem! Ona, moja żona, nie dała mu pisać wcześniej, może ukrywała moje listy, może je wyrzucała bez Gabrysia uprzejmie rzuciła okiem, a pan Alex zachęcał, żeby przeczytała list w całości. ,,Drogi Tato - pisał młody mężczyzna imieniem Janusz. - Nareszcie zdobyłem Twój adres. Nie wiem, czy życzysz sobie, żebym do Ciebie pisał. Ale chcę, żebyś Ty wiedział, że wiele razy zastanawiałem się, kim jesteś i jaki jesteś. Nic o tobie nie wiem, a chciałbym się wszystkiego dowiedzieć. Może w ogóle nie pamiętasz, że istnieję. Na wszelki wypadek przypominam Ci, że mam dwadzieścia sześć lat. Za miesiąc żenię się z cudowną dziewczyną, Renatą. Pochodzi z Twoich stron, z Krzemionki koło Supraśla. Ona i ja bardzo chcemy Cię poznać. Może mógłbyś przyjechać na nasz ślub? Nie wiem, w jakiej jesteś sytuacji finansowej, ale gdybyś był w trudnej, to zapłacę za Twoją podróż. Więc niech pieniądze nie staną między nami. Oczekujemy Cię w kościele (nowym) w Supraślu w sobotę, 29 czerwca, o godzinie 14". Podczas długiego lotu Gabrysia dowiedziała się wszystkich szczegółów z życia pana Alexa i jego rodziny. Zostawił żonę i dziecko, wyjechał z kraju za chlebem. Powiodło mu się. W portfelu miał fotografię, starą fotografię, która towarzyszyła mu przez lata pobytu w Kanadzie. Na zdjęciu kilkuletni chłopczyk trzymał za rękę wysokiego, smukłego mężczyznę. - To on - wyjaśnił niepotrzebnie Alex Domino. - Janusz. Ciekawe, czy nadal jest do mnie podobny. - Na pewno - stwierdziła Gabrysia. - Tak pani myśli? - Pan Domino był zadowolony z tej uwagi. - Kochałem go, gdy był mały. Teraz też go kocham. I jestem zadowolony, że znalazł kogoś, z kim chce się związać na całe życie. Pokazał Gabrysi pudełeczko, które wyjął z kieszeni marynarki. Były w nim dwie grube złote obrączki, leżące na różowym aksamicie. - Kazałem wyciąć napisy - chwalił się. - Kochanemu synowi Januszowi. Kochanej córce Renacie. I data. Napisałem do nich. Na adres Renaty, bo tylko taki miałem. Że przyjadę na ślub i że przywiozę obrączki. Pani jestem bardzo wdzięczny, Gabi. Rozmowa z panią bardzo wiele mi dała. Gabrysia Kubacka uśmiechała się niepewnie. W czasie całego lotu mówiła raczej niewiele i nie uważała, żeby sąsiad miał szczególne powody do wdzięczności. Domyślała się, że Alex Domino dziękuje jej za możliwość wygadania się. Opowiadał, jak ciężko i dużo pracował. I mówił, jaki był osamotniony przez dwadzieścia lat pobytu w Kanadzie. Im bliżej lądowania, tym bardziej wydawał się zestresowany. Bał się spotkania z ziemią, bał się spotkania z Polską, bał się spotkania z synem. - Już niedługo - Gabrysia uśmiechem dodała mu odwagi. Nagle jej sąsiad gwałtownym ruchem poluzował krawat. - Trochę mi słabo - oświadczył i Gabrysia zobaczyła, że bezwładnie osuwa się w fotelu. Personel samolotu zareagował bardzo profesjonalnie. Alex Domino ocknął się, rozejrzał wokoło przepraszającym wzrokiem. - To nic - powtarzał. - To przcież nic, ja Stewardesa dotknęła jego ręki, dyskretnie badając puls. - Wytrzyma pan? To kilka minut. - Tak, tak - zapewniał. - Nie chcę robić kł Gabrysia zamierzała przesiąść się na inne miejsce, żeby chory miał więcej powietrza, ale zatrzymał ją gestem. - Proszę zostać, Gabi. Proszę zostać. Zgodnie z życzeniem trzymała go za rękę aż do wylądowania. Zaraz potem na pokład samolotu wszedł personel wezwanego pogotowia i starszy, siwy lekarz o pulchnych policzkach. - Proszę się nie ruszać - powiedział. - To nic wielkiego. Zrobił leżącemu zastrzyk, a potem kazał go zabrać na nosze i wynieść do czekającej na zewnątrz karetki. - A pani kto? - zwrócił się doktor do Gabrysi, bo Alex Domino nie chciał puścić jej ręki. - Rodzina? - Nie - zaprzeczyła. - Co mu jest, panie doktorze? - Zawał. Gabrysia zbladła, więc lekarz uspokoił ją gestem. - Raczej niezbyt groźny - wyjaśnił. - Poleży kilka dni. - Kilka dni? - przeraziła się. - A wesele? Przyleciał na ślub syna, ma obrączki i w ogó Lekarz wzruszył ramionami. - Ślub można przełożyć. A poza tym źle chłopakowi w kawalerskim stanie? Niech mu pani powie, żeby się jeszcze zastanowił. Po co dobrowolnie włazić w paszczę tygrysowi? 2. Gabrysia podeszła do odprawy jako ostatnia. Młody celnik przyjrzał się jej z wielką uwagą, jakby sprawdzał, czy ktoś tak wdzięczny dla oka musi przejść obok jego stanowiska i nie może zostać na dłużej. - Coś do oclenia? - zapytał z nadzieją. Patrzył na d
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.