- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wymienionego powodu, a także o trzeciej nad ranem leczyć bóle żołądka spowodowane niepohamowaną konsumpcją draży. W pewnym sensie podziwiam Melanie, nawet jeśli poprosiła mnie, żebym zapaliła gaz w kuchence tylko dlatego, że miała nadzieję, iż spłonę, a ona raz na zawsze pozbędzie się mnie i mojej niekompetencji. A podziwiam w niej to, że nigdy nie traci cierpliwości, choć skautki potrafią być naprawdę wkurzające. Gdybym to ja była drużynową i zalazłyby mi za skórę, pewnie powiedziałabym im, żeby wypieprzały z obozu albo coś takiego. Podziwiam Melanie również za to, że ani razu nie sięgnęła po dżin, a to byłaby moja druga strategia na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami. Żeby robić coś takiego, trzeba mieć to coś. Może tak właśnie objawia się wspomniany już skautowski duch? Zawsze myślałam, że dobrze sobie poradzę w warunkach polowych, bo jestem bojowniczką i inspirującą postacią, która prowadzi tłumy z pieśnią na ustach, zadając szyku w pomysłowych kreacjach mocowanych na klamerki do bielizny. Tymczasem wyszło na jaw, że gdybym cofnęła się do drugiej wojny światowej, okazałabym się bezużyteczną panikarą, natomiast dziewczyny i kobiety pokroju Melanie w czasach tak wielkiej próby potrafią budować schrony gołymi rękoma. Do tej pory nie spotkałyśmy ani jednego fałszerza czy złoczyńcy, któremu mogłybyśmy pokrzyżować plany, ale może to i lepiej, bo dziewczynki zdecydowanie bardziej interesują się grupowymi wypadami do toalety i opychaniem się przemyconymi słodyczami niż rozwiązywaniem zagadek. Podczas zajęć z łucznictwa Jane obudziła drzemiącego w niej Wilhelma Tella, co wymagało naszej zdecydowanej interwencji. Moja córka wymarzyła sobie bowiem, że zestrzeli jabłko z głowy Tilly Morrison, i zaczęła materializować to marzenie. Natomiast podczas zajęć z orientacji w terenie dziewczynki nie wykazały choćby grzecznościowego zainteresowania. Po co komu mapy i kompasy, skoro mamy Google Maps? - A gdybyście nie miały Google Maps? - spytałam. - A dlaczego miałybyśmy nie mieć? - odparła Amelia Benson. - Czasami nie ma zasięgu albo pada bateria - zasugerowałam, ale dziewczynki nie były przekonane, więc dodałam jeszcze: - Można też zgubić telefon. - Aha, czyli zgubiłam telefon, ale przypadkiem mam przy sobie mapę i kompas? To raczej mało prawdopodobne, Ellen - zripostowała Olivia Brown. Zaczynałam tracić resztki cierpliwości, dlatego podałam przykład ekstremalny: - A co byście zrobiły, gdyby rozgorzała nuklearna apokalipsa? Google Maps już nie istnieje, bo cywilizacja razem z prawie całą ludzkością została unicestwiona. Dlatego wy, cudem ocalałe i skazane na samotność, musicie przedostać się w bezpieczne, wolne od zabójczego promieniowania miejsce, by nie umrzeć z głodu. Wtedy baaardzo się wam przydadzą papierowa mapa i zwykły kompas, chyba że wolicie skonać w rowie jak cała reszta ludzkości! Mia Robinson wybuchnęła płaczem. - Nie chcę być sama! I co z moim chomikiem? Czy chomiki przetrwają nuklearną apokalipsę? - Nie - rzuciła ostro Jane, a Mia rozpłakała się jeszcze głośniej. Nie dało się jej uspokoić, więc musiałam zawołać Melanie, żeby ją pocieszyła i zapewniła, że w najbliższym czasie nie będzie nuklearnej apokalipsy, nauka orientacji w terenie to tylko zabawa, a jej chomikowi nic nie będzie. A także mamusi i tatusiowi. Gdy Melanie była zajęta pocieszaniem, jej drużyna poszła na spacer i zgubiła się w lesie, więc musieliśmy uruchomić akcję ratunkową. Inni drużynowi nie byli zachwyceni tym, że Melanie zgubiła swoją grupę, a ja obawiałam się, że całą zwali winę na mnie. Później zostaliśmy wezwani na skautowski wieczorek muzyczny, to znaczy śpiewaliśmy bardzo skomplikowaną piosenkę, do której należało klaskać w rękę osoby siedzącej obok. Jestem pewna, że nie trzeba było klaskać tak mocno, jak to robiła siedząca obok mnie Melanie. Mam nadzieję, że w nocy nie będą po mnie łazić robale, bo jeśli ją obudzę, posunie się do czegoś więcej niż klaskanie. W Glastonbury na pewno nie ma robaków. Pewnie tamtejsze błoto nie jest dla nich tak atrakcyjne jak tutejsze. Zastanawiam się, czy na pewno jestem za stara na Glastonbury? I czy w ogóle wpuszczają tam czterdziestolatków? Może udałoby mi się zhakować system? A gdybym tam umarła? Nie powinnam się odurzać nielegalnymi substancjami, bo jestem szanowaną kobietą w średnim wieku, a poza tym od cydru ciągle chciałoby mi się siku, bo po urodzeniu dwójki dzieci mój pęcherz nie jest w tak dobrej formie jak kiedyś. Festiwalowe toalety chyba też są nie dla mnie. Może powinnam pojechać na jeden z tych masowych spędów dla starych ludzi, na przykład na Rewind Festival? Tylko że wszystkie takie imprezy są ,,przyjazne rodzinom", a skoro już miałabym uciec na weekend od moich aniołków, żeby si
ebook
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, pamiętniki |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.