- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rosić i zabrał ją ze sobą helikopterem następnego ranka. - Myślałem, że masz jakieś pilne sprawy do załatwienia. - Nie, jestem cała do twojej dyspozycji - odpowiedziała, najwyraźniej nie zauważając oczywistej sugestii. - A służba już wróciła, więc nie musisz chować się w kuchni. Obaj jesteście dziwakami - mruknęła, potrząsając głową, potem z pięknym uśmiechem poprosiła Gianfranca, by posmarował jej plecy kremem z filtrem. Diana zesztywniała, instynktownie zacisnęła pięści, gdy zobaczyła w myślach dłonie Gianfranca na rozgrzanej, gładkiej skórze tamtej kobiety. - Nie sądzę, by groziło ci poparzenie, Carlo. Jest wpół do siódmej. Diana rzuciła Carli blady uśmiech i podążyła za mężem do środka. - Nie bądź taki niegrzeczny dla Carli - syknęła. Uniósł brew. - Chcesz, żebym smarował kremem inną kobietę? Nie sądzę. Widziałem twoją twarz. Wepchnęłabyś ją do basenu, gdybym spróbował. - Nie sprawiał wrażenia niezadowolonego z tego powodu. Policzki Diany pokryły się rumieńcem. - Nie, wepchnęłabym do basenu ciebie, ale Carla taka już jest ... Nie miała nic złego na myśli. Ona zachowuje się tak wobec wszystkich mężczyzn. Skrzywił się z niesmakiem. - Masz na myśli, że podrywa wszystkich. Otworzyła szeroko oczy. Przycisnęła dłoń do brzucha, bo nagle poczuła mdłości. - Ona nie próbowała poderwać ciebie, prawda? - Dżentelmen nie mówi o takich sprawach. - No to możesz spokojnie rozpuścić język. Gianfranco odrzucił głowę w tył i wybuchnął śmiechem. - Ona naprawdę nie jest w moim typie, cara - zapewniał, unosząc dłoń, by pogłaskać Dianę po policzku. - I nie musisz martwić się o jej uczucia. Jest gruboskórna jak nosorożec. O ile nie wskażemy jej drzwi, jesteśmy na nią skazani aż do jutra. Sądzę, że musimy po prostu robić dobrą minę do złej gry. Podczas kolacji Gianfranco nie okazywał specjalnie chęci, by dostosować się do własnej rady, więc na Dianę spadł obowiązek uśmiechania się. Zanim dotarła do połowy rozwlekłego opisu sław, o które otarła się podczas aukcji na cele dobroczynne, Dianę rozbolały mięśnie twarzy od nieustannego wysiłku. - Wspomniałam już, że rozmawiałam z księciem? To czarujący człowiek. Zanim Diana zdążyła przywołać na twarz wyraz uprzejmego zainteresowania, Gianfranco wtrącił sucho: - Tak, wspomniałaś... kilkakrotnie. Diana rzuciła mężowi ostrzegawcze spojrzenia zza rzęs i spytała pogodnie: - Carlo, jesteś pewna, że nie masz ochoty na kawałek cytrynowej tarty? - Nie, nie, ja dbam o linię! - Obrzuciła drugi kawałek tarty leżący na talerzu Diany spojrzeniem sugerującym, że i ona powinna robić to samo. - Ale czy mogłabyś pożyczyć mi swego męża na kilka chwil? Takie nudne sprawy - Zerknęła pytająco na Gianfranca. - Jeśli to nie sprawi ci kł Zapadło milczenie i przez koszmarną chwilę Diana sądziła, że Gianfranco ma zamiar odpowiedzieć: ,,Tak, sprawi mi to kłopot". Jednak wstał, a jego postawa bardziej sugerowała rezygnację niż skwapliwość. - Czy to pilne? - Cóż, prawdopodobnie ty byś tak tego nie określił, ale ja się denerwuję. - Zechcesz przejść do gabinetu? Zwrócił pytające spojrzenie na Dianę. - Ja poczekam tutaj. Carla wygładziła na biodrach nieskazitelnie leżącą spódnicę i poklepała Dianę po ręce. - Nie martw się, zajmuję mu tylko parę minut. Te parę minut przeciągnęło się w godzinę; przez ten czas Diana siedziała samotnie przy stole, popijając kawę. Kiedy pojawiła się pokojówka, Diana podziękowała za dolewkę i z uśmiechem poinformowała dziewczynę, że może już sprzątać ze stołu. Mijając drzwi gabinetu Gianfranca, głośno poinformowała męża o zamiarze udania się na spoczynek, zanim jednak to zrobiła, usłyszała wybuch wielce rozbawionego śmiechu. - Za chwilę przyjdę! - odkrzyknął Gianfranco. Okazało się, że jego poczucie czasu nie jest lepsze od Carli. Była już północ, gdy wreszcie zjawił się w sypialni. Słysząc jego kroki w korytarzu, Diana wskoczyła do łóżka, porywając po drodze czasopismo ze stolika. - Czego chciała? Zdawała sobie sprawę, że w sytuacji takiej jak ta łatwo o posądzenie, że jest zazdrosna. Starała się więc, by wyglądało, że nie jest zbytnio zainteresowana odpowiedzią Gianfranca. Prawdę mówiąc, minioną godzinę spędziła, chodząc tam i z powrotem, i bez przerwy zerkała na wskazówki zegara. Nie żeby była zazdrosna o Carlę. Miała pewność, że Gianfranco nie myślał o Włoszce w ten sposób, ale łączyła ich przeszłość, wspomnienia, których ona z nimi nie dzieliła. Carla była bliską przyjaciółką matki Alberta, Sary. Gianfranco parsknął z irytacją. - Takie tam historie z udziałami, nic naglącego. - Nie dało się tego powiedzieć o jego pragnieniu, by znaleźć się z żoną w łóżku. - W końcu - powiedział,
ebook
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2016 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.