- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y się i znikały cienie. W tej chwili powinny trenować na bieżni. Pierwszy raz w życiu ubłagały mamę, żeby pozwoliła im opuścić trening. A teraz Gamma nie żyła, a one wychodziły z domu trzymane na muszce przez człowieka, który zjawił się tutaj, żeby uregulować swoje długi z pomocą broni. - Widzisz coś? Sam, widzisz? - dopytywała Charlie. - Tak - skłamała. Przed oczami migotała jej dyskotekowa kula, tyle że zamiast barwnych rozbłysków widziała pulsujące plamy szarości i czerni. - Tędy - powiedział Trampek, prowadząc je nie do starej furgonetki, lecz na pole za domem. Kapusta. Sorgo. Arbuzy. To uprawiał stary farmer na swojej ziemi. W pustej szafie na górze znalazły rejestr zasiewów. Trzysta akrów uprawnej ziemi wzięli w dzierżawę właściciele sąsiedniej farmy zajmującej powierzchnię tysiąca akrów. Samantha czuła pod bosymi stopami świeżo obsianą glebę. Wsparła się o Charlie, która mocno trzymała ją za rękę. Drugą rękę wyciągnęła przed siebie z irracjonalnej obawy, że na tym pustym polu mogłaby na coś wpaść. Im dalej od zabudowań i światła, tym bardziej gęstniała ciemność pod powiekami Sam. Charlie stała się niewyraźnym szarym kształtem. Trampek był wysokim i chudym węglem rysunkowym, a Zach Culpepper złowieszczym czarnym kwadratem naładowanym nienawiścią. - Dokąd idziemy? - zapytała Charlie. Samantha poczuła lufę strzelby na plecach. - Nie zatrzymujcie się - warknął Zach. - Nie rozumiem - powiedziała Charlie. - Dlaczego to robicie? Skierowała to pytanie bezpośrednio do Trampka. Jak Sam wyczuła, młodszy ze zbirów był słabszy, a jednocześnie on tu decydował. - Co panu zrobiłyśmy? Jesteśmy dziećmi. Nie zasługujemy na takie traktowanie. - Zamknij się! - huknął Zach. - Obie się zamknijcie. Sam ścisnęła dłoń Charlie jeszcze mocniej. W tej chwili była już prawie ślepa. Miała zostać ślepa do końca życia, tyle że ten koniec zbliżał się nieuchronnie. Ale dla Charlie istniała jeszcze szansa. Sam poluzowała uścisk ręki, dając siostrze do zrozumienia, żeby była czujna i wykorzystała stosowny moment na ucieczkę. Kiedy wprowadzili się tu dwa dni temu, Gamma pokazała im topograficzną mapę okolicy. Próbowała przekonać je do uroków wiejskiego życia, wskazując wszystkie tereny, które będą mogły spenetrować. Teraz Sam odtwarzała w pamięci ukształtowanie terenu w poszukiwaniu drogi ucieczki. Ziemie sąsiada ciągnęły się po horyzont. Gdyby Charlie zdecydowała się uciekać tędy, z pewnością skończyłaby z kulą w plecach. Po prawej stronie na granicy posiadłości zaczynał się gęsty las. Gamma ostrzegła je, że może się tam roić od kleszczy. Po drugiej stronie strumień wpływał do tunelu schodzącego pod stację meteorologiczną i prowadzącego do utwardzonej, ale rzadko używanej drogi. Niecały kilometr na północ stała porzucona stodoła. Trzy kilometry na wschód leżała inna farma. Bagniste łowisko, na pewno pełne żab i latających nad nim motyli. Gdyby cierpliwie poczekały, mogłyby zobaczyć na polu jelenia. Miały trzymać się z dala od drogi. Uciekać na widok rośliny o potrójnych liściach, bo mógł to być groźny trujący bluszcz. Uciekaj, Sam błagała Charlie w myślach. Nie oglądaj się, czy biegnę za tobą. - Co to? - zapytał Zach. Wszyscy się odwrócili. - Samochód - powiedziała Charlie. Sam widziała tylko dwa punkty światła wolno sunące podjazdem w stronę farmy. Człowiek szeryfa? Ktoś, kto odwoził tatę do domu? - Cholera, zaraz zobaczą moją furgonetkę. - Zach popchnął je strzelbą w kierunku lasu. - Ruszajcie się szybciej albo zastrzelę was tutaj. Tutaj. Charlie zamarła. Zaczęła dzwonić zębami. W końcu dotarła do niej groza sytuacji. Zrozumiała, że idą na śmierć. - Można to inaczej załatwić - odezwała się Sam. Zwracała się do Trampka, ale to Zach parsknął pogardliwie. - Zrobię wszystko, co chcecie. - Słyszała w uszach głos Gammy, mówiący te słowa wraz z nią. - Wszystko. - Myślisz, że i tak nie wezmę sobie tego, czego chcę, głupia suko? - powiedział Zach. - Nie zdradzimy, że to wy - nie rezygnowała Sam. - Powiemy, że mieliście na twarzach kominiarki - Z moim wozem na podjeździe i waszą martwą mamuśką w domu? - Zach znowu parsknął. - Wy, Quinnowie, macie się za bystrzaków, którzy gadką wywiną się ze wszystkiego. - Niech pan posłucha - ciągnęła błagalnie Sam. - I tak musi pan wyjechać z miasta. Nie ma powodu, żeby nas zabijać. - Zwróciła głowę w stronę Trampka. - Pomyśl o tym, proszę. Wystarczy, że nas zwiążecie. Zostawcie nas tam, gdzie nikt nas nie znajdzie. I tak będzie pan musiał uciec z miasta. Chyba nie chce pan mieć jeszcze więcej krwi na rę - Urwała i czekała na odpowiedź. Wszyscy czekali na odpowiedź. Trampek chrząknął. - Przykro mi - wykrztusił w końcu. W rechocie Zacha rozbrzmiały
ebook
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.