Dodo i smocze miasto to kolejna książeczka dla dzieci, którą przeczytałem z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem. Od razu trzeba sobie zadać pytanie dotyczące ptaszka dodo, głównego bohatera tej opowieści. Czy w ogóle taki gatunek istnieje? Czy ktoś widział dodo, a dokładniej dront dodo ? Raphus cucullatus? Odpowiedź za chwilę. Najpierw kilka słów o autorce, Pani Ewelinie Mazurek. Z zawodu jest... inżynierem materiałowym i jak sama twierdzi, pisząc dla dzieci baśnie, opowiadania, czy bajki, rozminęła się z powołaniem. Do tego sama tworzy ilustracje do książek, co również jest jej pasją. Autorka twierdzi, że pisanie i malowanie były dla niej piętą achillesową, a jak się okazuje... stały się jej wspaniałą drogą życiową.
Na okładce książki zobaczymy wyspę i dwa ptaszki oraz żółwia. To bohaterowie wykreowani przez autorkę, zapatrzeni gdzieś w dal, jakby chcieli coś wypatrzeć, zobaczyć, poznać. I my, odbiorcy poznamy dodo i ich marzenia. Bo tak naprawdę, jak pisałem wcześniej, gatunek ten został uznany za wymarły. Ptaki te z rodziny gołębiowatych występowały kiedyś na ograniczonym obszarze, na wyspie Mauritius. Znalazłem też informację, że ostatnie ptaki dodo zostały zabite w 1662. Czy to prawda? Nie wiem, ale wiem na pewno, że Ewelina Mazurek ożywiła nam na nowo dodo, przypomniała czytelnikom, że te ptaki kiedyś istniały.
Wyruszmy więc w podróż gdzieś na odległą wyspę, położoną z dala od ludzkich siedlisk, tam, gdzie przyroda rządzi się swoimi prawami. Jest właśnie dzień zwany Świętem Ptaków. Tego dnia na świat przychodzi, a właściwie wykluwa się z jajka, Jogi Rarytas, potomek Pomponii i Aninaska. Jak na maluszka przystało, od samego początku bardzo interesuje się otaczającym go światem. Chce go natychmiast poznawać, więc rusza od razu na poszukiwanie nieznanego. Jego przygody są czasem bardzo niebezpieczne, ale ptaszek od samych narodzin jest niesamowicie odważny. Gdzie w takim razie wybierze się Jogi Rarytas z poznanym przyjacielem? Czy podróż będzie bezpieczna? Jakie tajemnice kryje odległa wyspa, której to wypatrują dodo i żółw na okładce książki?
To pierwsza część przygód Jogiego Rarytasa i jego przyjaciół. Powinna zaciekawić dzieci, jak i rodziców, którzy będą chcieli wspólnie przeczytać książkę ze swoimi pociechami. Warto zwrócić uwagę na ilustracje, ale także na... puste miejsca na niektórych stronach opowieści. To tam autorka zostawiła miejsce dla dzieci, by użyły swojej wyobraźni i namalowały przygody dzielnego ptaszka dodo. Dzięki temu staną się współautorami niezwykle ciekawej opowieści.
Opinia bierze udział w konkursie