- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- Nie mogę w to uwierzyć, na Boga! Jak mogło do tego dojść? Bob, ona nie zlekceważyła pani Cummings ot, tak sobie, przez nieuwagę czy coś takiego. To ponure spojrzenie Cammy jest naprawdę przerażające. Na miejscu nauczycielki też bym ją odesłała do dyrektora. Zresztą nie to jest najważniejsze. Problem w tym, że chodzi na wagary. Pali na terenie szkoły. Do diabła, nigdy nie czułam od niej dymu. A ty? - Uważam, że to lekka przesada zawiesić kogoś za przerażające spojrzenie. - Bob patrzy w prawo i w lewo, zanim powoli wyjedzie ze szkolnego parkingu. - Wszystkie dzieciaki od czasu do czasu wagarują. Można ją za karę zatrzymać po lekcjach, ale zawieszać? I jeszcze raz w prawo, potem w lewo. Ze sposobu, w jaki się rozgląda, można by sądzić, że wyjeżdża na autostradę Daytona, gdzie samochody śmigają z prędkością wyrażaną trzycyfrowymi liczbami. - On jej nie zawiesił - mówię. - Dał jej naganę i zatrzymał w szkole warunkowo. A tak swoją drogą, z tej strony jest czysto. - Zawieszenie, warunek, jeden pies. I tak będzie paskudnie wyglądać na świadectwie. - Właśnie o to mi chodzi. Jest zielone światło. Dlatego trąbią. - To chyba ja prowadzę? - Mówię tylko, że w domu musimy przyjąć wspólną linię postępowania. - Odwracam się twarzą do niego, bo nie mogę patrzeć, jak jedzie. Prowadzi fatalnie, a najgorsze jest to, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Samochody przejeżdżające obok niego zwalniają, twarze kierowców są wykrzywione wściekłością, ale Bob tego nie widzi. - Jak ma wyglądać ten wspólny front? - Przede wszystkim ma całkowity szlaban. Żadnego komputera, żadnej komórki. - To jak zadzwoni, gdy coś będzie odwołane albo trzeba ją będzie skądś odebrać? - pyta Bob. - Co nam da zakaz korzystania z komputera, jeśli będzie miała komórkę? Cały czas wysyła SMS-y. Jeżeli kara ma odnieść skutek, musimy jej zabrać telefon. Zresztą w razie potrzeby można przecież znaleźć automat. Nie rozumiem, czemu cię to martwi, skoro to ja się zajmuję odbieraniem dzieci. - O co ci chodzi? - Kiedy ostatnio odbierałeś Cammy lub chłopców, nie licząc weekendów? To także twoje dzieci, Bob. Patrzy przed siebie, a ja nagle zaczynam się zastanawiać, jak bardzo by mnie obeszła jego śmierć. Na pewno martwiłabym się o dzieci, że dorastają bez ojca, ale ja? Nie jestem pewna, czy bardzo bym to odczuła. - Myślę, że chodzi o adopcję. - Ucisk w żołądku podpowiada mi, że to nie jest najlepszy moment na poruszenie tego tematu, ale prawdę mówiąc, żaden moment nie jest dobry. - Moim zdaniem większość tych kłopotów ma związek z tym, w jaki sposób dowiedziała się, że ją adoptowaliśmy. - Och, proszę... Będziemy to odgrzebywać do końca życia? Jezu! - Do diabła, Bob! Jak można powiedzieć małej dziewczynce, że w ogóle nie przypomina braci, bo nie jest naszym prawdziwym dzieckiem? Ile lat temu to było? Dziesięć? Nie, jedenaście. I przez tych jedenaście lat Cammy czuje się we własnej rodzinie jak wyrzutek. - Przestań. Wcale tak nie jest, o czym doskonale wiesz - odpowiada Bob. Czuję, jak przyśpieszamy i wyjątkowo jedziemy równo z innymi samochodami. - Chcesz powiedzieć, że nic nie palnąłeś? Chyba zapomniałeś, że wszystko dokładnie ustaliliś Mieliśmy porozmawiać z nią razem, gdy będzie w odpowiednim wieku, jak sugerują w książkach. A ty się wygadałeś. Beze mnie i bez zastanowienia powiedziałeś jej wszystko. I teraz drapiesz się w głowę, nieodmiennie zdumiony, że chociaż minęło tyle lat, Cammy pamięta każde słowo. Siedzisz tu zadowolony z siebie i mówisz, że to nie tak? Ależ właśnie tak, Bob. Tak, po prostu tak. Bob zwalnia i auta znów muszą gwałtownie skręcać, żeby nas ominąć. Facet w toyocie prius pokazuje Bobowi środkowy palec, a ja się zastanawiam, czy budzimy w nim wrogie uczucia, bo jedziemy tym okropnym, benzynożernym suvem, czy dlatego, że Bob prowadzi wolniej, niż wskazują znaki drogowe. A może po prostu zauważył, z jaką złością mówię do tego faceta, z którym siedzę w samochodzie, i robi to dla mnie? - Wszystko wymknęło się spod kontroli, jeśli o nią chodzi - mówię, porzucając temat adopcji, jak to zwykle robię. - Nawet nie wiem, od czego zacząć. Próbuję coś załatać, ale zawsze wyskoczy coś nowego. - Wiem. Kłamie, bo nic nie wie. Przynajmniej w sprawach dzieci. Chłopcy są złaknieni jego obecności. Ostatnio coraz więcej czasu zabiera mi zmuszenie go, żeby spędził z nimi choć kilka chwil. Reszta drogi minęła w milczeniu, co mi wcale nie przeszkadza. Patrzę na niego Mam być szczera? W porządku, będę. Prawdę mówiąc, Bob w ogóle mnie nie pociąga. I tak wracam do punktu wyjś Żadna z moich koleżanek nie chce seksu. Poważnie. Ani jedna. No, może żadna z tych, które mają dzieci. Przyglądam się innym czterdziestokilkuletnim mamom i mogę je podzielić na
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2011 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.