- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.widon wyszedł z gabinetu całkowicie oszołomiony. Oczywiście zgodził się na propozycję, choć nie był do końca pewny, czy jej podoła. -- Niczym nie ryzykujemy. Nagła dziura zapchana muzyką byłaby znacznie gorsza -- powiedział szef. W Teatrze Michałowicz poznał przyczynę owego nadzwyczajnego pośpiechu. Okrągła twarz pani Marii tonęła we łzach. -- Coś takiego nie zdarzyło mi się przez trzydzieści lat pracy! -- chlipała. -- Ale co się stało? -- Ktoś dał do skasowania dwie taśmy z premierowymi odcinkami Komisarza Radwana. To po prostu tragedia. Wyrzucą mnie z roboty. -- To jest problem, ale nie trzeba aż tak dramatyzować. Szefostwo z pewnością zgodzi się na powtórne nagranie. -- Z czego? Egzemplarz redakcyjny gdzieś przepadł, reszta po nagraniu poszła na makulaturę. -- Jest jeszcze kopia autorska. Marysia tylko pociągnęła nosem. -- W tym sęk, że pani Zawadzka twierdzi, iż nie ma żadnych kopii. Przeszukała całe mieszkanie i mówi, że skoroszyt z maszynopisami kończy się na odcinku, który właśnie poszedł na antenę. Oj, bieda, bieda! -- Spokojnie, pani Mario, spróbujemy jakoś temu zaradzić. Może mi pani wyciągnąć z archiwum poprzednie scenariusze i ze dwa odcinki do posłuchania? Mimo całej sympatii do Abramczyka Michałowicz nie śledził dokładnie jego twórczości. W ramach redakcji Radwanem opiekował się Robert, toteż Gwidon z najwyższym niepokojem zastanawiał się, jak przyjmie informację, że to nie on odziedziczył literacką schedę po zmarłym. W dodatku miał się zmierzyć z materią praktycznie mu nieznaną. Owszem, słyszał może jeden odcinek w redakcji, bo w domu nie miał najmniejszych szans na słuchanie radia. Bachory Wiktora, jego brata, bliźniaki z piekła rodem, wypełniały wrzaskiem całe dwupokojowe mieszkanie. Najchętniej więc pisał po godzinach w redakcji, a ponieważ nie miał podzielnej uwagi, dbał, żeby panowała wokół niego absolutna cisza, niemącona nawet przez najcichszy szmer z głośnika. Półtorej godziny przerzucał scenariusze. Zanim wyruszył na Poznańską, był już jako tako zorientowany w materii serialu, choć ogarnięcie go w całości w tak krótkim czasie wydawało się zadaniem ponad siły. Na szczęście poprzedniczka Roberta, pani Wanda, która przed miesiącem przeszła na emeryturę, prowadziła w brulionie w kratkę staranny konspekt, w którym obok rzeczy tak oczywistej, jak obsada, odnotowywała wszystkie wątki, ważniejsze punkty krytyczne itp. Odchodząc, przekazała całe dossier pani Marii, a ta chętnie udostępniła je młodemu redaktorowi. Nawiasem mówiąc, serial słuchowiskowy na początku wcale nie nosił tytułu Komisarz Radwan, co więcej -- nie był nawet serialem. Abramczyk napisał kilka słuchowisk kryminalnych, połączonych osobą detektywa Leona Radwana, umieszczonych w doskonale nakreślonej scenerii międzywojennej Warszawy odtworzonej w całej pełni dźwiękowych realiów, z tupotem koni po bruku, dzwonkami tramwajów, poświstywaniem parowozów i harmidrem żydowskich kupców. Dlaczego jednak autor wybrał międzywojnie? -- Zbrodnia musi być barwna, gra toczyć się o wysoką stawkę, a prowadzący śledztwo zmagać się na wszystkich frontach -- wyznał kiedyś Gwidonowi. -- W PRL-u rzecz nie do pomyślenia. Tu zbrodnia jest banalna, stawka niska, a przestępca nie ma szans z bezkompromisowym i perfekcyjnym aparatem sprawiedliwości, w którym nie ma żadnych pęknięć i konfliktów. Z tonu Piotra nie sposób było wywnioskować, czy kpi, czy mówi serio, ale ta metoda była przez pisarza sposobem na życie. Na przykład, kiedy pryncypialnie zabierał głos na zebraniu partyjnym, piętnując jakieś drugorzędne nieprawidłowości i bolączki, Gwidon czuł, że jego mentor w głębi ducha zaśmiewa się do rozpuku. Leon Radwan był starym policmajstrem, wykształconym jeszcze w carskiej Rosji, który przez jakiś czas, stanąwszy po niewłaściwej stronie w trakcie zamachu majowego, przebywał na emigracji w USA, poznając od podszewki metody walki z przestępczością zorganizowaną. Wrócił do kraju w 1935 roku lub z początkiem 1936 i stał się od razu najlepszym policjantem w Warszawie. Komisarz Radwan działał sprawnie przez dziesięć odcinków, zmagając się ze swym szefem kretynem, miernym, biernym, ale wiernym (tu dochodziła do głosu jakże słuszna krytyka rzeczywistości sanacyjnej). Żył rozdarty między małżeństwem ze starą żoną, która wróciła z Rosji w roku 1922 i była dla Radwana osobą całkiem obcą, jednak za żadne skarby nie chciała dać mu rozwodu, a sympatią do młodej aspirantki Adeli, pięknej i wysportowanej, dzięki czemu wspaniale uzupełniała się ze swym szefem. Od czasu walk na wschodzie (Abramczyk nie mógł napisać ,,z bolszewikami") Radwan utykał, miał też nie do końca sprawną lewą rękę, choć w razie potrzeby potrafił wygrać w walce wręcz. Gwidon podziwiał, jak z
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 18.10.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.