- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ście wszyscy, których Meredithowie do tej pory obrazili, należą do metodystów - powiedziała panna Kornelia. - Wystawcie sobie, że Jerzy poszedł pewnego wieczoru na spotkanie modlitewne metodystów. Działo się to kilka tygodni temu. Usiadł koło starego Williama Marsha, który wstał jak zwykle i modlił się, straszliwie jęcząc. ,,Czy teraz czuje się pan trochę lepiej?" - wyszeptał Jerzy, kiedy William usiadł. Biedny Jerzy chciał okazać współczucie, ale pan Marsh uznał to za impertynencję i strasznie się na niego wściekł. Oczywiście nic nie uzasadniało obecności Jerzego na spotkaniu modlitewnym metodystów, ale te dzieci chodzą, gdzie im przyjdzie do głowy. - Mam nadzieję, że nie obrażą pani Alekowej Davis z dzielnicy portowej - powiedziała Susan. - Z tego co wiem, jest straszliwie wrażliwa, ale zważyć trzeba, że jest też bardzo zamożna, i to ona płaci większą część pensji pastora. Słyszałam, że jej zdaniem Meredithowie to najgorzej wychowane dzieci, jakie można sobie wyobrazić. - Każde wasze słowo przekonuje mnie coraz bardziej, że Meredithowie należą do rasy, która zna Józefa - powiedziała stanowczo Ania. - Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności za i przeciw, chyba tak jest - przyznała panna Kornelia. - A to wyrównuje wszystko. W każdym razie teraz nareszcie mamy pastora i musimy wykorzystać to w pełni i popierać go w walce przeciwko metodystom. Cóż, myślę, że czas wracać w stronę portu. Marshall wkrótce wróci do domu. Wyruszył do portu za dnia, a teraz wróci zgłodniały na kolację. Typowe dla mężczyzny. Szkoda, że nie widziałam reszty dzieci. A gdzie doktor? - W dzielnicy portowej. Jesteśmy w domu już trzy dni, a w tym czasie spędził tylko trzy godziny w łóżku i zjadł w domu ledwie dwa posiłki. - Cóż, kto tylko zachorował w minionym okresie, czekał na jego powrót. I nie obwiniam za to nikogo. Kiedy doktor z drugiej strony portu poślubił córkę właściciela zakładu pogrzebowego w Lowbridge, ludzie nabrali podejrzeń. Musicie któregoś dnia wpaść do nas z doktorem i opowiedzieć wszystko o swojej wycieczce. Przypuszczam, że była udana? - Bardzo - potwierdziła Ania. - To było spełnienie wielu lat marzeń. Stary świat jest bardzo uroczy, wręcz cudowny. Ale powróciliśmy bardzo zadowoleni z własnej ziemi. Kanada jest najpiękniejszym krajem na świecie. - Nikt nigdy w to nie wątpił - zgodziła się ochoczo panna Kornelia. - Stara Wyspa Księcia Edwarda to najbardziej urocza prowincja, zaś Cztery Wiatry to najpiękniejsze miejsce na Wyspie - zaśmiała się Ania, rozglądając się z zachwytem na znikający blask zatoki, portu i doliny. Wskazała je dłonią. - Nic równie pięknego nie udało mi się spotkać w Europie, panno Kornelio. Czy naprawdę musi już pani iść? Dzieci będą zmartwione, że nie widziały się z panią. - Muszą wpaść do mnie. Powiedz im, że czekam na nie z pojemnikiem pełnym pączków. - Och, przy kolacji rozmawiały o pani. Wkrótce panią odwiedzą, ale najpierw muszą znów przyzwyczaić się do szkoły. A bliźniaczki będą brały lekcje muzyki. - Mam nadzieję, że nie od żony pastora metodystów? - panna Kornelia wyraziła zaniepokojenie. - Nie, od Rosemary West. Byłam we wsi wczoraj wieczorem i załatwiłam to z nią. Jakaż z niej ładna dziewczyna! - Rosemary trzyma się świetnie, acz nie jest już taka młoda. - Moim zdaniem, jest urocza. Przedtem nie bardzo ją znałam. Ich dom jest na uboczu, więc widywałam ją jedynie w kościele. - Ludzie zawsze lubili Rosemary West, chociaż nie bardzo ją rozumieli - panna Kornelia całkiem nieświadomie złożyła hołd czarowi Rosemary. - Ellen zawsze ją deprymowała, tyranizowała, a mimo to w wielu sprawach była dla niej pobłażliwa. Rosemary zaręczyła się kiedyś z młodym Martinem Crawfordem. Jego statek rozbił się na wyspach Magdalenach, a cała załoga utonęła. Rosemary była jeszcze dzieckiem, miała zaledwie siedemnaście lat, ale po tym wydarzeniu bardzo się zmieniła. Od śmierci matki wraz z Ellen rzadko wychodzą z domu. Nieczęsto chodzą do własnego kościoła w Lowbridge. Domyślam się, że Ellen nie bardzo odpowiada częste chodzenie do kościoła prezbiteriańskiego. Zaś do kościoła metodystów nie chodzi nigdy. Muszę jej to przyznać. Ta rodzina Westów zawsze należała do niezwykle silnych wielbicieli episkopatu. Są całkiem zamożne. Rosemary właściwie nie musi dawać lekcji. Robi to dla przyjemności. Są dalekimi krewnymi Leslie. Czy Fordowie przyjeżdżają do portu tego lata? - Nie. Wybierają się na wycieczkę do Japonii i prawdopodobnie będą w podróży przez rok. Akcja nowej książki Owena ma rozgrywać się w Japonii. Będzie to pierwsze lato od naszej przeprowadzki, podczas którego nasz Wymarzony Dom będzie pusty. - Uważam, że Owen Ford mógłby znaleźć dosyć materiału do pisania w Kanadzie, bez ciągania swojej żony i niew
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | virtualo |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.