- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zukała. W końcu natrafiła na końcówkę poczerniałego od sadzy żelaznego łańcucha. Z całych sił zaczęła go przyciągać do siebie, a on obracał się na kółku ukrytym w kominku. Jedna z leżących pod paleniskiem płyt z piaskowca poruszyła się. Była jednak zbyt ciężka, tu potrzebny był tata. To on obmyślił ten system. Dlaczego tak długo go z nimi nie ma? Ta nieprzewidziana sytuacja jeszcze bardziej przestraszyła dziewczynkę. - Pomóż mi - poleciła mama. Chwyciła łańcuch i ciągnęły razem. Matka niechcący potrąciła łokciem gliniany wazon stojący na półce nad kominkiem. Bezradnie patrzyły, jak rozbija się na podłodze. Głuchy dźwięk rozniósł się po całym domu. Chwilę potem ktoś zaczął walić mocno w drzwi wejściowe. Uderzenia rozbrzmiewały w ich uszach niczym ostrzeżenie. Wiemy, że tam jesteście. Wiemy, gdzie jesteście. Idziemy po was. Matka i córka szarpnęły łańcuch z jeszcze większą siłą. Kamień pod paleniskiem tym razem przesunął się wystarczająco. Matka skierowała latarkę na drewnianą drabinkę schodzącą na poziom fundamentów. Uderzenia w drzwi były coraz szybsze. Dziewczynka i jej mama obejrzały się w stronę korytarza i w końcu zobaczyły tatę, który nadchodził, trzymając dwie butelki: w miejscu korka miały mokrą szmatkę. Kiedyś, w lesie, dziewczynka widziała, jak ojciec podpalił jedną z takich butelek i rzucił w suche drzewo, które w jednej chwili zajęło się ogniem. Obcy walili w drzwi wejściowe; ku przerażeniu mieszkańców domu, przytrzymujące je zawiasy odrywały się od ściany, a cztery zasuwy przy każdym uderzeniu wydawały się coraz bardziej poluzowane. W jednej chwili pojęli, że ta ostatnia bariera nie zdoła zatrzymać napastników na długo. Tata spojrzał na nie, potem na drzwi i znów na żonę i córkę. Nie było już czasu na ustaloną procedurę. Nie zastanawiając się więc długo, skinął w ich stronę i jednocześnie postawił na podłodze jedną z butelek, ale tylko po to, by wyjąć z kieszeni zapalniczkę. W tym momencie drzwi ustąpiły z hukiem. Kiedy wrzeszczące cienie przekraczały próg domu, ostatnie spojrzenie taty objęło ją i mamę razem, niczym w uścisku. W tej krótkiej chwili w oczach ojca skupiło się tak wiele miłości i żalu, że na zawsze osłodziło to ból rozstania. W chwili podpalania lontu na ustach taty pojawił się lekki uśmiech, przeznaczony tylko dla nich. Po czym rzucił butelkę i zniknął wraz z cieniami w płomieniach. Dziewczynka nie zdołała nic więcej zobaczyć, bo mama wepchnęła ją do otworu pod kominkiem i sama ruszyła za nią, ściskając w dłoni końcówkę łańcucha. Zbiegły ile sił w nogach po drewnianych szczeblach, ryzykując kilkakrotnie potknięciem. Z góry dotarł stłumiony huk kolejnej eksplozji. Niezrozumiałe wrzaski, poruszenie. Kiedy dotarły na dół i stanęły w piwnicznej wilgoci, matka puściła żelazny łańcuch w ten sposób, by mechanizm zasunął płytę nad ich głowami. Coś się jednak zacięło i pozostała szeroka szpara. Mama próbowała odblokować urządzenie, ciągnąc i szarpiąc. Daremnie. Zgodnie z procedurą, w przypadku ataku rodzina miała znaleźć schronienie tu, na dole, podczas gdy nad ich głowami płonąłby dom. Obcy być może by się przerazili i rzucili do ucieczki, a może uznaliby, że rodzina zginęła w pożarze. Plan przewidywał, że w chwili, gdy na górze powróci spokój, ona, mama i tata otworzą kamienny właz i wydostaną się na powierzchnię. Ale coś poszło nie tak. Wszystko poszło nie tak. Przede wszystkim nie było z nimi taty, a poza tym ta przeklęta płyta nie zamknęła się do końca. Tymczasem dom na górze już cały stawał w płomieniach. Dym przedostawał się przez szparę, żeby wykurzyć je z kryjówki. A z tego ciasnego podziemia nie było żadnej drogi ucieczki. Mama pociągnęła ją do najdalszego kąta tej katakumby. Kilka metrów od nich, w zimnej ziemi pod cyprysem, pochowany był Ado. Biedny Ado, melancholijny Ado. Powinni byli wyciągnąć go stamtąd i zabrać. Ale teraz one też już nie mogły uciec. Matka zdjęła koc z jej pleców. - Dobrze się czujesz? - zapytała. Dziewczynka przyciskała do piersi szmacianą lalkę z jednym okiem i drżała, mimo to skinęła głową. - Więc posłuchaj - powiedziała matka. - Teraz będziesz musiała być bardzo odważna. - Mamo, boję się, nie mogę oddychać. - Dziewczynka zaczęła kasłać. - Wyjdźmy stąd, proszę. - Jeśli wyjdziemy, obcy nas zabiorą, przecież wiesz. Tego chcesz? - zapytała matka z wyrzutem. - Tyle poświęciliśmy, by do tego nie doszło, i teraz miałybyśmy się poddać? Dziewczynka podniosła oczy na sufit piwnicy. Już ich słyszała, w odległości niewielu metrów; obcy próbowali pokonać płomienie, żeby przyjść po nią i mamę. - Przestrzegałam wszystkich zasad - broniła się, szlochając. - Wiem, kochanie. - Matka pog
ebook
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2021 |
z serii Pietro Gerber |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Albatros |
Wydawnictwo - adres: | a.saluga@wydawnictwoalbatros.com , http://www.wydawnictwoalbatros.com , 02-972 , ul. Hlonda 2a /25 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 352 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.